-Zaczekaj! - wcale nie przestawał iść. - no mówię coś kurwa - dodałem trochę ciszej.
Miałem już dość tego pieprzonego mieszańca.
W końcu odwrócił się. Spojrzał na mnie, a potem szybko na ziemię.
-Myślę, że nie powinniśmy tego ciągnąć dalej - mówił bez emocji. - Wiesz, że to nie spodobałoby się innym.
-Co mają to tego inni? Przecież to nasze życia - starałem się mówić spokojnie, ale nie było to łatwe, bo ta cholera w ogóle nie chciała mnie słuchać.
-Ty.. Nie rozumiesz. Ja teraz tego żałuję! Gdybym miał wybór nie zrobiłbym tego drugi raz - te słowa zabolały mnie. Wiedziałem, że to nie było nic poważnego, ale miałem nadzieje. Nie chciałem go do niczego zmuszać, a jednak, gdybym mógł kazał bym mu znowu dotknąć mojej dłoni, a sam próbowałbym jego ust.
-Myślisz tak czy tylko mówisz?
Wyraźnie próbował zastanawiać się nad odpowiedzią.
-Proszę zakończmy to już - powiedział nieco smutniejszym, ale nadal opanowanym tonem.
-Nie pozwole ci.
Podszedłem do niego oraz złapałem go za nadgarski tym samym patrząc mu w oczy.
-Zrób to. Pocałuj mnie - wyszeptałem.
Zamknąłem oczy. Czekałem tylko na jego dotyk. Zależało mi.
Wtedy przyłożył swoje wargi go moich, aby uwiecznić je w pocałunku. Oderwał je i jakby nic się nie wydarzyło powiedział:
-Pozwól mi odejść.
-Wiem, że tego chcesz. Nikt się nie dowie co między nami zaszło, obiecuję.
Wbiłem się w jego usta. Puściłem nadgarski heterochromika, przeniosłem dłonie na jego biodra. Ten przewiesił ręce na moich ramionach, aby potem bawić się kosmykami moich blond włosow.
Czy kiedykolwiek uda mi się o nim zapomnieć?
×××
Naprawdę sprawdzałem ten rozdział, ale gdyby pojawiały się jakieś błedy piszcie.Iwan
CZYTASZ
*** | todobaku/bakutodo
Romance(kiedyś zrobię okładkę i wymyśle tytuł) To był przelotny romans. Nie myślałbym, że przerodzi się w coś poważnego. Wakacyjne miłości takie są. Kończą się wraz z upływem lata. Szeptem wypowiedział słowa, których nigdy bym się nie spodziewał. Czy on na...