Gwiazda Polarna

3 0 0
                                    


Jeśli coś kochasz, puść to wolno.
Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje.
Jeśli nie, nigdy Twoje nie było.

A. de Saint-Exupéry


Stoję przy oknie. Tym samym oknie, z którego widziałem Cię po raz ostatni. Pamiętam ten zarys, który zanikał w oddali. Jasne włosy, powoli zlewające się z ciemnością, która chwilę wcześniej pochłonęła już Twoją czarną bluzę, spodnie i buty. Znikałaś tak powoli, że zacząłem się wtedy zastanawiać, dlaczego za Tobą nie pobiegłem. Przecież mogłem to zrobić. Powinienem to zrobić, ale nie byłem w stanie się ruszyć. Poza tym, chyba miałem już wtedy świadomość, że nawet to, że bym za Tobą pobiegł, nie mogłoby Cię zatrzymać. W końcu od początku miałem świadomość, że zatrzymanie Cię w jednym miejscu będzie graniczyło z cudem. Tak, czy siak byś zniknęła. Tak, czy siak pozwoliłbym Ci odejść, bo przecież Cię kochałem. Bo nadal Cię kocham.

Spoglądam w gwiazdy i łapczywie wdycham powietrze, by wypuścić je z głośnym świstem. Gwiazdy świecą tak jasno..., tak samo jasno, jak Twoje oczy. A ja ciągle odtwarzam w pamięci ich obraz. I cała nasza historia wydaje mi się tylko złudzeniem. Jednak nasze zdjęcie, które właśnie trzymam w dłoni i te Twoje oczy, które świecą jak gwiazdy są rzeczywiste. I boleśnie przypominają mi o tym, że nadal nie wróciłaś....

Jaka to oszczędność czasu – zakochać się od pierwszego wejrzenia.

J. Tuwim


Pierwsze spotkania ponoć nie są niczym szczególnym, jeśli nie odbywają się w sposób wyjątkowy. Nie wiem, czy nasze mógłbym nazwać wyjątkowym, ale muszę przyznać, że z jakiegoś powodu zapadło mi w pamięć.

Może dlatego, że chodziło tu o Ciebie?

Pamiętam, że był to wieczór dokładnie taki, jak ten i trzy tysiące innych, które przytrafiły mi się w życiu. Siedziałem na kocu, w parku i wpatrywałem się w niebo. Ktoś powiedział mi, że tej nocy będzie można obejrzeć niezwykłe zjawisko, jakim są spadające gwiazdy. Nie wiem, czy w innej sytuacji zdobyłbym się na takie oderwanie od rzeczywistości, ale wtedy byłem naprawdę w złym stanie i mam wrażenie, że nic bardziej normalnego, od wpatrywania w gwiazdy, nie mogło mi się przytrafić tamtej nocy.

Wpadłaś na mnie. Tak po prostu, naturalnie, jak w jakiejś dennej komedii romantycznej. Zahaczyłaś o moje nogi i wylądowałaś na moich kolanach. Przepraszałaś, tłumaczyłaś swoje roztrzepanie, a ja spoglądałem w Twoje oczy i nie potrafiłem zrozumieć, jakim cudem znalazłem w nich te wszystkie gwiazdy, które kilkadziesiąt sekund wcześniej widziałem na niebie.

- Jestem Noah. – przedstawiłem się, wyciągając dłoń w Twoją stronę, a Ty nerwowo poprawiłaś grzywkę. W końcu uśmiechnęłaś się delikatnie, podając mi dłoń.

- Róża. – odpowiedziałaś. Poczułem, że po mojej skórze przebiegł lekki dreszcz i nie potrafiłem wydobyć z siebie głosu. To imię w Twoich ustach brzmiało zdecydowanie egzotycznie. – Przepraszam... - zmieszałaś się, więc zabrałaś swoją dłoń z mojego uścisku i po raz kolejny przeczesałaś włosy, które opadały bezwładnie, zasłaniając te piękne, brązowe tęczówki. – Rose. – poprawiłaś się, po czym posłałaś mi najpiękniejszy, bezradny uśmiech, jaki widziałem w życiu. – Pochodzę z Polski i nadal się nie przestawiłam... - dodałaś po chwili, po raz kolejny dotykając grzywki. – Czasem zapominam, że tutaj moje imię brzmi tak...

- Nietypowo? – podsunąłem uśmiechając się delikatnie jednym z kącików ust.

- Tak. – odpowiedziałaś, spoglądając na mnie niepewnie. – Miło mi Cię poznać, Noah.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie ma Róży bez kolcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz