rozmyślam nad miłością
co ślad znaczyła mocą
i uczę się pojmować jąNie jestem pewien, jak powinienem zacząć ten list.
Kilka dni temu wyłączyli nam ogrzewanie, bo nowy facet matki stracił pracę i nie mają za co opłacić rachunków, więc siedzę, owinięty w trzy koce, i chyba się powoli wychładzam.Czuję się coraz słabiej; ciężko mi pisać, mam zawroty głowy, a dreszcze przybierają na sile. Z okna widzę, że na dworze, jak rok temu, panuje Zima i śniegiem przykrywa całe miasto (mam więc nadzieję, że siedzisz w domu i nic głupiego nie przyszło Ci do głowy).
Nie wiem, kiedy burza się skończy, ale jestem Ci wdzięczny za każdą spędzoną razem chwilę, każdy nieśmiały gest i każde słowo wyszeptane po północy; za każdą wiadomość, którą wysłałeś, za każdą zbyt długą ciszę obejmującą nas, gdy bezcelowo wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem.
Chciałbym jeszcze kiedyś się zaśmiać; nieironicznie, nie przez łzy, bez zaciskania zębów z bólu. I z Tobą.
Nie wiem, czy ty chcesz.
Twój b̶y̶ł̶y̶ przyjaciel
CZYTASZ
❝ZAWISNĘ NA TOPOLI❞ zakończone
Spiritualxvictis; 2020 okładka wykonana przez inwersjaczlowiecza rozpoczęte 2 czerwca 2020 roku zakończone 14 czerwca 2020 roku