01; Hi! My name is Lee...Ji-eun.

72 20 7
                                    

           Kawa, jej smak rozkoszował wiele osób, które w ten poniedziałkowy wieczór, postanowiły dostarczyć swojemu organizmowi dawkę kofeiny.
Ji-eun nie była fanką wieczornej kawy, ale musiała postawić swoją nogę, w progu kultowej kawiarni. Ryzykowała wiele, ale myślała że okulary przeciwsłoneczne, stary babciny sweterek i maseczka, wszystko załatwią. Lee mogła jednak pogratulować sobie jednego – głupoty. Kto normalny umawia się z nieznajomym mężczyzną, tylko po dwóch tygodniach znajomości? Możliwe że nie tylko ona na tym świecie, ale chyba tylko ona, Lee Ji-eun czyli IU. Teraz chyba  już wiecie o kogo chodzi.

            A dlaczego postanowiła to zrobić? Tłumaczyła to sobie tym, że chociaż w urodziny ma ochotę gdzieś wyjść z mężczyzną, co z tego że nieznajomym, ważne że był mężczyzną. Nie sławną koleżanką z branży. Czasami chciała być jak jej wszystkie  koleżanki z liceum, mężatki z uroczymi gromadami dzieci. Jej dzieckiem były obecnie single, a  mężem chyba studio nagraniowe.  Ale to tylko mały szczegół, tej szalonej hisotrii. Ważniejsze jest to, że randka w ciemno, okazała się niewinnym żartem mężczyzny.

—Byłam zajęta myśleniem o chłopcach, a teraz karma wróciła...— podsumowała patrząc na powiadomienie w telefonie, które informowało o tym, że Ji-eun została zablokowana. Jej uśmiech już dawno zniknął z jej twarzy, a westchnięcie opuściło usta.

Miała ochotę wyjść z lokalu, zamówić taksówkę, zapłacić fałszywą kartą kredytową i zamknąć się w czterech ścianach mieszkania. Potem ubrać czapeczkę urodzinową, ustawić telefon i znowu uśmiechać się dla tylu ludzi. Jednak nie umiała.

To twoje urodziny Lee, babo ogarnij się. Zrób coś dla siebie — powiedziała sobie w myślach.

Kolejnym wrogiem kobiety miała być kolejka. Na szczęście była niewielka, wyjątkowo mała. W jej myślach, pojawiła się mała żarówka mówiąca;
Ji-eun! Nie jest tak źle kochana!
Tylko to ją pocieszyło. Jej własna myśl.

—Poproszę coś najdroższego... I ciastko z truskawkową pianką – poprosiła, wyprzedzając młodą dziewczynę, która stała za kasą. Wyglądała jak zwykła uczennica, albo nie taka zwykła. Jej oczy przyciągnęły uwagę piosenkarki.

—Proszę bardzo i  życzę pani smacznego– powiedziała z uśmiechem młodsza dziewczyna. Przynajmniej z wyglądu.
IU odwzajmnieła uśmiech i wzieła biały talerzyk i filiżankę najdroższej kawy, nawet nie wiedziała jaka to jest. Ale na pewno musiała być dobra, bo jeśli tyle za nią dała...

          Stolików miała pełno do wyboru, ale usiadła na czarnym fotelu, który stał pod ceglaną ścianą. Wystrój bardzo jej się podobał. Kasa na wzór małego baru, zamiast niewygodnych krzesełek, były wygodne kolorowe fotele. Drewniane stoliki, a na niektórych stały jakieś magazyny. Najczęściej modowe. Ale Ji-eun nie miała na nie ochoty.
Wyciągneła telefon i sprawdziła ostatni raz godzinę.

—Prawie już szósta...- szepneła zniesmaczona do samej siebie. Poprawiła materiał długiej beżowej spódnicy, założyła nogę na nogę. Położyła komórkę na drewnie i chwyciła w obydwie dłonie filiżankę.

Mocny zapach kawy dotarł do jej nosa, a uśmiech przybył wraz z nim. Wiedziała że musi być dobre.
Pijąc ciepły napój, nie zauważyła wzroku dziewczyny zza lady. Którą byłaś ty.

Wpatrywałaś się w nią, ponieważ ciekawiła cię jej opinia na temat kawy. Nie wybrałaś najdroższej, tylko twoją ulubioną.
Kiedy wyczytałaś z ruchu jej warg, krótkie ale pocieszające "dobre ", wróciłaś do pracy zadowolona.

          Mocne opary kawy, chyba przyniosły wenę młodej artystce, ponieważ zaczeła w notatniku telefonu zapisywać słowa kluczowe, dla całej tej sytuacji.

—Przyda się — stwierdziła przygryzając wargę. Nawet nie zauważyła kiedy wypiła całą kawę, a ciastko zniknęło z talerzyka.

Czas czasami mija nam zbyt szybko, przez co potem sie gubimy.

—Zaraz zamykamy... — powiedziałaś nieśmiało do niej podchodząc, aby zabrać pusty talerzyk i filiżankę.
—Zapraszamy jutro.

—Ach tak... Przepraszam panią bardzo— uśmiechneła się do ciebie, ale ty już zniknełaś za ladą.

Miała zabrać telefon ze stolika, ale obok niego leżała mała karteczka, z żółtego papieru.
Pierwsze  pomyślała że to jakiś śmietek, ale kiedy tam siadała... To stolik był czysty. IU postanowiła zrobić kolejną głupią rzecz, wziąść karteczkę ze sobą i zobaczyć co na niej jest, dopiero w mieszkaniu.

          Droga do mieszkania minęła w rytmie piosenki Rosie Carney "Humans". Wejściu towarzyszył mrok, który jest chyba przyjacielem każdego solisty, który wraca ze studia o później porze. Ale nie tylko solisty, chyba też każdego singla.
Ji-eun należala do obu grup, ale nie każda ją uszczęśliwiała.

—Jeśli to znowu jakieś śmietki, to nie wytrzymam– stwierdziła i rzuciła karteczkę na stolik kawowy w salonie.
Torebkę położyła na kanapie, sweterek dawno zostawiła w przedpokoju.

—No dobrze... Numer telefonu?— zapytała jakby samą siebie, a brwi zmarszczyły się.

Telefon kobiety, akurat w tym momencie rzucił sie w jej oczy, na co prychneła cicho.
—Napisać?... A jak to fanka która mnie poznała a potem sprzeda mój  numer?- zapytała nawet nie wiadomo kogo.

Oblizała usta i wystukała numer na klawiaturze i niepewnie napisała krótką wiadomość.

Do nieznany;
Hej! Znalzłam tą karteczkę na stoliku, w kawiarni... Nie wiem czy to było celowe, czy przypadkowe.
Ale i tak życzę miłego wieczoru!

Wysłała nawet bez przeczytania, jak bardzo dziwnje to brzmi.

—Ah...mogłam tego nie wysyłać – powiedziała niezadowolona. Ale jej rozmyślenia przerwało powiadomienie.

Od nieznany;
Hejka, to nie był przypadek.
Widziałam że chyba ktoś cię wystawił.
Kobieca intuicja ;)

Do nieznany;
Racja... Byłam omówiona na randke.
Taką w ciemno, więc się nie przejmuję za bardzo.

Od nieznany;
Mam na imię [Y.N]
Wiem że to może szybko, ale chyba będzie tak lepiej pisać.
Jeśli masz oczywiście ochotę 😅

Uśmiechnęła się delikatnie.
—Pewnie to ta dziewczyna zza lady....-
Zapisała szybko kontakt jako "Dziewczynka zza lady"

Do dziewczynka zza lady;
Hah ok
Z chęcią bym popisała, nie mam co robić.
Ja jestem Ji-eun

Od dziewczynka zza lady;
Omo! Ale masz cute imię.
Z resztą, też wyglądasz uroczo.
Ten sweterek pewnie od babci pożyczyłaś.

—Pf...  Kupiłam go- zaśmiała się, jednak już nie odpisała. Przerwała jej rozładowana bateria.
—Akurat teraz– westchneła głośno patrząc na czarny ekran.
Wstała i poszła szukać ładowarki.

         Ty natomiast czekałaś aż nowa znajoma ci odpisze, co trwało bardzo długo. Przygryzłaś wargę na samą myśl o tym, że nareszcie znalazłaś piewszą znajomą w Korei. Ale przez to co jej napisałaś, oraz to że nie odpisała... Radość uleciała z ciebie.

Do Ji-eun;
Oh...wybacz Ji-eun!
Nie to miałam na myśli, ten sweterek jest naprawdę ładny.
Ale ma swój unikalny klimat.

Do Ji-eun;
Chyba już śpisz...
Dobranoc Ji-eun!♡

__________________________________________________________________________________

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I was busy thinking about boys____IU text storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz