part one

83 7 10
                                    

3czerwca 2020

Kolejny dzień siedzenia w domu, kolejny dzień bliżej do egzaminów. Nie chciałam sobie tego przypominać

Z racji, że matmę mam dziś dopiero o 12:30 nie nastawiałam budzika i wstałam o 10:30. Po przebudzeniu przejrzałam Instagrama, popisałam chwile z Natalką i weszłam na twittera, gdzie nastał mnie jak zawsze spam wiadomości, komentarzy, odpowiedzi i innych.

Poodpowiadałam paru osobom i zarazem zauważyłam że moja mama założyła twittera. Byłam o krok od zablokowania jej, jednak zauważyłam tweeta gdzie oznaczyła mnie i napisała:

"jak się obudzisz zejdź szybko na dół, mam super wiadomość dla ciebie. ❤️"

Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać więc nie nastawiałam się na coś większego.

Szybko ubrałam na piżamę jakaś bluzę, założyłam skarpetki i zrobiłam niskiego kucyka, po czym zeszłam na dół tak jak mama prosiła.

trochę się boje.

Mama jednak mimo moich podejrzeń nie była w najlepszym humorze, wyglądała na smutną.

- No, wstałaś wreszcie- powiedziała niskim tonem

- Nie mam dziś wcześnie matmy, więc nie spieszy mi się szczególnie, jednak chciałam cię spytać, o co chodzi z tym tweetem?

- Fałszywy alarm, miałam usunąć ale zdążyłaś polubić więc stwierdziłam, że nie ma sensu. Nawet nie pytaj o co chodzi, nie chce Ci robić nadziei. Jak się spało?

ymm, byłam troche zmieszana, ale dobra nie będę pytać jeśli to ma być dla własnego dobra, wole zmienić temat żeby mama nie była jeszcze bardziej tym naburmuszona.

- Mogę powiedzieć, że dobrze, miałam niesamowity sen, nie powiem ci jaki bo się nie spełni hihi

Mama się zaśmiała i poszła do pokoju Mai, pewnie obudzić ją, ja w tym czasie zabrałam się za robienie sobie śniadania. Nie miałam ochoty na nic wymyślnego, postawiłam na tradycyjne płatki z jogurtem. Do śniadania zrobiłam również herbatę, na telewizorze puściłam sobie plotkarę i zjadłam w spokoju posiłek.

Wyniosłam naczynia do kuchni i włożyłam do zmywarki gdy mama wychodziła gdzieś razem z Mają.

z tego co pamiętam jadą do galerii, po buty dla Mai po tym jak tamte rozszarpał jej pies sąsiadów.

Poszłam do pokoju i zobaczyłam że dziewczyny gadają na kamerce, więc czemu nie dołączyć. Okazało się, że organizują spotkanie na polu, bardziej spotkanie aka sesję zdjęciową.

Umówiliśmy się na 15, gdy dobiegała godzina rozmawiania zdałam sobie sprawę że za 5minut będzie matematyka, więc ekspresowo włączyłam laptop, wzięłam książkę oraz zeszyt i weszłam na lekcję.

Minęła mi dość szybko, zaraz po niej ogarnęłam się na wyjście, zjadłam szybko pomidorową i pojechałam na rowerze na pole gdzie czekały na mnie już dziewczyny.

Pogadaliśmy sobie na żywo po niecałych 3 miesiącach, uważam że ani trochę się nie zmieniliśmy, jedynie do głowy Martyny dołączyła grzywka. Na koniec, czyli koło 18 gdy było ładne światło zrobiliśmy sobie jakieś foty i zaczęliśmy się zbierać.

O równo 19 stanęłam w progu drzwi gdzie czekał na mnie tata z informacją

- Pamiętasz że jutro Maja ma imieniny? Urodzin nie mogła hucznie obchodzić więc niech przynajmniej spędzi imieniny jakoś fajnie. Mama dzwoniła że w domu będą o 20:30 więc teraz jedziemy po koleżanki Mai i robimy jej piżama party, wszystko już jest zorganizowane.

- Wow, nieźle tata, podłącze tylko telefon i wracam do samochodu!

uwielbiam mojego tatę i cieszę się że tak dba o szczęście moje, Mai jak i Mamy.

Najpierw byliśmy po żółte, niebieskie i białe balony z helem a zaraz po nich pojechaliśmy po cztery koleżanki Mai- Nikolę, Julkę, Patrycję oraz Majkę.

Gdy byliśmy już w pełnym składzie była 19:30 więc dość szybko nam się udało wszystko ogarnąć, teraz lecimy przyszykować pokój. Tym razem co mnie zadziwiło nie było aż takiego bałaganu jaki jest na codzień ale na krześle i tak znalazło się parę moich bluzek a na biurku moje kosmetyki.

Godzina 20:10 i skończyliśmy szykować, tata z dziewczynami poszli robić pizzę na kolację a ja wróciłam do pokoju nadrobić nowości na socialach. Raczej nie było nic nowego co mnie wlepiło w krzesło więc ponagrywałam sobie tiktoki, gdy nagle usłyszałam otwieranie się drzwi co świadczyło o powrocie Mamy i Mai

- JESTEŚMY! - krzyknęła mama

Maja przywitała się z koleżankami, była bardzo szczęśliwa ale więcej nie wiem bo natychmiast poszły do pokoju.

- Gdzie byliście tak długo?- spytałam

- Mieliśmy być tylko po buty, ale wpadliśmy też do cioci na działkę na obiad, oraz do szkoły ponieważ były jakieś niedogodzenia w sprawie ocen Mai, ale to jakieś drobnostki.

Zjedliśmy wszyscy ciepłą pisze hawajską i rozeszliśmy się do pokoi.

Obejrzałam plotkarę i popisałam chwilę na oficjalnej różyczek, obczaiłam jeszcze szybko twitterka. Potem poszłam przebrać się w piżamę i położyłam się do łóżka słuchając płyty fine line.

hej, nie wiem czy będę to kontynuować ale mi się nudzilo 🤪
dziękuję za przeczytanie

stream brak- Olivia Klinke ✌🏻

zatraceniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz