POV Biedroń
Dziś kawa nie smakowała tak samo. Żadna czynność, którą wcześniej nazywałem rutyną, nie przypominała mojej codzienności. Czułem się, jakbym opuścił ciało. Myślami byłem o wiele dalej niż powinienem. Już o 20:30 miałem wystąpić w prawackiej telewizji,lecz nie to, plątało moje zmysły. Kandydat Konfederacji, Krzysztof Bosak miał również się pojawić. Nie był mi to człowiek obojętny.
To był rok 2005,Krzysiu został wtedy posłem w sejmie. Obrady Sejmu przypominały mi trochę sceny z anime, gdy główny bohater zamiast skupić się na lekcji, spogląda na obiekt westchnień. Właśnie taką osoba był dla mnie Bosak. Kilka lat temu udzieliłem na ten temat wywiadu. Jeżeli chodzi o opinie Krzysia, odpowiedział dziennikarzom „bredni nie komentuję". Powiem szczerze, delikatnie mnie to zabolało, jednak jestem w stałym związku i staram się o nim zapomnieć. Pamiętam, gdy Bosak występował w Tańcu z Gwiazdami, żartobliwie wspominam ten moment, ponieważ specjalnie kupiłem telewizor na tę okazję.
Aby uspokoić zmysły, postanowiłem zorganizować sobie chwile relaksu. Nalałem ciepłej wody do wanny i nałożyłem maseczkę z aloesem na wygładzenie i odświeżenie twarzy.
POV Tanajno
Spojrzałem przez okno mojej skromnej kawalerki, zauważyłam strajkujących przedsiębiorców. Łza dumy uleciała po moim policzku. Postanowiłem wyjść do nich, ponieważ sam jestem przedsiębiorcą.
CZYTASZ
Polityczny rytm
AdventureLektura dotyczącą polskiej polityki. Nawiązująca do miłości, wytrwałości i rywalizacji.