Rozdział 7. Wcale się nie mylił

27.5K 1.2K 165
                                    

- Dobra dziewczynki, koniec tego dobrego.- westchnęłam ze znudzeniem, wyrywając przyjaciela z transu.- Poflirtujecie sobie później.

- Dziękuję.- szepnął Bjørn, kiedy byliśmy już dostatecznie daleko od Brooksa. – Myślałem, że lada moment będę musiał mu pokazać swoje doświadczenie w ju jitsu.

- Zrobiłam to dla swojego dobra. Nie chciałabym zdrapywać go ze ściany.- odparłam ironicznie, na co mój rozmówca z powagą pokiwał głową.

Tego dnia zajęcia wydawały się trwać w nieskończoność, a zbyt krótki sen dawał się we znaki na każdym kroku. Nawet litry kawy, które wlewałam do swojego organizmu nie pomagały. Na trzeciej lekcji moje powieki opadały już całkowicie mimowolnie przez co otrzymałam upomnienie od upiornej matematyczki Profesor Mitchell. Ta kobieta nienawidziła mnie od pierwszego dnia szkoły średniej. Do dziś nie jestem pewna czy to ze względu na moje słabe zdolności dotyczące jej przedmiotu czy też, jak to ujęła, przez „zły wpływ na Bjørna"...

Bracia Brooks w przeciwieństwie do mnie wydawali się pełni energii. Ich śmiechy oraz głośne rozmowy wwiercały się w czaszkę niczym wiertarka. Lepiej- jak ogromny, hałaśliwy młot pneumatyczny. Z godziny na godzinę co raz bardziej czułam, że tracę rozum. Każdy kolejny dźwięk dochodzący z tylnej części klasy, doprowadzał mnie do szału. Zresztą nie tylko mnie. Zewsząd słyszałam poirytowane westchnienia pozostałych uczniów. Czekałam jedynie na moment, gdy komuś puszczą nerwy i dojdzie do rękoczynów... Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Nikt nie miał na tyle odwagi by skonfrontować się z „mrocznymi bliźniakami".

- Wolne?

- Tak.- skinęłam głową, zabierając plecak z plastikowego siedzenia obok.

Trybuny na czterysta miejsc otaczające basen olimpijski były niemal całkowicie wypełnione. Zgodnie z zapowiedziami, chętnych było wielu, a oceniających po raz kolejny czekało nie lada zadanie. Każdy z kandydatów skoncentrowany był tylko na jednym- na dominacji pozostałych uczestników. Smukłe twarze wyrażały pełne skupienie. Umięśnione ciała odziane w idealnie dopasowane jammery zapierały dech w piersiach licealistek (również w mojej). Szczerze, naprawdę trudno było oderwać od nich wzrok. Pewnie dlatego na hali przeważała damska część widowni.

- Cóż, to chyba wszyscy.- powiedział mężczyzna z gęstym wąsem, pełniący rolę prowadzącego.

- W takim razie możemy zaczynać. Kapitanie, przedstaw zasady.- trener Raymonds przywołał Norwega, podczas gdy pretendenci ustawiali się w szeregu zgodnie z przydzielonymi wcześniej numerami.

- Skoro tu jesteście, to zapewne nie muszę się dodatkowo przedstawiać. Test składa się z dwóch części. W dniu dzisiejszym zostaniecie poddani próbie sprawności w wodzie. Za tydzień przetestujemy Was na lądzie. W pierwszym zadaniu...- wywód Blondyna został przerwany przez huk obijających się o ścianę drzwi.

Oczy wszystkich skierowały się w kierunku źródła dźwięku, aby dojrzeć kto miał czelność zakłócać najważniejsze wydarzenie w ciągu całego roku szkolnego. Ogromną przestrzeń po raz kolejny wypełnił gwar. Jedni z poirytowaniem wymachiwali rękami, inni natomiast wydawali z siebie przedziwne okrzyki wyrażające zdziwienie czy też podekscytowanie. Widząc tak skrajne reakcje, również nie mogłam oprzeć się pokusie zerknięcia na postać wyłaniającą się z szatni. Pierwsze co zobaczyłam to długie nogi oraz umięśniony tors pokryty tatuażami. Wyćwiczone mięśnie idealnie współgrały z opaloną skórą. Ciało przypominało rzeźbę wyciosaną w marmurze.

- Zaraz się oślinisz.- siedzący obok rudzielec szturchnął mnie łokciem, przez co poczułam się jak złodziej złapany na gorącym uczynku.-Nie Ty jedyna.- dodał po chwili, mlaszcząc przy tym ze zdegustowaniem.

Bad Boy Returns To DistrictOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz