Komunikacja miejska to zło?

9 1 0
                                    

Założyłam pośpiesznie swoje bordowe tenisówki. Otworzyłam torebkę i szybko sprawdziłam czy mam wszystko. 

-Cholera!- Przeklnęłam cicho pod nosem, gdy nie zobaczyłam w niej portfela. Gdzie ja mogłam go włożyć? 

Nie miałam już czasu by go szukać ani zastanawiać się nad nim. Wzięłam zapasowe drobne z słoika w kuchni. Jestem dozgonnie wdzięczna Agacie za to, że postanowiła zrobić "skarbonkę" na czarną godzinę. Co miesiąc wkładamy tam ustaloną kwotę. Przez moje nieszczęsne zapominalstwo, często byłam zmuszona z niego korzystać. Spojrzałam przy okazji na zegarek. Wskazywał równo ósmą rano. Przeklnęłam ponownie i wybiegłam z mieszkania, aby jakimś cudem zdążyć na autobus. Byłam niestety skazana na komunikację miejską przez drogie paliwo. Zawsze marzyłam o własnym małym granatowym samochodzie... Na szczęście już dawno pogodziłam się z faktem, że spełnię je po wyprowadzce z Norwegii. 

Close your eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz