Był wieczór. Jak co dzień umieszczałam swoje myśli w pamiętniku, jednak tym razem nie mogłam się skupić, ciągle słyszałam stukot kamieni wymierzanych w moje okno. W końcu zdenerwowałam się, podbiegłam do okna i odsłoniłam zasłonę, a tam ujrzałam w bardzo dobrym humorze Cana, który chciał abym wyszła na zewnątrz bez wiedzy rodziców.
Szybko założyłam moje ulubione domowe kapcie i wyszłam po cichu na zewnątrz, tak aby rodzice nie dowiedzieli się, że nie ma mnie w domu. Gdy już byłam przed domem usłyszałam przywitanie Cana:
-Witaj
-Cześć-po cichu odpowiedziałam
-Tęskniłem za Tobą , chciałbym żebyśmy mogli być cały czas razem....
-Wiesz, że też tego pragnę-odparłam
-Może jeszcze raz porozmawiam z mamą, spróbuję ją przekonać
-Nawet jeśli stanowczo jej powiesz, że nie zrezygnujesz ze mnie, to i tak nigdy nie zaakceptuje naszego związku...
-Na pewno jest jakiś sposób i ja go znajdę ! Nie martw się, spotkajmy się jutro w tym samym miejscu co zwykle dobrze?
-Dobrze, jeśli uda mi się wymsknąć z domu
-Do zobaczenia jutro
-Pa
Can szedł w stronę samochodu, a ja wpatrywałam się w niego i nie zorientowałam się, że całej naszej rozmowie przyglądali się rodzice, gdy ich dostrzegłam wróciłam szybko do swojego pokoju.
Po upływie około godziny tata otworzył drzwi mojego pokoju i wszedł, ja spodziewałam się jego odwiedzin w moim pokoju, wiedziałam, że znowu poruszy temat mojego związku z Canem, nie myliłam się bo po chwili powiedział:
-Córeczko... dlaczego znowu spotkałaś się z nim, przecież wiesz, że wasz związek jest nie możliwy.. obecnie
-Tato, ale ja go ...- nie zdążyłam dokończyć
-Tak , wiem kochasz go, ale to, że go kochasz nie zapewni ci miejsca w świecie Boranów
-Już nie wiem co mam robić.. pogubiłam się tym wszystkim....
-Teraz masz szkołę, studia, egzaminy, tym teraz musisz się zająć
- Wiem, uczę się cały czas na bieżąco, ale..- znowu tata nie pozwolił mi dokończyć
-Jest już dosyć późno, pamiętaj ,że masz do obronienia pracę magisterską- z śmiechem oznajmił
-Wiem, wiem
Tata wychodząc zgasił światło, gdy wyszedł zapaliłem je ponownie i zaczęłam dokańczać mój wpis do pamiętnika, moje myśli. Przez całą noc nie zmróżyłam oka , cały czas myślałam o Canie o tym co z nami będzie. Później nawet nie orientując się kiedy zasnęłam na chwilę.
Nadszedł ranek, obudził mnie dźwięk dzwonka, nikt nie otwierał dzwoniącemu, więc wstałam i otwarłam, był to listonosz. Przyniósł dziwnie zapakowany list, był zaadresowany do mnie.
CZYTASZ
Podróż do serca
RomanceLeyla i Can to dwie dażące się uczuciem osoby. Leyla to młoda, piękna i odważna dziewczyna, pochodzi z mało zamożnej rodziny co nie pozwala się jej bardziej zbliżyć do ukochanego, który jest synem znanego tureckiego inwestora- Faruka Borana. Ta...