Historia ósmoklasistki która zakochuje się w swojej nauczycielce i wychowawczyci, tym samym ładuje się w spore klopoty jednak nie potrafi odmowić miłości.
Nazywam się Oliwia i mam 14 lat, długo by opowiadać o mojej rodzinie i tym co w życiu przeżyłam. Na poczatku wakacji przeprowadziliśmy się do miasta by zająć się schorowanymi dziadkami. Dziś był mój pierwszy dzień w szkole, było okej. W zasadzie to tylko rozpoczęcie roku szkolnego, poznałam dyrektorkę i wychowawczynię. Moja wychowawczyni uczy języka polskiego, jest szczupłą blondynką, nosi szpilki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ma śliczne rysy twarzy. Bardzo podoba mi się to jak wygląda, w zasadzie zaczęłam się zastanawiać czy ja na pewno jestem heteroseksualna, nie mam nic do lgbt ale poprostu do teraz żada kobieta nie podobała mi się aż tak by myśleć o niej w sposób taki no... seksualny. Nie wiem co myśleć. Weszłyśmy do sali, pani zaczęła rozdawać na plany lekcji, gdy nachyliła by jedną z karteczek podać i mi, poczułam piękny zapach dobiegający z jej ciała. Ślicznie pachniała, zapach ten kojarzył mi się z szarlotką czy pieczonym jabłkiem. Nauczycielka ta ma bardzo miły głos, i takie przejaźliwie jasne, przyciągające uwagę oczy. Tak, jest seksowna, tak jest pociągająca. Chyba tak, chyba się zakochałam. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień, kolejne spotkanie.