Rozdział pierwszy i ostatni

298 14 5
                                    

Nika minęła portiera i udała się do windy naciskając znaczek dwudziestego piątego piętra luksusowego apartamentowca. Kiedy znalazła się na górze zapukała do penthouse'a w którym mieszkał Net wraz z rodzicami. Kiedy tylko drzwi zostały otwarte udała się ona do środka.

Co było takie ważne, żeby ściągać nas tu o takiej godzinie? - spytał Felix patrząc na swój zegarek.

Zaraz się przekonacie. To jest naprawdę interesujące - odpowiedział mu Net - chodźcie za mną.

Udaliśmy się za Netem do pomieszczenia, w którym jeszcze nigdy nie byliśmy. Stała tam dziwna, owalna maszyna.

Jest to nowy projekt mojego taty, tylko że coś nie chce on działać - wytłumaczył nam - pamiętacie, jak znaleźliśmy księgę profesora Stefana Kuszmińskiego? Na samym końcu pod okładką była ukryta kartka. Okazało się, że jest to prawie ukończony projekt jakieś maszyny, najprawdopodobniej służącej do teleportacji.

Teleportacji!? Wow! I co z tą maszyną? - wtrącił się Felix

A no właśnie. Maszyna jest skończona a wszystko jest zrobione według projektu, lecz ona nadal nie działa. Róg karty jest wyrwany i widać tylko strzałkę, która ukazuje ze trzeba coś ułożyć na tej małej wnęce mniej więcej na środku maszyny w prawym półkolu. Bez tego pewnie teleporter nie zadziała. - zasmucił się Net.

I co teraz z nią? Przecież musi być coś dzięki czemu będzie ona działać - zaciekawiła się Nika

Ojciec ma nadzieję, że może my coś wykombinujemy - odparł syn Pana Bieleckiego

Na chwilę wszyscy zamilkliśmy. Rozważaliśmy po cichu czy chcemy się wplątać w kolejną "misję". Po paru minutach Nika szepnęła

Zrobimy wszystko, żeby znaleźć to "coś" co uruchamia tą maszynę. Na pewno nam się uda musimy się tylko postarać. A teraz lepiej już wracajmy do domów. Robi się późno.

Pokiwaliśmy zgodnie głowami i udaliśmy się do naszych domów oraz mieszkań. Nika zdjęła kurtkę i tak jak co wieczór uczyła się panować nad swoimi mocami, mimo że często bywało na to już za późno. Wyczarowała jedną ręką malutki portal, a drugą "przywołała" z kuchni kubek, który wrzuciła do portalu. Po kilku sekundach usłyszała trzask na szafie

Czyli to tam przeniosłam kubek - powiedziała sama do siebie.

Rudowłosa poszła do kuchnio-salonu, a po chwili wróciła z taboretem, który przystawiła pod szafę ostrożnie na niego wchodząc. Wyciągnęła rękę po kubek, który stał tuż przy ścianie. Kiedy zbliżyła do niej rękę coś zaczęło świecić. Po chwili zauważyła, że widoczny jest cienki kontur, tak jak by w ścianie było coś ukryte. Stanęła na palcach oraz sięgnęła ręką starając się wyjąć wstawiony kawałek. Po kilku minutach prób użyła odrobiny swojej mocy oraz ponownie spróbowała wyjąć kawałek. Tym razem jej się udało. Sięgnęła ręką głębiej, chwytając jakiś wisiorek z kamieniem. Kiedy tylko go dotknęła światło oślepiło ją oraz rozjaśniło cały pokój. Dziewczyna zeszła z krzesła trzymając medalion w ręku. Był to sporej wielkości zielony kryształ, umieszczony na srebrnym łańcuszku. Po chwili kryształ przestał się jarzyć. Nika ponownie podeszła do dziury nad szafą oraz pogmerała ręką, aby sprawdzić czy nie ma tam czegoś jeszcze. O dziwo był tam stary, pokryty pajęczynami kawałek pergaminu. Widniał na nim tekst który dziewczyna od razu przeczytała.

"Jeżeli to czytasz najprawdopodobniej masz takie same moce jak ja. Nazywam się Morgana Mickiewicz oraz jestem czarownicą. Wisior, z kryształem który ukryłam służy do wielu rzeczy, lecz przede wszystkim został stworzony, aby uruchamiać maszynę teleportującą, którą rozpoczął projektować Zygmunt Kuszmiński..."

Felix, Net i Nika oraz podróż w czasie ~ oneshootOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz