*Kai*
Obudziłem się w szpitalu...z początku myślałem że już nie żyje ponieważ, jedyne co widziałem to biel dochodzącom ze szpitalnych ścian lecz, z tego wymysłu wyrwał mnie głos lekarzy. Z tego co zrozumiałem straciłem dużo krwi przez co ktoś musiał oddać mi sporo swojej.Gdy usłyszałem kto był dawcą skamieniałem . Chodź wsumie nie zrobiło mi to różnicy bo, wcześniej i tak nie mogłem się ruszyć. Kontynuując...Dawcą był Lloyd ?!
Naprawdę wcześniej spodziewałem się że będzie to przypadkowa osoba ale, nie...to był Lloyd. Z jednej strony byłem mu bardzo wdzięczny ale, z drugiej to przez niego teraz leżałem w szpitalu.
W momencie w którym rozmyślałem czy życie ma sens na moją rękę skapnęła jakaś ciecz..była to łza . Łza mojej siostry, najwyraźniej stała tu już wcześniej ponieważ, zdążyła już nawet przytargać sobie krzesło na którym nawet nie usiadła bo, za bardzo się o mnie martwiła.
Koło mojego łóżka stał również sensei Wu , Jay chyba dotrzymując Nya'i towarzystwa ponieważ ani trochę się mną nie interesował oraz ...Lloyd który wyglądał na najbardziej przejętego moją sytuacją.
Wtedy niespodziewanie Lloyd zaczął szeptać coś do innych poczym Wu, Nya oraz Jay wyszli.Najwyraźniej Lloyd chciał zostać ze mną sam na sam.
Kiedy myślałem że się wszystko zaraz się ułoży. Że będzie już dobrze. Usłyszałem nie pokojący krzyk po czym nastąpił strzał pistoletu. Na szybie przy pokoju szpitalnym pojawiła się wielka plama z krwi...
Następnie drzwi do pokoju się otworzyły a, w nich pojawiła się Skylor razem z Ronin'em..W tym momencie zamiast się bać zacząłem się po cichu śmiać rozmyślając ile Skylor musiała mu zapłacić oraz za ile od niej odejdzie śmiejąc się szyderczo.
Niestety nie było mi już tak do śmiechu gdy, Skylor podeszła do mojego łóżka a, Ronin przyłożył pistolet do głowy Lloyda . Ale, za to na nasze szczęście nagle Ronin opuścił pistolet, powiedział że to nie ma sensu po czym odszedł. Tak poprostu , nawet nie przejmując się że przed chwilą kogoś zabił. Ale, Skylor nie dała za wygraną...
Przepraszam że takie krótkie ale, poprostu chciałam jakoś kontynuować tę książkę. Obiecuje że następną część będzie dłuższa.
~~KoziorożecZane