Chapter Three

431 24 23
                                    

                "Nigdy nie rezygnuj
                   ze swych marzeń
                  kto wie co jeszcze
                      czas pokaże"
pov. Millie
Po 15 minutach byłyśmy już na miejscu. Było przed 20, więc było jeszcze jasno. Podeszłyśmy do drzwi, zapukałyśmy, ale w środku było głośno i nikt tego nie słyszał, więc postanowiłyśmy nie czekać. Weszłyśmy do środka, a ja zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu reszty naszych przyjaciół. Nagle natrafiłam wzrokiem na dobrze znane mi czarne loki. Finn stał odwrócony bokiem do nas, ale po chwili nas zauważył. Przejrzał mnie wzrokiem od góry do dołu zatrzymując się na moich oczach. Poczułam zimny dreszcz i automatycznie odwróciłam się z powrotem w stronę drzwi, ale niestety Sadie szła za mną i zmusiła do pójścia w jego stronę. Podeszłyśmy bliżej i przywitałyśmy się po czym doszli do nas pozostali. Rozmawialiśmy przez dobre 10 minut, ponieważ bie widzieliśmy się od prawie dwóch tygodni. Potem chłopaki oprócz Finna poszli się napić i znów zostaliśmy w trójkę. Czułam się niezręcznie, dlatego siedziałam cicho. Po kilku minutach Finn wstał i powiedział, że idzie do toalety. Jak tylko chłopak się odwrócił Sadie złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę drzwi. Wyszłyśmy przed dom i usiadłyśmy na ławce. Patrzałam na nią pytającym wzrokiem, aż nagle otrzymałam odpowiedź:
- Co to miało być?!
- Ale co co to miało być?
- To przy wejściu.
- Możesz jaśniej.
- Weszłaś do środka, zobaczyłaś Finna i chciałaś wyjść?! Pokłóciliście się?
- To co?
- Nic.
- Millie znam cię lepiej niż samą siebie, więc nie kłam. Czy ty coś...?
- Tak Sadie KOCHAM FINNA WOLFHARDA, lepiej?
- Millie.
- Co jeszcze chcesz wiedzieć?!
- Millie odwróć się.
- Co? Po co?
- No odwróć się do cholery!
Odwróciłam się i mnie zamurowało. Kilka metrów od nas stał Finn...
pov. Finn
Wyszedłem z łazienki i poszedłem z powrotem w miejsce, w którym siedziałem z dziewczynami, ale ich już tam bie było. Nie chciałem iść do chłopaków, bo kazaliby mi pić, a ja nie miałem ochoty się dziś upić. Postanowiłem wyjść na dwór, bo w domu było strasznie duszno. Otworzyłem drzwi i szedłem przez kawałek patrząc w ziemię, gdy nagle usłyszałem: ,,Kocham Finna Wolfharda,,. Po chwili zdałem sobie sprawę kto to powiedział. Ta sama dziewczyna, która siedzi mi w głowie w każdej sekundzie mojego życia. Spojrzałem na ławkę oddaloną o kilka metrów i zobaczyłem na niej Mills i Sadie. Stałem tam jak zamurowany. W międzyczasie zobaczyła mnie Sads i już po chwili patrzyła na mnie również szatynka. Przez chwilę wpatrywałam się we mnie po czym wstała i uciekła. Przez następne kilka minut patrzyłem to na Sadie to na Millie. Dopiero kiedy straciłem brunetkę z oczu podszedłem do rudej i zapytałem nie owijając w bawełnę:
- Sads to prawda?
- Co?
- To co ona powiedziała.
- No jak widać, nie wiedziałam wcześniej.
Na moją twarz mimowolnie wkradł się uśmiech.
- Co jest?
- Nic.
- Gdzie ty idziesz Finn?
- Idę zrobić to co powinienem.
Jeszcze przez chwilę patrzyłem na Sink po czym pobiegłem w stronę domu Millie. Miałem nadzieję, że pobiegła właśnie tam, a nie gdzieś indziej. Zdałem sobie sprawę, że jest sama w domu, bo pisała na naszej grupie, że jej rodzice wyjechali na weekend do rodziny. Moje wątpliwości znikły jak tylko zobaczyłem światła w jej domu. Podszedłem do drzwi i zapukałem. Raz, drugi i cisza. Dopiero za trzecim razem usłyszałem ,, Sadie spadaj nie chcę teraz z nikim gadać,,. Nie odzywałam się,bo wtedy tym bardziej by mi nie otworzyła. Dlatego nie przestawałem pukać. Stałem pod tyni drzwiami dobre 5 minut. Millie krzyczała i przeklinała, ale ja nie dawałem za wygraną. Po dłuższej chwili usłyszałem dźwięk otwierającego się zamka. Millie spojarzała na mnie i chciała zamknąć mi drzwi, ale ja na całe szczęście jestem od niej silniejszy i zatrzymałem je w połowie. Wyszedłem do środka zamykając przy tym drzwi. Podszedłem bliżej dziewczyny i bez namysłu ją pocałowałem...
pov. Millie
Uciekłam z tamtąd. Nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie stało. Pobiegłam prosto do domu. Weszłam do środka, zamknęłam drzwi na klucz, oparłam się o ścianę i zaczęłam się po niej zsuwać na ziemię. Gdyby tylko Paige tu była. Płakałam najmocniej jak byłam w stanie. Dlaczego to powiedziałam, wszystko zniszczyłam. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie zareagowałam, dopiero po którymś razie, będąc pewna, że to ruda zaczęłam się wydzierać, ale ona nie dawała za wygraną. Po jakiś 5 minutach podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Gdy zobaczyłam w nich Finna chciałam szybko je zamknąć, ale chłopak był ode mnie silniejszy i bez problemu je zatrzymał. Podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Przez kilka sekund nie ogarniałam co się dzieje i dopiero pk chwili odwzajemniłam pocałunek. Staliśmy w moim przedpokoju przez kilka minut, po czym Finn wziął mnie na ręce i zaniośł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku i znów zaczął mnie całować. Po chwili zaczął schodzić pocałunkami na moją szyję, ramiona i obojczyjki. Żeby to tylko nie okazało się być snem...

 

''Summer''/ Fillie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz