2

10 2 0
                                    

Perspektywa Jessiki...

Siedziałam na opuszczonym moście. Było późno, bardzo późno. Wiedziałam, że do domu nie mam się co spieszyć, matka znowu da mi szlaban na cokolwiek i obarczy dodatkowymi obowiązkami. Zmarszczyłam z wściekłości czoło i szarpnęłam mocniej za struny gitary. Tu nikt mnie nie znajdzie, mogłam siedzieć, grać w spokoju i układać teksty o chaosie w mojej duszy.
Byłam samoukiem. Ćwiczyłam z książek, słuchu, YouTube - nikt mnie nigdy nie uczył. Marzyłam by w przyszłości zacząć śpiewać i założyć własny zespół. Oczywiście moi rodzice jawnie mówili - nie nadajesz się, odpuść bo i tak ci się nie uda. Tak stłamsili mój zapał ze gram w odosobnieniu, dla siebie i nikt o tym nie wie.

Usłyszałam kroki, ale się tym nie przejęłam, tylko dalej nuciłam swoją melodie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usłyszałam kroki, ale się tym nie przejęłam, tylko dalej nuciłam swoją melodie.
Kroki się nasiliły, aż w końcu usiadła obok mnie dziewczyna w ciemnobrązowym warkoczu, pełen refleksów w kolorze miedzi. Nie spojrzałam nawet na nią.
- W końcu udało mi się znaleźć twoja miejscówkę! - zagadała do mnie z uśmiechem. - Dobrze się chowałaś, matka się martwiła i wysłała mnie bym cie jakimś cudem znalazła, bo jak zwykle masz wyłączony telefon. - ciężko wypuściła powietrze, a ja westchnęłam.
Delikatnie szarpie za struny, a spokojna melodia niknie w toni rzeki pod nami.
- Będę musiała znaleźć nowa kryjówkę, bo będziesz mnie nękać. - zaśmiałam się lekko i zabrałam włosy z twarzy.
- Żebyś wiedziała, że będę! W końcu będę mogła posłuchać jak grasz. - wyszczerzyła się w zwycięskim uśmiechu. - Nie rozumiem czego ona się ciebie tak czepia. - przekręciła głową z dezaprobatą.
- Całe życie się czepia, doskonale o tym wiesz. - wzruszyłam ramionami. - Mają oczekiwania wobec mnie, a ja ich nie spełniam. - zdjęłam ręce z gitary i teraz tylko stukałam w pudło palcami patrząc na gwieździste niebo.
- Ajajajaj, wiem, ale jakoś musisz to wytrwać, mnie też się czepia... - Nie dałam jej skończyć.
- Ale nie aż tak jak mnie! Uwzięła się na mnie! Jakbym była jakąś karą! „Nieszczęsne dziecko nie słucha mnie i ucieka z domu, nie pomaga mi w obowiązkach tak jak jej starsza siostra!" - zrobiłam w powietrzu cudzysłów naśladując ją i ze zrezygnowaniem opadłam plecami na tory, a nogi swobodnie zwisały z mostu.
Siostra położyła się obok mnie, myślałam że zacznie mi zaraz mówić bym wytrzymała do osiemnastki jak zawsze, a potem będę mogła realizować się jak tylko chcę. Jednak sobie odpuściła. Byłam jej w duchu za to wdzięczna, prawiła mi czasem kazania, ale rozumiała mnie jak nikt inny. Byłyśmy same w tym powalonym świecie.
Evelyn, bo tak ma na imię moja siostra, jest brunetką o miedzianych pasemkach, miała długie po pas proste włosy. Oczy w pięknym brązie, a cera ciemniejsza, wiecznie opalona. Można spokojnie o niej powiedzieć, że posiadała egzotyczna urodę niczym seksowne latynoski, dla wielu bardzo pociągające kobiety. Jesteśmy tego samego wzrostu, oraz podobnej sylwetki, z tym że ja jestem odrobinę drobniejsza. Wiele razy zazdrościłam jej urody, nie musiała się malować, jedynie czasem delikatnie podkreślała swoje naturalne piękno i już nikt nie mógł się jej oprzeć.
Natomiast ja, wiecznie blada, jedynie latem udawało mi się pięknie opalić. Mam czarne, falowane włosy sięgające pasa. Jasne, błękitne oczy, oraz duże pełne usta. Jak mi się chciało (zdarzało się to rzadko) makijaż robił mi dużą robotę, ale nie zależało mi na pięknym wyglądzie, bo moja niska samoocena wszystko mi to psuła.
Byłyśmy różne wyglądem, ale charaktery miałyśmy równie powalone. Uzupełniałyśmy się i rozumiałyśmy bez słów. Cieszę się, że to właśnie ona jest moją starszą siostrą. Zawsze wyciągała mnie z tarapatów, które nie wiadomo dlaczego się mnie czepiają jak lep na muchy.
Podniosłam telefon leżący obok mnie. Włączyłam go i w twarz uderzył mnie jasny wyświetlacz, oraz tona wiadomości i nieodebranych połączeń, w tym pare od matki, a reszta wraz z wulgarnymi SMSami od typa z którym muszę definitywnie skończyć. Westchnęłam ciężko. Zaczęłam czytać SMSy i po chwili na wyświetlaczu pojawiła mi się znienawidzona nazwa kontaktu. Odrzuciłam i wyłączyłam telefon z powrotem.
- Znowu ci ubliża? - Eve zmarszczyła brwi z zdenerwowania.
Nie odpowiedziałam, ona wiedziała wszystko. Na bieżąco. Wiedziała jakie piekło mi zgotował, ile wycierpiałam i dalej cierpię.
Zapadła niezręczna cisza.
- Chodźmy do domu. - powiedziałam w końcu i się podniosłam. Schowałam gitarę do pokrowca, wstałam i zarzuciłam ją na ramię.
Siostra bez słowa wstała i dotknęła mojego ramienia, odwróciłam się.
- Musisz z tym skończyć. Z nim i tym całym pierdolnikiem, bo jeszcze przez niego skończysz u czubków. - skarciła, ale jej oczy były pełne troski.
Westchnęłam ciężko.
- Wiem o tym, ale to nie takie proste. Tym bardziej na odległość. - powiedziałam zrezygnowana. - Chciałabym by kiedyś, ktoś go ukarał za to wszystko.
Ev bez słowa mnie przytuliła i pozwoliłam łzą płynąć. Noce są ciężkie, wielu rzeczy moja siostra nie wie, i lepiej póki co by tak zostało.
Odsunęłam się od niej i zmusiłam do uśmiechu. Odwróciłam się i zaczęłam iść na jeden koniec mostu.
Do domu szłyśmy i rozmawiałyśmy jak gdyby nigdy nic. Śmiałyśmy się i żartowaliśmy. Powiedziała że jakoś urobi mamę i pojedziemy we dwie nad jezioro ze znajomymi, zabawimy się. W końcu mamy wakacje a szesnaście lat ma się tylko raz w życiu. Nim się obejrzałyśmy byłyśmy pod znanym blokiem na starym osiedlu. Zatrzymałam się przed drzwiami nagle.
- Mam szalony pomysł. - wypaliłam nagle.
- Zamieniam się w słuch. - powiedziała Evelyn kładąc dłoń na biodro.
- Zniszczę typa jego własną bronią. - powiedziałam a w moich oczach pojawił się szalony błysk, a na twarz wkroczył nienormalny uśmiech.
Będzie ciekawie.

🌙🌙🌙

Kolejny rozdział, mamy nadzieję że wam się spodoba. Póki co są dość krótkie, ale spokojnie rozkręcą się!
Do następnego ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zacznijmy ŻyćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz