Kamila z rana obudził dzwonek do drzwi. Po wstaniu z łóżka powoli ruszył w ich kierunku; stał w nich Dominik.
- Co ty ku**a robisz?! - spytał zdenerwowany.
- Jak co, no spałem sobota jest. - odpowiedział zdezorientowany Kamil.
-Stary jest piątek! Szykuj się i lecimy do szkoły.
Chłopak szybko wbiegł do łazienki; mają dziś próbne egzaminy. Tylko umył twarz, przebrał się i wybiegł z domu razem z przyjacielem.Gdy już podeszli do drzwi, zabrzmiał dzwonek na lekcje.
- No i super, jesteśmy udupieni! - krzyknął Dominik.
Wchodząc do klasy już ledwo trzymali się na nogach. Usiedli w ławce, odwrócił testy i zaczęli pisać.
- I jak Ci poszło? - spytał Kamil.
- Chu**wo... nie mogłem się skupić...- odparł smutny Dominik.
- To przez to, że się tak zmęczyłeś? Trzeba było iść beze mnie...
- Nie, to nie twoja wina...
- To co się stało?
- Nie mam teraz nastroju... może kiedyś ci powiem...
Po skończonych egzaminach udali się na małe zakupy do galerii. Po drodze jeszcze postanowili wstąpić do McDonalda coś przekąsić. Dominik zajął miejsce, a Kamil zamawiał dla nich jedzenie. Po jakimś czasie chłopak spojrzał na kurtkę Kamila i wyjął z niej mały papierek. Napisał na nim krótką wiadomość, po czym wsunął go spowrotem do kieszeni. Gdy już dostali zaczynali jeść, Kamil rozpoczął całkiem krępującą rozmowę - o życiu uczuciowym. Miał nadzieję, że otrzyma trochę informacji od kolegi. Dominik niestety na pytanie "jak sobie z tym radzisz?" odpowiedział tylko dwoma słowami: "trochę słabo". Kamil zaczął wypisywać go o szczegóły, ale chłopak za nic nie chciał tego sprecyzować, po czym oznajmił, że idzie do toalety. Kiedy wszedł już do kabiny do oczu napłynęły mu łzy. Nie wiedział co się z nim dzieje, czemu nie może sobie znaleźć dziewczyny, czemu żadna mu się nie podoba. Miał co prawda w głowie jedyne wytłumaczenie, ale było to dla niego tak absurdalne, że nawet nie chciał o nim myśleć. Zdawał sobie sprawę, że mogłoby tak być. I właśnie to doprowadziło bo do łez. Od zawsze miał dobry kontakt z Kamilem i był dla niego najważniejszą osobą w życiu, natomiast nie mógł nawet pomyśleć o wyznaniu mu miłości. Po powrocie do kolegi był jeszcze bardziej przygnębiony niż wcześniej. Kamil tylko spojrzał się na niego i wziął łyka kawy. Dominik patrzył się na niego i był bliski płaczu. Ręce mu się trzęsły, a na czole pojawiały się kropelki potu. Zdał sobie sprawę z tego, że przebywanie koło Kamila wywołuje i niego dziwne emocje i motyle w brzuchu. W tym momencie był tak zdenerwowany, że nie pomyślał o swoich wcześniejszych przemyśleniach. W pewnej chwili Kamil zaczął szukać telefonu i wyciągnął z kieszeni kurtki karteczkę z wiadomością. Dominik widząc to zabrał mu ją i uciekł z restauracji.