ojjj słońce, jak ja cię lubię!

21 0 0
                                    


*Tak kurwa, po prawie 2 latach wziąłem się za kontynuowanie tego czegoś*

Chłopak dyszał, czyli pewnie biegł skądś.

-Oskar!-krzyknął pan Müller-znów się spóźniłeś, co było tego powodem?-spytał ze zmarszczonym czołem.

-Przepraszam bardzo za spóźnienie, ale zebranie dotyczące konkursu muzycznego się przedłużyło-odpowiedział ze spokojem.

Minęło 20 minut lekcji, a ten cały Oskar się na mnie gapił, nie powiem, był przystojny, ale i tak go nie znam, w sumie, chciałbym go wyruchać. Ciekawe czy jest gejem, nie wiem, ale się dowiem. Dzwonek czyli koniec lekcji, coś co kocham najbardziej, wyszedłem z klasy, kierując się do sali nr. 152. Gdy doszedłem, Oskar pojawił się obok mnie i zaproponował poznanie się, zgodziłem się.

-A więc, jestem Oskar, ale już to chyba wiesz-powiedział z uśmiechem.

-Alex, miło mi-odpowiedziałem.

-Może, opowiesz coś o sobie?-zaproponował.

-Mam 16 lat, jestem z Gdańska, interesuję się koszykówką, muzyką, fotografią. Nie mam rodzeństwa, nie mam dziewczyny. Przeprowadziłem się, bo w poprzedniej szkole mnie dręczyli, nie mam przyjaciół, typowy piwniczak ze mnie. Może teraz ty coś o sobie?- spytałem.

-Hah, jasne-puścił do mnie oczko- Mam już 17 lat, jestem z Torunia, kocham koszykówkę, muzykę, lubię grać w gry komputerowe. Nie mam dziewczyny, bo jestem homo, w szkole jestem dość lubiany, bo w końcu jestem przewodniczącym szkoły-pokazał szereg białych zębów.

Gdy usłyszałem, że jest homo, zarumieniłem się, coś czuję, że mam u niego jakieś szanse, może małe, ale zawsze jakieś, co nie?

-Chcesz ze mną siedzieć na wszystkich lekcjach?-spytał.

- Jasne i tak nie znam nikogo z tej klasy prócz ciebie, a sam siedzieć nie chce-odpowiedziałem z uśmiechem.

Zadzwonił dzwonek, więc razem z Oskarem weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ławce, znów w ostatniej przy oknie.Akurat była chemia, przedmiot, który lubię.W pewnym momencie, poczułem rękę Oskara wędrującą w kierunku mojego kutasa. Spojrzałem na niego, on się przysunął i włożył mi rękę do moich spodni, nie powiem, podobało mi się to. Zagryzłem wargę, żeby nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, który by nas zdradził. W końcu, Oskar wyciągnął mojego chuja i zaczął mi najzwyczajniej w świecie walić konia, potem ,,przez przypadek" wywalił długopis na podłogę t5uż przy moich nogach, schylił się i liznął mojego chuja.Wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Zauważył, że prukwa idzie, więc schował go z powrotem. 

-Na przerwie dokończę, słońce-szepnął mi do ucha.

Ta lekcja dość szybko minęła, na przerwie Oskar od razu pociągnął mnie do męskiego kibla i zamknął nas w jednej kabinie. Kazał mi usiąść na spłuczce i ściągnąć spodnie, co zrobiłem. Zaczął mi robić loda, tak się podnieciłem, że o chuj, po 10 minutach spuściłem mu się do buzi. Gdy zabrzmiał dzwonek, poszliśmy na geografię, znów do tej samej ławki.

-Słodki jesteś-szepnął mi do ucha, po czym przygryzł mi lekko płatek ucha.

-D-dziękuję-odpowiedziałem cały czerwony.

-Może po lekcjach pójdziemy do parku?-spytał.

-Pewnie i tak nie mam nic innego do roboty-odpowiedziałem z uśmiechem.

Godzina 14, czyli koniec lekcji, poszedłem do szatni, aby wziąć kurtkę. Po ubraniu się, wyszedłem przed budynek szkoły i czekałem na Oskara, po 5 minutach się zjawił i poszliśmy do parku, usiedliśmy na pobliskiej ławce.

-Powiedz mi tak szczerze, jakiej orientacji jesteś? Bo po tym, co ci zrobiłem na lekcji i w kiblu stwierdzam, że na 100% hetero nie jesteś-stwierdził.

-Ech... Fakt, jestem bi, przez co inni w poprzedniej szkole mnie dręczyli, nie lubili i poniżali.-powiedziałem i spuściłem głowę w dół.

-Ej, słońce nie przejmuj się tamtą bandą niedorozwiniętych dupków. Ta szkoła jest inna niż tamta, u nas każdy jest tolerancyjny, nie musisz się bać, że ktoś na korytarzu będzie się z ciebie śmiał tylko dlatego, że jesteś innej orientacji, na prawdę, zaufaj mi.-powiedział to, po czym wziął moją twarz w dłonie i patrzył mi głęboko w oczy.

-Dziękuję za słowa otuchy-odpowiedziałem.

-To co, może pójdziemy na jakieś zakupy?-spytał z nadzieją w głosie.

-W sumie, dobry pomysł-odpowiedziałem z uśmiechem.

Weszliśmy do galerii, po czym skierowaliśmy się do Cropp'a, po jakieś bluzy. Chodzenie  po innych sklepach zajęło nam ok. 3 godzin. Po skończonych zakupach, udaliśmy się do Starbucks'a.

-Hmm, robi się już ciemno, może lepiej jak cię odprowadzę do domu, co ty na to?-zaproponował Oskar.

-Wiesz, w sumie racja, jak ci się chce, możesz odprowadzić- stwierdziłem.

W jakieś pół godziny byliśmy już pod drzwiami mojego domu.

-To co, do jutra?-spytał Oskar.

-Jasne, póki co, nie mam zamiaru opuszczać żadnego dnia w tej szkole, haha-zaśmiałem się.

-Cieszę się-uśmiechnął się do mnie.

Po dłuższej chwili, podszedł do mnie i pocałował namiętnie w usta.

-Ojj słońce, jak ja cię lubię!-krzyknął i mnie przytulił.

-Ja ciebie też-powiedziałem.

Po pożegnaniu się, wszedłem do domu, od razu powitałem moją rodzicielkę.

-Cześć mamo! Jak ci minął dzień?-spytałem.

-Och, witaj Alex, a no, byłam w pracy, później na małych zakupach, a tobie jak minął? Widzę, że masz już przyjaciela ;D- Puściła mi oczko/

-Haha, tak, Oskar to mój przyjaciel, po lekcjach poszliśmy do galerii, a potem do Starbucks'a.-odpowiedziałem

-Cieszę się! Teraz idź na górę-poprosiła mnie mama.

Poszedłem więc na górę, umyłem się i wpakowałem do łóżka, przeglądając Facebook'a , zauważyłem zaproszenie od kogoś

Oskar Wolski wysłał Ci zaproszenie do grona znajomych.

Domyśliłem się od razu, że to mój przyjaciel z ławki, przyjąłem i zaczęliśmy pisać na messengerze. Stwierdziłem, że jest już dość późno, bo była już 02:21, więc pożegnałem się z nim i postanowiłem pójść spać.



No to co, tutaj przerwę XD jakoś mnie wzięła wena na to. (nie wnikajcie skąd)


Więcej Niż Przyjaźń...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz