4. Preferencje

182 9 2
                                    

Jak i gdzie się poznaliście?

Syriusz Black:
Kierował*ś swoje kroki prosto do biblioteki, aby móc w spokoju pouczyć się do testu z transmutacji, kiedy nagle ktoś na ciebie wpadł. Na szczęście zdążył cię w połowie lotu złapać, więc nie doznał*ś żadnych uszkodzeń ciała. Kiedy podniosł*ś głowę, zobaczył*ś twarz chłopaka, na której widoczny był głupkowaty uśmieszek.

— Czy nic się nie stało pięknej istocie? — spytał owy "dżentelmen".

— Stanie się, jeśli mnie zaraz nie puścisz. — Delikatnie wyzwolił*ś się z jego uścisku i z gracją opuścił*ś miejsce zdarzenia.

— Ciebie też miło poznać! — Usłyszał*ś na pożegnanie.

Remus Lupin:

Wasze pierwsze spotkanie odbyło się podczas twojej pierwszej wycieczki do Hogsmeade. Pomimo że nie jest ona jakaś ogromna, to ty jako największa niezdara na świecie i tak musiał*ś się w niej zgubić.

Kiedy już od godziny nie mogł*ś znaleźć swoich przyjaciół lub choćby kogoś znajomego, postanowił*ś spytać o pomoc. Z daleka zauważył*ś chłopaka z szalikiem Gryffindoru. Wyglądał sympatycznie, więc do niego zagadał*ś.

— Em, hej? — przywitał*ś się niepewnie.

— Hej? Znamy się? — spytał zdziwiony chłopak.

— Nie, ale potrzebuję pomocy.

Gryfon posłał ci pytające spojrzenie. Podrapał*ś się speszon* po karku, po czym w końcu powiedział*ś o co chodzi.

Coś co mogł*ś ująć w jednym zdaniu, zamieścił*ś w kilku wraz z niepotrzebnymi wyjaśnieniami. Jakoś wyjątkowo się jąkał*ś jak z nim rozmawiał*ś.

Remus, bo przy okazji się przedstawił, zaśmiał się krótko i pokazał ci drogę w stronę Pubu pod Trzema Miotłami. W końcu prawdopodobnie twoi zmęczeni oraz głodni przyjaciele sobie tam przesiadywali w cieple, oczekując aż w końcu się zjawisz.

Na pożegnanie wymamrotał*ś jakieś podziękowanie i jak najszybciej udał*ś się we wskazanym kierunku.

Harry Potter:

Wasze spotkanie nie było specjalnie zaskakujące, ponieważ byliście na jednym roku i w tym samym domu.

Tak więc poznaliście się na jednej z pierwszych lekcji eliksirów, ponieważ Snape kazał wam pracować w parach. Jakoś się tak złożyło, że przydzielił cię do pary z Potterem. Tobie to nie przeszkadzało. W końcu nie zawsze ma się okazję pracować z Chłopcem, Który Przeżył.

Neville Longbottom:

Był*ś wtedy na 6 roku i od kilku miesięcy pomagał*ś pani Pomfrey w skrzydle szpitalnym. Zazwyczaj pomagał*ś przy pacjentach, którzy nie wymagali specjalnej opieki. Wystarczyło im podać jakiś eliksir albo ewentualnie coś opatrzeć.

Pewnego dnia do skrzydła trafił Neville ze skręconą kostką. Okazało się, że przewrócił się na schodach i niefortunnie wykręcił stopę w inną stronę niż powinien.

Ze względu na to, że pani Pomfrey była zbyt zajęta zajmowaniem się rannym zawodnikiem jednej ze szkolnych drużyn quidditcha, musiał*ś sam* zadbać o chłopaka. I choć wiele razy już go widział*ś w skrzydle szpitalnym, to dopiero teraz miał*ś okazję bliżej go poznać.

Pᴏᴛᴛᴇʀᴏᴡʏ ŚᴍɪᴇᴛɴɪᴋOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz