~~
Jack:
𝗖𝗿𝘂𝘀𝗵 𝗰𝘂𝗹𝘁𝘂𝗿𝗲
𝗺𝗮𝗸𝗲𝘀 𝗺𝗲 𝘄𝗮𝗻𝗻𝗮 𝘀𝗽𝗶𝗹𝗹 𝗺𝘆 𝗴𝘂𝘁𝘀 𝗼𝘂𝘁
𝗜 𝗸𝗻𝗼𝘄 𝘄𝗵𝗮𝘁 𝘆𝗼𝘂'𝗿𝗲 𝗱𝗼𝗶𝗻'
~~
Doszli do domu dziewczyny.
- Nie mam ochoty robić tego projektu.. - T.I.
- Możemy porobić coś innego .. - Jack mruga do T.I.
- Przestań zboczeńcu.. -
- Coo kto to niby jest zboczeńcem? hmm leżysz na mnie w piwnicy, a teraz bóg wie co sobie obrażasz ... -
- To nie tak jak myślisz! -
- To jak .. ? - przybliżył się do T.I. - może mi pokażesz.. co ty na to? -
Dziewczyna uderzyła go w twarz.
- Co jest kurwa?! - krzyknął
- Uspokój się i chodź debilu.. - wchodzi po schodach i otwiera drzwi, a Jack idzie za nią.
W stronę Grazera biegnie pies.
- AAAA! co to za szatański potwór?! -
- O sobie mówisz? to tylko malutki pomeranian.. - powiedziała spokojnie
- Jaki malutki przecież to jest wielkie..! - odsunął się
- Nie żartujesz że wielki Jack Dylan Grazer boi się tyciusich pieseczków. -
- Yyyy.. - Jack
- Eh.. - T.I.
Dziewczyna rozebrała się i poszła do kuchni.
- Chcesz coś do picia? - krzyknęła podchodząc do półki z szklankami
- Wodę! - krzyknął idąc do T.I.
- Ok! - nalewa dwie szklanki wody
- Kurwa odwal się ode mnie demonie. - odgania psa.
Jack podchodzi do niej i kładzie rękę na ramieniu.
Dziewczyna podskoczyła.- Jezu nie strasz mnie.. -
- Ja cię straszę? to ten potwór mnie straszy.. - powiedział spoglądając na psa, który na niego skakał z merdający ogonem.
T.I. podnosi psa, chwilę go głaszcze i podaje go Jackowi.
- Trzymaj - T.I.
- Nie, zabierz go ode mnie.. - Jack
T.I. bierze rękę Jacka i kładzie ją na psie.
- Zobacz jest taki słodziusi i uroczy.. - uśmiechnęła się
- Ta.. uroczy jak ty.. znaczy co? -
- Co? - spojrzała na niego
- Mniejsza.. - pogłaskał Dimitrijego - Nie jest taki zły.. - uśmiechnął się
- No mówiłam.. to co idziemy robić?- T.I.
- Yyym dobra - Jack
Dziewczyna i Jack, który trzyma Dimitrjego kierują się do schodów. Kładzie go na schodach, a ten biegnie na górę. T.I. i Jack rozpoczynają swoją wędrówkę na górę. Nagle T.I. straciła równowagę i spadła na Jacka.
- Jezus Maria aaaa... -
- Uważaj bardziej - złapał ją - Dimitri się wystraszył ,a spadanie zostaw na później..
T.I. przewróciła oczami, poszli do pokoju dziewczyny.
- Noo.. całkiem ładnie tu masz i twoje łóżko wygląda na bardzo wygodne - Jack
- Bo jest wygodniejsze pewnie niż twoje. - odkłada plecak na ziemię kuca i szuka w plecaku to co zdążyła zrobić.
Jack rzucił się na łóżko plecami, Dimitrji wskoczył na Jacka i zaczął lizać go po twarzy. T.I. odwraca się i patrzy na Jacka i się uśmiecha (myśli: ah jaki on jest uwu.. jak się uśmiecha co.. znaczy nie.. tak! nie! tak! nie.)- Odbierasz mi psa! - wstała i rzuciła się koło Jacka na łóżko
- Dimi! chodzi do mnie skarbie - *gwizdanie* Dimitrij skoczył do T.I.
- No.. ,a myślałem, że to ja jestem twoim skarbem - westchnął
- Chciałbyś Grazer. - pogłaskała pieska
- Może..- oparł głowę o ramię T.I.
- Weź ten łeb z mojego ramienia.. - przesunęła się
- Aż tak mnie nienawidzisz? - wstał i usiadł na podłodze tyłem do niej obrażony.
- Oh Jackuś nie bądź beksa..eee - T.I.
Grazer prychnął , T.I. uśmiechnęła się do siebie i położyła Dimitrjego koło siebie.
- Jack obróć się -
- Po co? -
- No prosze... -
-Dobra .. - Jack od wrócił się i poczuł na swojej twarzy oderzenie przez poduszkę
- Co jest?! - T.I. się śmieje, poszczekiwanie Dimitrjego. Chłopak rzucił mocno poduszką w T.I.
- Chcesz wojny? To masz wojnę! - zaczęli się rzucać poduszkami.
Timeskip 50 minut później.
Siedzą na podłodze i przykleją ostatnie elementy.
- Zmęczyłem się tym klejeniem - Jack
- No co ty nie powiesz.. Ja odwaliłam 3/4 naszej roboty! - T.I.
- No cóż tak czy siak się zmęczyłem.. -
Nagle T.I. i Jack usłyszeli szczekanie Dimitrjego oraz głośno rozmowę na z dołu
- O nie.. wrócili moi rodzice - T.I. spojrzała przerażonym wzrokiem na chłopaka.
~~
Jack:
𝘁𝗿𝘆𝗶𝗻𝗴 𝘁𝗼 𝗴𝗲𝘁 𝗺𝗲 𝘁𝗼 𝗽𝘂𝗿𝘀𝘂𝗲 𝘆𝗼𝘂.
--------------------------------
have a nice day;)) <3
długo mi to zajelo jezu
CZYTASZ
~𝐃𝐘𝐌𝐈𝐀𝐑𝐊𝐀~
PoésieGdzie T.I. musi żyć z wkurwiającym Jackiem. Może nie jest tak źle..? T.I. x Jack , aktorzy z it, st autorzy : ja i @shineforeverbae 𝚝𝚘𝚝𝚊𝚕 𝚌𝚛𝚒𝚗𝚐𝚎 just for fun