Wybaczcie za tak długą nieobecność. Pisanie 4000 słów co tydzień zwyczajnie zniechęciło mnie do pisania o Miraculum.Ale teraz spróbuję wrócić! Jeeej! Niestety, rozdziały będą albo krótsze, albo nieregularnie wrzucane, bo zwyczajnie nie nadążam :"^
Nie przedłużając, zapraszam do czytania!)
— Skąd taki nagły wyjazd, wuju?
Gabriel skrzywił się na pytanie swojego chrześniaka, nie mogąc nigdzie uciec w oczekiwaniu na pociąg ekspresowy do Paryża. Miał cichą nadzieję, że ani ani Félix, ani Amélie nie poruszą tego tematu, a jednak. Ale mógł się tego spodziewać po tym małym, blondwłosym gremlinie, prawda?
— Spotkałeś dziewczynę o imieniu Kagami Tsurugi podczas wymiany w Paryżu, czyż nie? — spytał mężczyzna, mając nadzieję, że poruszeniem wątku japonki odwróci nieco myśli chłopaka od swojego wyjazdu. — Nic mnie nie trzyma tutaj, a z Panią Tsurugi mam do załatwienia sprawy, których nie rozwiążemy przez Internet.
Sprawy Adriena za to mogłeś rozwiązywać przez Internet? - pomyślał Félix, ni to z troski o kuzyna, ni to ze zwykłej zawiści do jego ojca. Mimo tego uśmiechnął się delikatnie i podjął temat rozmowy.
— Tak, poznałem Kagami w Paryżu. Jesteśmy podobni pod pewnymi względami, ale nie przepada za mną. — odparł, przypominając sobie zabójcze spojrzenie i miażdżący uścisk ręki, jakie zaoferowała mu dziewczyna przy pierwszym spotkaniu. Zapewne wiedziała o incydencie z tym nieszczęsnym filmikiem. — Wiem za to, że martwi się o Adriena i jego przeciążony harmonogram.
— Ta dziewczyna powinna zadbać o siebie, zanim zacznie znowu podważać wychowanie mojego syna. — warknął Gabriel, odwracając wzrok na tory. Jego pociąg właśnie wjeżdżał na stację. — Do zobazenia, Amélie, Félixie.
Félix uśmiechnął się i jakby odczytując myśli wuja, ograniczył swoje pożegnanie z nim do kiwnięcia głową. Dotąd milcząca Amelie miała jednak inny pomysł, bo podeszła do swojego szwagra i ścisnęła jego dłoń, aby po chwili zastąpić ten gest mocnym, niechcianym przytulasem. Na szczęście dla projektanta, blondwłosą kobieta puściła go dosyć szybko.
— Pozdrów od nas Adriena i swoją piękną asystentkę. — powiedziała, machając mężczyźnie, kiedy ten w końcu postawił nogę w pociągu. W momencie, w którym pojazd opuścił stację, kobieta uśmiechnęła się z dumą, pokazując synowi dotąd ukrytą w rękawie, srebrną obrączkę.
— Mówiłam, że się uda! — wyszczebiotała, podając biżuterię swojemu synowi. Félix uśmiechnął się.
— Dzięki mamo. — powiedział, chowając drugi element biżuterii do kieszeni. — To ciekawe, że Gabriel miał obie obrączki mimo tego, że ciocia zaginęła, prawda?
— Emilie nigdy nie zdjęłaby naszej rodzinnej pamiątki bez dobrego powodu... — przyznała aktorka, ignorując brzęczący w jej kieszeni telefon. Wiedziała, że to tylko jej rozzłoszczony szwagier. — Chyba, że...
Chyba, że ciocia wcale nie zaginęła - dokończył w myślach szarooki, jednak słowa te nigdy nie wydobyły się z niczyich ust. Wchodząca do limuzyny Amélie postanowiła bowiem zmienić temat.
— Właśnie Felix, padła propozycja, żebyś to ty zagrał Czarnego Kota w filmie, o którym ci mówiłam!
— Przecież sama kazałaś mi się wycofać z aktorstwa do ferii, żebym mógł się skupić na szkole, mamo. — zauważył chłopak, z trudem powstrzymując prychnięcie. — Poza tym, wyglądałbym idiotycznie w skórzanym kombinezonie.
— Ale Londyn cię uwielbia w skórzanym kombinezonie. — powiedziała niby mimochodem kobieta, przyprawiając swojego syna o atak szoku. Miał spore szczęście, ze szofer był od nich oddzielony szybą. — Ale rozumiem, że czujesz się zobowiązany pozostać w Londynie.
CZYTASZ
Miraculous - Biedronka, Czarny Kot i afery w Londynie
FanfictionJakim cudem Biedronka i Czarny Kot pojawili się w Londynie? Odpowiedź na to pytanie znają jedynie bohaterowie... Oraz ich kuzynostwo z Paryża. Zgadza się. Wśród emocji towarzyszących letnim wakacjom, zgubienie Miraculi było dla Marinette i Adriena j...