Sweter właśnie skończył 18 lat, jego wszyscy przyjaciele przyjechali na jego imprezę urodzinową.
- Sweter, osiemnastka to bardzo ważna sprawa, od dzisiaj jesteś dorosły! Możesz teraz sam sobie robić jedzenie! - powiedział Garnitur, jeden z przyjaciół Swetra.
- Mhm.. - odpowiedział Sweter, wyraźnie zamyślony.
- Nad czym tak myślisz?
- No wiesz, sprawy.. i takie tam
- Ookej... idę zjeść twój tort.
Sweter podjął decyzję, zaraz po zakończeniu imprezy wyprowadzi się.Pora na tradycyjną piosenkę Sto lat. Sweter nie za bardzo przepadał za tą częścią imprezy, podczas niej siedział tylko i patrzył jak ludzie życzą mu długiego życia.
- No dalej, Sweter! Zdmuchnij świeczki! - powiedziała Bluza, kolejna przyjaciółka Swetra.
Sweter tak też zrobił.
- Dobra fajnie było, a teraz nara! - powiedział Sweter niosąc swoje walizki i wychodząc z domu.Gdy Sweter wyszedł, wszyscy goście zamilkli.
- Skąd on wziął te walizki? - nagle spytał Płaszcz, kolejny przyjaciel Swetra.2 i pół roku później...
Sweter zamieszkiwał w 2-gwiazdkowym motelu niedaleko bardzo ruchliwej autostrady. Spoglądał przez okno na pędzące samochody, popijając czarną kawę której nie znosił. Nagle zauważył że otrzymał tajemniczy list.
- Pewnie to rachunki... - powiedział sam do siebie Sweter.
Bohater podniósł kopertę i przeczytał list.Drogi mieszkańcu mieszkania 3-A!
Zostałeś wybrany do konkursu, dzięki któremu możesz otrzymać nowy dom!
Co wystarczy zrobić żeby takowy dom otrzymać?
Wyślij nam swój obraz namalowany na płótnie. Jeśli praca będzie dość dobra, zostanie wysłana do muzeum a ty, otrzymasz swój dom!Sweter uśmiechnął się i odrazu zabrał się do roboty.
Po kilku godzinach pracy Sweter skończył swoje "dzieło" i wysłał je do organizatora konkursu. Usiadł na fotelu z herbatą i spokojnie czekał na ogłoszenie zwycięzcy.
2 tygodnie później...
- No dobra, adres tego domu to... ul. Nicości 32, Pustkowie... dziwna nazwa. - powiedział Sweter sam do siebie.
Włączył GPSa i zaczął jechać. Po kilku godzinach dotarł na miejsce, organizator konkursu - Pan Bernard już na niego czekał.
- Witaj, Swetrze! - powiedział z ogromnym uśmiechem.
- Dzień dobry, panie Bernardzie.
- Zaprowadzę cię do reszty zwycięzców
- Reszty zwycięzców?
- A no tak! Nie mówiłem ci ale mam jeszcze trójkę innych zwycięzców, będziecie rywalizować!
- No dobra...?
Sweter i Pan Bernard dotarli na miejsce, Sweter zdziwił się gdy zobaczył resztę zwycięzców. Byli to jego przyjaciele - Bluza, Garnitur i Płaszcz. Sweter natychmiast podbiegł tam i ich przytulił.
- Przyjaciele! - wykrzyknął z ogromną radością nasz bohater.- To dziwny zbieg okoliczności że to akurat nas czworo wygrało ten konkurs - rzekł Garnitur.
- Nie będę kłamał ale mało osób zgłosiło się na konkurs, i jeszcze nie wygraliście...
- Jak to? - spytał Płaszcz
- Aby wygrać dom musicie...
Pan Bernard pstryknął palcami i wszyscy przenieśli się na ring dla bokserów.
- WALCZYĆ!
Wszyscy popatrzyli się na niego ze zniesmaczonymi minami.
- To jest bez sensu, po co mamy się bić skoro jesteśmy przyjaciółmi? - spytała Bluza.
- Dla mnie bomba - powiedział Garnitur, po chwili strzelił w Płaszcza swoim laserem.
- Garnitur!
- No sorry ale ja nie chcę mieszkać ze starymi.
Garnitur i Płaszcz zaczęli się bić.
Bluza popatrzyła się na Swetra.
- Mamy coś z tym zrobić? Czy...
- No, jasne, daj mi sekundę...
Sweter nad czymś myślał.. I coś wymyślił!
- Panie Bernardzie!
- Co tam? - spytał się Pan Bernard jedzący popcorn.
- Skąd pan to ma? - spytała Bluza
- Od mojego brata, o tam.
Bernard wskazał na swojego brata który robił popcorn i sprzedawał go manekinom porozstawianym po całej sali.
- Nie ważne! Panie Bernardzie, nie można się podzielić domem? - spytał Sweter.
Wszyscy popatrzeli się na Bernarda.
- No więc.... eeemm...
Garnitur strzelił w Bernarda co sprawiło że wyrzuciło go trochę dalej, wypadł mu także telefon, Sweter go podniósł i zaczął czytać regulamin konkursu.
- Jeśli wszyscy uczestnicy konkursu wyrażą na to zgodę, budynek mieszkalny może zostać podzielony pomiędzy nimi. - przeczytał Sweter.
Wszyscy popatrzeli rozgniewani na Bernarda.
- No wiecie.. hehe... Dobra macie klucze...- No i tak zyskaliśmy dom, i odnowiliśmy przyjaźń - powiedział zadowolony Sweter.
Koniec...
CZYTASZ
Sweter
FantasyOpowieść o czterech postaciach nazwanych po ich guście mody, poznających dziwnych ludzi i jeszcze dziwniejszy świat wokół nich. Opowieść bazowana na komiksie o tej samej nazwie mojego autorstwa.