Dzisiaj wewnętrzne dziecko popisało się nieco lepszym humorem XDD
Podwójne drabble o tym jak Ri wrócił do domu XD
_________________Powroty nigdy nie były łatwe. A ten zdecydowanie był najgorszy. Jak mam jej po tym wszystkim spojrzeć w oczy?
Zawsze była przy nim, gdy najbardziej jej potrzebował. Wtedy gdy pierwszy raz się przewrócił, gdy dostał pierwszą złą ocenę, gdy czuł, że do niczego się nie nadaje i zamierzał wyrzucić pianino przez okno.
Nigdy go nie opuściła.
Gdy zabrakło jego brata, przez bardzo długi czas, była jedyną osobą, która się o niego troszczyła. To ona zawsze wypytywała go o to czy dobrze jada, martwiła się, czy aby zbytnio się nie naraża. Nawet, gdy poznała prawdę o nim i Se-ri, ani na chwilę nie przestała, być po jego stronie. Była dla niego kimś więcej niż matką. Przyjaciółką. Doradczynią. Aniołem.
A ja ją tak okrutnie zawiodłem. W imię własnych uczuć... Tak ją zraniłem!
Poczuł się jakby znów był małym dzieckiem, które coś nabroiło i teraz lęka się spojrzeć w oczy własnej matki.
Powolnym krokiem szedł w stronę salonu, marząc, by zdarzył się cud, który uchroni go przed katastrofą. Już za późno. Stała naprzeciwko niego. Nic nie mówiła. Nieśmiało podniósł wzrok, by spojrzeć jej w oczy.
Żadne słowa nie potrafiły wydostać się z jego ust.
Widząc radość w jej oczach, również się uśmiechnął.
Tylko dla ciebie wróciłem, mamo.
_______
*Zamyka oczy i wyobraża sobie, że istnieje tutaj jakaś publiczność, przed którą przemawia*
Tak, tego było mi trzeba, bo nie oszukujmy się, jaki inny mógłby być jego powód, by nie uciec z Korei Północnej. Przecież...
*Otwiera oczy i przypomina sobie jaka jest brutalna rzeczywistość, w której nikogo nie obchodzi jej pierdolenie, kończy monolog w poczuciu osamotnienia*
Kij z tym i tak tu wrócę XD
CZYTASZ
Crash Landing on Szots
FanfictionPierwszy na polskim Wattpadzie zbiór szotów z koreańskiej dramy "Crash Landing on you" Raczej nie są to (po)twory najgłębszej treści, pisane tylko po to, by zaspokoić wewnętrznego dzieciaka *zawiera spojlery*