właśnie skończyłam lekcje został mi tylko trening, gra w siatkę sprawiała że zapominałam o całym świecie nic nie sprawiało mi takiej radości jak ten sport i do tego mój trener Pan Brian Walker, uwielbiam tego gościa ma 29 lat , jest mega przystojny, zabawny a przede wszystkim dobrze gra w siatkę. Przebierałam się właśnie w szatni założyłam czarny sportowy stanik i krótkie ale nie za krótkie czarne spodenki włosy związałam w koka. Czekałam jeszcze na Jessy, gdy byłyśmy już gotowe dołączyłyśmy do reszty dziewczyn na sali. Pana Walker'a jeszcze nie było, zdziwiło nas to , bo był on zawsze piętnaście minut przed czasem, pomyślałam że coś mu wypadło ale to kogo zobaczyłam w drzwiach.... nie wierze po prostu w drzwiach stał Pan od angielskiego w trochę innym jeszcze bardziej seksowym wydaniu. Miał na sobie czarne dresy i białą dopasowaną koszulkę która uwydatniała jeszcze bardziej jego mięśnie.
-nie wierze- spojrzałam na przyjaciółkę -co on tu robi
-nie wiem ale jest jeszcze przystojniejszy niż na angolu-dziewczyna wpatrywała się w niego jakby nie wiadomo kim był
Racja był przystojny dobrze zbudowany i w ogóle ale no kurde nie jest on jedynym przystojnym facetem w tej szkole moze nauczycielem tak ale to już nie jest ważne-dobra zbiórka dziewczyny- usłyszałam gwizdek tuż obok mojego ucha
-auć- syknęłam , on chyba tego nie usłyszał albo nie chciał słyszeć
-witam was z niektórymi już się poznałem-czułam jego wzrok na moim ciele, nie wiem czy mi się to podobało- nazywam się Paxon Parker i będę waszym trenerem
-że co kurw...- o nie, nie,nie dlaczego ja to powiedziałam no to mam przejeba...
-oho widze że ktos tutaj ma ostry charakterek-zaśmiał się-no to w nagrodę zostajesz 30 minut dłużej- zarąbiście....
-ale się cieszę- ach czujecie ten sarkazm
- dobra koniec gadania, bierzemy się do roboty, Rose poprowadź rozgrzewkę - o Wow pamięta moje imięProwadziłam tą rozgrzewkę co chwilę zerkając na NOWEGO trenera, totalnie nie zwracał na nas uwagi tylko przeglądał coś w telefonie co chwilę się uśmiechając
-Skończyłyśmy- powiedziałam dość stanowczo
-ym... to super, podzielcie się na dwie drużyny i zagrajcie mecz...Ja zaraz wracam-zdziwiło mnie jego zachowanie , dziwny jest ten typ
Parker nie wracał już 15 minut a żadna z nas nie wiedziała dlaczego wyszedł, postanowiłam to sprawdzić dałam znać Jessy że idę to łazienki i szybkim krokiem wyszłam. A to co zobaczyłam na korytarzu, nie uwierzycie nasz Trener obściskiwał się z jakąś laską tak na oko miała z 22 lata, szczupła blondynka Ale nie powiem cycki miała duże.Paxon całował ją bardzo zachłannie A jej się to chyba bardzo podobało jednak ja jak to ja postanowiłam to przerwać
- um, to chyba nie jest odpowiednie miejsce TRENERZE- widziałam że było mu głupio- to jest szkoła proszę Pana
- um...ym przepraszam cie bardzo jednorazowy wybryk- zaśmiał się nerwowo i podrapał po karku - to już się więcej nie powtórzy-czy on mi się zaczyna tłumaczyć ha ha chyba nigdy go nie zrozumiem
-to co z naszym treningiem?
-a tak już do was wracam
Wróciłam na salę, a chwilę po mnie wrócił Pan Parker skończyliśmy grać mecz
- dobra koniec na dzisiaj - chciałam już się cieszyć Ale zapomniałam że musze zostać jeszcze 30 minut głupia jaa
dziewczyny już wyszły A ja stałam twarzą w twarz z nauczycielem
-przepraszam Cię jeszcze raz , to nie powinno mieć miejsca-
- tak nie powinno, czy ja na prawdę muszę tu siedzieć? -przewróciłam oczami- mam lepsze zajęcie niż siedzenie z panem tutaj
- aż taki zły jestem? -znowu się uśmiechnął
- zostawię to bez komentarza- mój wyraz twarzy wyglądał jakbym chciała kogoś zabić Ale cóż taka już jestem
- A idź, myślę że się nie polubimy Cooper
-ale w tym się zgadzamy - posłałam mu mój chamski uśmieszek i wyszłam kręcąc pupą i zostawiając go tam samego , krzyknęłam jeszcze -do nie widzenia-i już mnie nie było widać
Trener tylko się zaśmiał i sam wyszedl z sali
-----------
I jest kolejny rozdział
640 słów
Podoba się?
CZYTASZ
trener
RomanceNowy trener, nauczyciel w jednym i Rose uczennica grająca w siatkę. czy tych dwojga do siebie ciągnie?