Minęło kilka dni od spotkania z tą tajemniczą osobą, a my dalej nie znaliśmy nawet jej imienia. Nagle usłyszałem znajomy dźwięk dobiegający z mojego pokoju. Jak możecie się domyślić, był to mój dzwonek telefonu.
Nieznany Numer
Z̶̨̈͒̊͗́̾̎́e̶̙̻͈̙̭̖̤͚̳̱̊̏͝l̴͔͆́l̴̳͍͍̠͕̥͋̾̃͒̽i̶͖̘̳̰͍͔̙͈͂̓͐̉̆̆́́̍͜ͅs̶̛̹̘̒̌͆̎͛̀̍̊͝ ̵̫̂͒̃͠Ẁ̴̨̧͙̮̜̗̙̙̞͑̏͊̒̓͐̑̒ḁ̶̛̲̮̾̍̏̏͒́n̵͖̓͑̃͆̑̃g̶̛̬̫̝̪͇͓͔̾̆̒̽̈́̀̕̚
Odebrałem z lekką obawą, jednak usłyszałem głos tego brodatego Pana. Poprosił, byśmy przyszli na adres który nam podał. Powiedział też, żebyśmy koniecznie zabrali Waltera i Rose ze sobą. Oznajmiłem mu więc, że będziemy za 30 minut.
Zebraliśmy się z Aleah i udaliśmy się do miejsca które wskazał nam pan Zellis, bo tak brzmiało jego imię.
Jego dom nie był zwyczajnym mieszkaniem, bliźniakiem lub każdym innym rodzajem domostwa, a wieżą, z której jednak wylatywał bardzo fajny zapach. Weszliśmy do wieży.
Pan był w dosyć dziwnym ubraniu, takiej jakby szacie, ale nie typowym stroju jakiegoś alchemika czy czegoś takiego.
Poprosił nas do siebie, (oczywiście razem z ptaszkami) i chciał się im jeszcze raz bliżej przyjrzeć...
CZYTASZ
Walt & Rose, czyli ptaszki Inne niż wszystkie.
FantasyTo jest Tom 2 Historii "Anglista za Dwa Trzysta" ale bardziej magiczny i tajemniczy i mniej humorystyczny. Zapraszam!