Szymonek

30 1 1
                                    

  Jak już kiedyś wspominałem mam takiego ziomka w klasie o imieniu Szymon jest on takim przeciętnym dzieckiem mieszka na starym mieście interesuje się tramwajami , samochodami i wogule tym co jeździ. Znam go już dwa lata miałem go za spoko ale jak zaczołem z nim chodzić do szkoły zobaczyłem jakie jest jego prawdziwe oblicze. Jest trzeci tydzień września piątek czekałem na Martynę bo chciałem z nią odwiedzić starą szkołę, czekałem na nią koło stołówki bo ona jadła obiad. Siedziałem wtedy w telefonie kiedy zobaczyłem że Szymon wchodzi na stołówkę poczym wychodzi z niej wkurzony krzycząc na całą szkołę ,,KURWA JAK TO NIE MA MIEJSCA " oraz inne wyzwiska skierowane w stronę moich przyjaciół . Okazało się że na każdej przerwie obiadowej jak nie było dla niego miejsca przy stole potrafił się dosiąść przysuwająć krzesło lub całą ławkę , w tedy osoby z mojej klasy się oprotestowały i nie chciały żeby on się do nich dosiadł wtedy on wybuchnął złością potem dalej był na nas wciekły ponieważ nie zaczekaliśmy na niego tylko spierdoliliśmy a on groził nam że nam przypierdoli. Daliśmy mu jeszcze jedną szanse ale i tak wiedzieliśmy że to spierdoli trzeba było jedynie na to czekać. Kilka miesięcy później Szymon wdał się w bójkę z Agatą z drugiej klasy czasem ona poratowała szlugiem a nawet byłem z nią dwa razy na wódzie . Kiedy ja z to zobaczyłem że Szymon się napierdala odrazu pobiegłem do znajomych żeby im to pokazać , kiedy przybiegliśmy Szymon i Agata byli już rozdzieleni i Pani psycholog z wychowawcą kazanie im dawali, wtedy my zaczeliśmy krzyczeć na Szymona że to jego wina i żeby się wstydził aż Pani psycholog do nas przyszła ale my szybko uciekliśmy. Na godzinie wychowawczej Przyszła do nas Pani dyrektor z wychowawcą i psycholog chceli z nami omówić zachowanie Szymona ale ja im powiedziałem że to nie jest jego pierwszy taki wybryk i że miarka się przebrała wtedy pani psycholog zabrała mi głos i powiedziała ,, To nie jest Szymona wina ponieważ Szymon ma papiery które zwalniają go z jakiej kolwiek odpowiedzialności za  swoje agresywne czyny " wtedy pani dyrektor jeszcze dodała ,,Jak następnym razem Szymon się zdenerwuje odpowiedzialność poniesie osoba która go sprowokowała" Całą klasę zamórowało a Szymon się tylko śmiał. Przez kolejne kilka miesięcy było spokojnie czasami były jakieś sprzeczki ale to tylko na jeden dzień kłutni a dalej spokój. Od jakiegoś czasu Szymon znów się denerwował ale to były tylko jakieś sprzeczki z Kacprem bo Szymon jest za Pisem a Kacper za PO ja tam jestem za Korwinem więc się nie wtrącałem. Kilka dni temu Szymon znów przegioł ponieważ pokazał publicznie konwersacje mojego kolegi Mikołaja całej klasie na e-lekcji oraz groził nam że nagra całą lekcje ponieważ ktoś go usuwał z tej lekcji. Wtedy po południu poszedłem z moją ekipą na stare miasto wyjaśnić Szymonka bo moja ekipa tak go nazywa , wszystko przebiegło zgodnie z planem a Szymon obiecał że już będzie grzeczny , nikt mu nie wierzy ale jakoś przetrwamy jeszcze te 3 lata . 

SzymonekWhere stories live. Discover now