3. Chciałam patrzeć jak cierpi.

497 31 6
                                    

Obudziłam się słysząc jakieś szmery i szuranie, które przypominało przesuwanie mebli. Krzyknęłam ze złości, że ktoś przerwał mój sen i zakryłam uszy poduszką. Niestety nie pomogło więc wydarłam się jeszcze raz i podniosłam się do siadu. Nagle w drzwiach mojego pokoju stanął Carlos i dziwnie się na mnie spojrzał.

- Czemu się tak drzesz? - zapytał opierając się o framugę drzwi.

- Bo ktoś zakłócił mój sen. - warknęłam i wstałam z łóżka żeby się ogarnąć, bo i tak już nie zasnę. Zanim zrobiłam cokolwiek musiałam równo poukładać poduszki i zwinąć kołdrę, a wszystko przykryłam kocem. W drzwiach nadal stał Martin przyglądając się temu co robię.

- Rodzice robią letnie porządki. - powiedział pokazując palcami cudzysłów. - Robią je co weekend więc się przyzwyczajaj. - mruknął przeczesując palcami gęste włosy. Wykrzywiłam twarz w grymasie niezadowolenia i jęknęłam.

- Słuchaj, przepraszam za wczoraj. - powiedział trochę zmieszany. Ja tylko machnęłam ręką i delikatnie się uśmiechnęłam pokazując mu tym samym żeby się nie przejmował. - Wiem, że to nie moja sprawa, ale wszystko w porządku? - zapytał po chwili. Nie zrozumiałam o co mu chodzi, ale gdy spojrzałam w lustro szybko mnie oświeciło. Nadal miałam trochę opuchnięte oczy i czerwoną twarz. Każdy głupi zauważyłby, że płakałam i coś jest nie tak, więc nie mogłam powiedzieć, że wszystko w porządku, bo to kłamstwo.

- Nie chcę o tym rozmawiać. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, na co Carlos kiwnął głową. Wiedział, że wczoraj przesadził i pewnie nie chciał mnie kolejny raz mnie denerwować.

Wyjęłam rzeczy na dzisiaj z walizki i wzięłam moją kosmetyczkę, żeby pójść do łazienki ale zorientowałam się, że nie wiem gdzie ona jest.

- Pokażesz mi gdzie jest łazienka? - zapytałam wychodząc na korytarz.

- Naprzeciwko twojego pokoju. - powiedział odwracając się na pięcie. - Tutaj. - wskazał na drzwi przed nami - Obok jest mój pokój. Tam. - powiedział pokazując palcem na drzwi obok łazienki. Rodzice mają pokój na końcu korytarza i mają swoją łazienkę połączona z ich pokojem więc to dzielimy we dwójkę. - powiedział i uśmiechnął się zostawiajac mnie samą i oddalając się schodami.

Weszłam do środka i zamknęłam drzwi na klucz. Chociaż pomieszczenie nie było duże to zmieściła się tutaj wanna i prysznic. Kafelki były białe, a łazienka nie wyróżniała się za bardzo. Kilka szafek i szuflady pod zlewem. Otworzyłam pierwszą i zauważyłam, że jest pusta więc wrzuciłam tam swoje kosmetyki, prostownicę, która czasami się przydaje, bo moje włosy lubią się kręcić i inne potrzebne rzeczy. Weszłam pod prysznic i od razu poczułam, że woda jest cholernie zimna, przekręciłam trochę kurek tak żeby była cieplejsza, ale nagła stała się cholernie gorąca. Serio? Gdy w końcu sobie z tym poradziłam umyłam się i wyszłam z łazienki. Dopiero teraz zorientowałam się, że nie wzięłam ręcznika, ale zauważyłam, że w jednej z szafek leży kilka świeżych ręczników więc przywłaszczyłam sobie jeden z nich. Potem szybko ubrałam się w wcześniej uszykowane ubrania jakimi były szare luźne szorty i biała koszulka na ramiączkach. Włosy przeczesałam, ale postanowiłam ich nie prostować i związałam w zwykła kitkę zostawiając kilka kosmyków z przodu. Przemyłam twarz wodą, ale to nie za bardzo pomogło więc zakryłam korektorem sińce pod oczami i uśmiechnęłam się do siebie w lustrze żeby dodać sobie odwagi na nowy dzień.

Wyszłam z łazienki z zamiarem pójścia do kuchni. Chciałam coś zjeść, bo umierałam z głodu. Znowu usłyszałam jakieś szuranie mebli i dźwięk odkurzacza. Zeszłam na dół i zobaczyłam ciotkę która ciągnie za sobą odkurzacz i wujka krzyczącego na nią, że zaraz się potknie o te wszystkie kable. Kawałek dalej na kanapie siedział Carlos oglądając całą scenę z rozbawieniem. Starałam się przejść obok nich niezauważona, ale gdy tylko ciocia mnie zobaczyła wyłączyła odkurzacz i podbiegła prawie się przewracając.

Feel it backOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz