Rozdział 1

1.2K 103 64
                                    

a/n; jak można domyśleć się po tytule, jest to opowiadanie inspirowane mv do "mixtape: on track"  stray kids ^^

miłego czytania~

***

Jeongin nie wiedział, w którym momencie jego serce zaczęło bić szybciej na sam widok Hyunjina. Na początku myślał, że mogą to być jakieś problemy kardiologiczne, w końcu niejednokrotnie stresował się szkołą do tego stopnia, że zaczęło to rzutować na jego zdrowie. Może przez to jego serce przestało poprawnie funkcjonować.

Ale kiedy zaczął się bardziej nad tym zastanawiać, doszedł do wniosku, że jego serce zachowuje się normalnie, gdy jest w towarzystwie Minho, Chana czy któregokolwiek ze swoich przyjaciół.

Dlaczego więc czuł się tak tylko wtedy, gdy był w pobliżu Hyunjina?

Westchnął cicho, poprawiając plecak. Szedł powoli, a jego myśli wciąż krążyły wokół przyjaciela. Nie rozumiał, co się działo. Dlaczego się tak czuł? Dlaczego, chociaż w jego obecności tak szybko biło mu serce, chciał być przy nim jak najdłużej?

— Sooyeon! Hej, jak minął ci weekend? — usłyszał głos Hyunjina. Zamarł na sam jego dźwięk.

Mój Boże, znowu wali mi serce.

Podniósł głowę.

Hwang i Minho szli po obu stronach ich koleżanki z klasy — Kim Sooyeon, bardzo miłej i uroczej dziewczyny, której wprost nie dało się nie lubić. Cała trójka uśmiechała się i rozmawiała żywo, a nawet ślepiec zauważyłby, jak chłopcy patrzą na Sooyeon.

Dlaczego poczułem ukłucie w sercu?

Jeongin po prostu stał, śledząc ich wzrokiem. Nie umiał tego wytłumaczyć, ale teraz kąciki jego ust jeszcze bardziej opadły.

Ruszył w stronę szkoły. Jego serce mogło wariować, ale on nie mógł spóźnić się na lekcje.

***

Usiadł na swoim miejscu przy ścianie i oparł głowę o dłoń. Sala lekcyjna była jeszcze pusta. Pospieszył się za bardzo; mógł jeszcze pobyć chwilę na świeżym powietrzu, pooddychać spokojnie, porządnie uspokoić serce przed zajęciami.

Westchnął głośno. Był zdezorientowany tym wszystkim. Nie podobało mu się to. Niedługo nauczyciel miał ogłosić grupy do projektu. To był w sumie jedyny minus szkoły artystycznej — raz w semestrze mieli zrealizować w różny sposób dany temat. Do wyboru były między innymi piosenka, układ taneczny, sesja zdjęciowa i film, oczywiście tego wyboru, tak samo, jak podziału uczniów na grupy, dokonywał nauczyciel.

Jedyny powód, dla którego Jeongin tego nie lubił, był fakt, że zawsze chciał dać z siebie wszystko. Nie chciał zawieść. I czasami gubił się w tym wszystkim, stresując się bardziej, niż powinien.

W poprzednim semestrze trafił do grupy z Seungminem, Chanem, Hyunjinem i Changbinem. To był ten jeden raz, kiedy podczas projektu czuł się dobrze — Hwang wielokrotnie zapewniał go, że nie ma się czym stresować i jego gadanie w końcu pomogło. Dalej pamiętał, jak bał się wystąpić przed wszystkimi. Musieli wykonać piosenkę, a Jeongin wciąż nie był pewny swojego głosu.

I dalej pamiętał, jak Hyunjin złapał go za rękę tuż przed wyjściem na scenę i powiedział, że będzie dobrze.

Jeongin pokręcił głową. Dlaczego o tym myślał? Przecież Hwang nie miał żadnego związku z kolejnym projektem...

Mam nadzieję, że znowu znajdziemy się w tej samej grupie.

Jęknął, chowając twarz w dłoniach. Co się z nim działo?

Nagle usłyszał, jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Podniósł wzrok i zobaczył Hyunjina i Sooyeon. Na jego usta wkradł się uśmiech, który zarejestrował dopiero po fakcie. Uniósł lekko rękę, żeby pomachać do chłopaka i się z nim przywitać, ale...

On nawet na niego nie spojrzał. Poszedł za Sooyeon i usiadł na miejscu przed nią, pod oknem. Rozmawiali o czymś cicho, śmiejąc się i żartując. Zupełnie nie zwracali uwagi na to, że oprócz nich ktoś jeszcze tutaj był.

Nie mógł na nich patrzeć. Nie był w stanie stwierdzić, dlaczego, po prostu... to go bolało.

Otworzył podręcznik. Nie miał zamiaru się uczyć czy nawet czytać temat. Musiał po prostu zawiesić na czymś wzrok, żeby inne osoby z jego klasy nie zobaczyły, jak w jego oczach powoli formują się łzy.

Dlaczego chce mi się płakać?

Zadzwonił dzwonek. Jeongin czuł, że to będzie długi i ciężki dzień.

***

— Chyba sobie żartujecie w tym momencie — powiedział Hyunjin, gdy na przerwie obiadowej poszli sprawdzić skład grup. — Nie wierzę.

— Co się stało? — zapytał Jeongin, opierając brodę o ramię chłopaka, by móc zobaczyć listę. Miał wrażenie, że jego serce zaraz wybuchnie, ale robił wszystko, żeby nie było tego po nim widać. Nie mógł przecież pokazać przyjacielowi, jak jego ciało zaczęło na niego reagować, skoro sam nie wiedział, dlaczego tak się działo. — Oh.

— Dlaczego ja muszę mieć takiego pecha... — Hwang przejechał dłonią po twarzy. W jego głosie było słychać smutek i zrezygnowanie, przez co serce Yanga zabolało delikatnie. — Cholera, dlaczego nie możemy zamienić się rolami?

Jeongin przygryzł policzek od środka.

— Dlaczego tak bardzo chcesz się zamienić? — zapytał, chociaż dobrze znał odpowiedź. Dobrze wiedział, dlaczego. Wiedział to nawet zbyt dobrze.

Dlaczego zadał to pytanie? Dlaczego to zrobił, skoro wiedział, że w momencie, w którym usłyszy odpowiedź, poczuje ten cholerny ból?

— Ja... — Hyunjin przygryzł wargę. — Przecież wiesz, że... Sooyeon mi się... podoba i...

— Wiem. Mówiłeś — przerwał mu, wbijając wzrok w listę, byleby nie spojrzeć chłopakowi w oczy. Modlił się w duchu, by nie zacząć przy nim płakać. — Ale skoro jesteś kamerzystą, to chyba mimo wszystko będziesz spędzał z nią dużo czasu, prawda?

— Ale... Widzisz, kto gra główną rolę? Oprócz ciebie i Sooyeon? — wskazał palcem na listę. — Lee Minho. Rozumiesz? Widziałeś, jak on na nią patrzy? Ona na niego też, cholera jasna, mam tego dość. Zawsze jestem z tyłu. Za każdym razem.

Yang się nie odzywał. Miał wrażenie, że zaraz coś w nim wybuchnie.

— Innie! Hyunjin! Sprawdziliście już listę? — spytała Sooyeon radosnym głosem i stanęła obok młodszego. — O! Mamy film, ja gram główną rolę, a Jeongin gra chłopaka, w którym się zauroczyłam — uśmiechnęła się do niego, ale chłopak nawet na nią nie zerknął.

— Ja też tutaj jestem — zauważył Lee, wskazując palcem na swoje nazwisko. — Twój najlepszy przyjaciel, który skrycie się w tobie podkochuje.

Jeongin zauważył kątem oka, jak Hwang zaciska pięści. Poczuł, jak coś kłuje go w sercu.

— Oh — Sooyeon zarumieniła się. — Faktycznie. Wow, nigdy nie brałam udziału w filmie krótkometrażowym, nasza grupa jest dużo większa, niż inne — skomentowała, zupełnie ignorując to, jak patrzyli na nią Minho i Hyunjin.

Ale on to widział. Widział to bardzo, bardzo wyraźnie, w szczególności teraz, kiedy cała czwórka stała blisko siebie. Przygryzł wargę, czując, jak nagle robi mu się niedobrze.

Mruknął coś o tym, że musi już iść i odsunął się od Hwanga. Dziewczyna pomachała mu i posłała delikatny uśmiech, natomiast Lee rzucił coś na pożegnanie.

A Hyunjin? Hyunjin nie zareagował w żaden sposób.

Even a fool knows ⋄ hyunin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz