Szkoła. Nienawidzę tego miejsca. Każdy z osobna mnie zna i się śmieje.
„Hej frajerze" „o to ten obdartus" albo po prostu śmieją się. Już się przyzwyczaiłam. Pamiętam jak mnie jeden typ wrzucił prosto na ścianę, a reakcja nauczyciela nie wychodziła po za zaśmianie się pod nosem i udawaniem, że nic siè nie dzieje. W sumie, zasługuje na to.
-Po co ja się urodziłam w ogóle? Po co!-pytanie w mojej głowie, które zadawałam sobie ciągle.🌻