Łucja
Z ojcem czekaliście na rodzeństwo, które miało władać Narnią. Na szczęście umiałeś się zmieniać w człowieka. I tak w człowieczej postaci siedziałeś z ojcem w namiocie:
-Trochę się spóźniają- lew spojrzał na ciebie dumnie:
-Przemień się. Bo za niedługo będą- przemieniłeś się w lwa czekając na czwórkę rodzeństwa. Gdy tylko przyszli spojrzałeś na nich zdziwiony:
-Nie powinna was być czwórka?- najstarszy zrobił krok w waszym kierunku:
-My właśnie w tej sprawie. Nasz brat został porwany przez czarownice. My chcemy go jedynie odzyskać i wrócić do domu- nagle ujrzałeś najmłodszą i uśmiechnąłeś się. Widać, że chciała coś dodać ale bóbr ją uprzedził:
-Tak dokładniej to zdradził nas
-A więc zdradził i nas- inni chcieli się kłócić ale ryknąłeś:
-Cisza! To od jego rodzeństwa zależy czy uważają ich za zdrajcę czy nie- Aslan spojrzał ciebie z dumą. Rodzeństwo przytaknęło. Nagle ojciec spojrzał na ciebie:
-[m.imię]. Wiem, że proszę ciebie o sporo ale myślę, że uda ci się uwolnić ich brata- przytaknąłeś:
-A jak ma na imię? Wolę wiedzieć kogo uwalniam. Bo teraz uwolnienie wszystkich nie jest zbyt bezpieczne dla wszystkich- spojrzeli na ciebie a najmłodsza uśmiechnęła się:
-Ma na imię Edmund. Ja jestem Łucja a to Piotr i Zuza- uśmiechnąłeś się:
-Miło mi was poznać. A teraz przepraszam Łucjo ale trzeba uratować waszego brata- przemieniłeś się w człowieka- Tak będzie łatwiej- rodzeństwo spojrzało na ciebie zdziwieni na to bóbr odezwał się:
-No co wy. Każdy wie, że matką syna Aslana jest człowiekiem...nie w pełni ale jednak- rodzeństwo przytaknęło a Łucja przytuliła ciebie:
-Uratujesz mojego brata?- pogłaskałeś ją po głowie:
-Oczywiście, że tak. Przyprowadzę go tutaj, dobrze?
-A wrócisz tutaj cały?- przytaknąłeś i puściłeś dziewczynkę by pójść do zamku Czarownicy
Zuzanna
Twój pierwszy dzień nie tylko tylko w nowej szkole ale i kraju. Nie było ci łatwo ale próbowałeś wypaść jak najlepiej. W końcu stanąłeś przed salą i zapukałeś by następnie wejść. Nauczyciel spojrzał na ciebie:
-O właśnie. Oto wasz nowy przyjaciel [m.imię i nazwisko]. Nie bądźcie dla niego nie mili ,dlatego że niedawno się przeprowadził z Francji- dziewczyny od razu się tobą zainteresowały- Usiądź obok Zuzanny. Ławka przy oknie. Z tyłu- przytaknąłeś i usiadłeś by zająć się lekcją. Niestety nie rozumiałeś jednego ważnego słowa więc szepnąłeś do dziewczyny:
-Pardon*, ale mogłabyś mi pomóc? Nie rozumiem jednego słowa- przytaknęła i wytłumaczyła ci- Dzięki. Może mógłbym zaprosić ciebie na herbatę... albo kakało u mnie w domu? Może być też coś do jedzenia. Jestem dobry w gotowaniu- dziewczyna uśmiechnęła się:
-Czy to randka?- zaprzeczyłeś:
-Podziękowanie za pomoc. Nie mam teraz przy sobie kasy więc wiesz- dziewczyna uśmiechnęła się:
-Daj rękę- spojrzałeś na nią zdziwiony- Jeśli chcemy się umówić musisz mieć mój numer- dałeś jej rękę a ona zapisała. Potem wziąłeś jej rękę:
-A to gdybyś chciała rappel**- zapisałeś swój numer:
-Jeśli będzie dobra, samodzielna kolacja to wątpię bym odmówiła- uśmiechnąłeś się i poszedłeś na następną lekcje