.I.

212 14 6
                                    

,,Być, albo nie być-oto jest pytanie".- słyszałem jak przez mgłę.

- Dawid! Czy ty znowu śpisz na lekcji?- krzyknął zdenerwowany nauczyciel.

- Dawid, wstawaj- poczułem lekkie szturchanie w prawą rękę i cichy szept mojego kolegi.

- Tak, Panie profesorze?- zapytałem wystraszony

- W tej chwili do dyrektora!- odparł

- Za co?- zapytałem pełen strachu

- Za nieuważnie na lekcji!- krzyknął jeszcze głośniej niż wcześniej.

- Dobrze, już idę- odpowiedziałem i wstałem z ławki. Spakowałem swoje zeszyty i wyszedłem z sali. 

Mam ostatnio problemy i dużo pracy. Nie mam czasu na nagrywanie filmów przez co nie mam pieniędzy na utrzymanie. Poprosiłem rodziców o pożyczkę, tata zapożyczył się u podejrzanych typów i dał mi pieniądze. Nauka do matury i prowadzenie kanału na youtubie to duże wyzwanie dla ucznia. Nauczyciele patrzą na mnie dziwnie odkąd prowadzę działalność w sieci. Zapewne jest to spowodowane moim zachowaniem w filmach, ale każdy musi sobie jakoś radzić. Oni też pajacują i zarabiają kilka razy mniej. Skończyłem swój monolog kiedy stanąłem przed drzwiami do gabinetu dyrektora.

*puk,puk*

- Proszę- usłyszałem znudzony głos zza dębowych drzwi. Wszedłem do jasnego pomieszczenia z szafkami pełnymi dokumentów i biurkiem na środku.

- To znowu ty, co tym razem- odpowiedział jakby nie był zaskoczony moją obecnością.

- Wysłał mnie tu Pan Domański- powiedziałem

- Pewnie znowu za ,,Nie uważanie na lekcji"?- zapytał

- Niestety tak.- mruknąłem pod nosem

- Dawid, jesteś tu po raz 7 w tym miesiącu, muszę wyciągnąć jakieś konsekwencje.- odpowiedział poważnym tonem.

- Przepraszam, ale ten nauczyciel się na mnie uwziął.- powiedziałem pewnym siebie głosem

- Zapewniam cię, że nasi nauczyciele są w 100% kompetentni i oczekują więcej niż pozostałe placówki ze względu na imię i statut naszej szkoły.- powiedział z teatralnym uśmiechem na twarzy.

- Dawidzie, ze względu na liczne skargi i donosy ze strony nauczycieli muszę zawiesić cię w prawach ucznia na 2 tygodnie.- odpowiedział dyrektor.- a teraz proszę cię o opuszczenie terenu placówki.

- Nie może Pan, zdaję w tym roku maturę- powiedziałem przybity.

- Niestety, ale muszę to zrobić, proszę o opuszczenie mojego gabinetu.- powiedział, a ja ze łzami w oczach wyszedłem z pomieszczenia.

Wolno szedłem wzdłuż długich korytarzy szkoły. Dwa tygodnie bez szkoły to duży cios, nie wiem jak zdam maturę. Może to lepiej, będę miał czas dla siebie i kanału. Nagram filmy na zapas i zrobię kilka live. Na nich zarabiam większość moich pieniędzy. Doszedłem do wysokiej bramy szkoły. Ostatni raz spojrzałem na jej mury i opuściłem ten teren. Szedłem wzdłuż chodnika gdy otrzymałem sms-a.

Tata: Dawid, uciekaj!

Zaniepokoiła mnie ta wiadomość. Co mogła znaczyć? Czy mam się bać? Złapałem za telefon i chciałem odpisać tacie, ale usłyszałem męski głos.

- Nie tak szybko!- Powiedział mężczyzna. Wiedziałem, że mam kłopoty. 

don't cry tonight ❤ zebo x dawid czechOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz