Tamtego dnia nie było pochmurno,
Jednak w duszy było smutno
Jednemu młodzieńcowi.Tamtej wiosny miały odbyć się czwarte zaślubiny Karlheinza. Wszystko było dopięte na ostatni guzik: wszędzie były porozwieszane dekoracje, co tylko dodawało większego uroku miejscu. Zjechały się najszlachetniejszej krwi wampiry, a te mniej ważne mogły wszystko oglądać z daleka, oczywiście na życzenie panny młodej! Dodatkowo Olivia (bo tak miała na imię owa panna młoda) zażyczyła sobie, aby dzierżyła w dłoniach bukiet świeżo zerwanych żonkili.
Wszyscy byli w szoku. W końcu kwiaty ani trochę nie trzymały się do motywu ślubu, ale kobieta uparła się, aby je nieść.
A jak wiadomo, żonkile symbolizują zdradę, fałszywość i nieodwzajemnioną miłość.Blondwłosa rozejrzała się dookoła. Wszystko prezentowało się tak pięknie, że zapierało jej dechu w piersiach. Mimo wszystko nie kochała swojego przyszłego męża. Robiła to wszystko w imię nowego planu Boga. W pewnym momencie wyłapała stęsknione spojrzenie młodzieńca, przez co jeszcze bardziej zapomniała, jak się oddycha.
Spanikowana wewnętrznie uspokajała się jedną myślą:
Załatwi sobie oraz Shuu właściwe miejsce.
Hej hej! Na początku dałam krótki rozdział wprowadzający. Ogólnie pomysł narodził się tak nagle, więc wszystko jest robione na spontanie.
Chciałabym tylko dodać, że czasami w rozdziale mogą się pojawić cytaty z wierszy albo całe wiersze, które będą po prostu opisywać daną sytuację, więc się nie wystraszcie.Miłej kwarantanny 👁👄👁❤
CZYTASZ
𝓨𝓸𝓾'𝓻𝓮 𝓭𝓮𝓪𝓭 𝓽𝓸 𝓶𝓮 - 𝔻𝕚𝕒𝕓𝕠𝕝𝕚𝕜 𝕃𝕠𝕧𝕖𝕣𝕤
Vampire❦︎ O dziewczynie, która została stworzona przez Boga, aby rozkochać króla wampirów, dusz nieczystych. ❦︎