Nowy przyjaciel (2/3)

26.5K 124 41
                                    

Kacper patrzył na mnie wciąż dociskając mnie do materaca. Popatrzyłam na niego i powiedziałam:

- Nie mogę zostać dłużej, nie mam autobusu.

- Powiedz ojcu że zostajesz na noc. - Mówił to powoli wciąż trzymając rękę na moim brzuchu. Moja koszulka jest krótka, więc jego ręka dotyka mojej skóry. Chłopak lekko ruszał swoją ręką w górę i w dół.

- N-na noc? Ale ja nie mam ubrań, z resztą, on się nigdy nie zgodzi.

- Proooszę- Chłopak nalegał.

Kacper ściągnął swoją rękę z mojego brzucha, na całe szczęście i usiadł na krawędzi łóżka. Ja usiadłam obok niego i wyciągnęłam mój telefon. Stresowałam się, nie mamy z ojcem najlepszych relacji. Mogę go wkurzyć tym że pytam o nocowanie u kogoś.

Popatrzyłam na chłopaka obok mnie a on patrzył na mnie z uwagą i chyba się niecierpliwił, może stresował się tak jak ja. Mój ojciec dla niego jest miły, zawsze jest miły dla gości.
Mam pomysł.

- Może ty zadzwoń!- Kacper popatrzył na mnie zdziwiony.

- Co czemu ja?

- No proszę, on ciebie lubi i na ciebie nie nakrzyczy.

- No dobra - Uśmiechnął się i przełknął śline zanim wziął mój telefon w którym było już słuchać sygnał.

Siedziałam obok i podsłuchiwałam rozmowę, mój telefon jest bardzo głośny więc nie było z tym problemu.

Halo Halo Maja? Gdzie ty jesteś! Tutaj kolega Maji, Kacper już się znamy A tak tak znamy się, cześć. Czemu dzwonisz od Mai. Nie mogłem znaleźć mojego telefonu a mam pytanie, a bardziej sprawę
Słucham Wyszła taka sytuacja że miałem podwieść Maje na autobus no i niestety go przegapiłem. Byłem jeszcze w łazience a on już odjechał. Niestety był to ostatni i kolejny stąd do państwa jest dopiero za trzy dni.

Y co? Jakie trzy dni, szturchnełam Kacpra, byłam zła. Nie ustaliliśmy żadnych trzech dni, co to ma być.
On popatrzył na mnie zły i przyłożył palec do ust.

A więc proponuję żeby Maja została u mnie te kilka dni, a później osobiście odprowadza ją na autobus Ale to ona będzie dla Pana tylko problemem tam może ja panu prześle na paliwo i pan ją przywiezie Nie, nie to nie będzie żaden problem zostanie tutaj trzy dni a później wróci autobusem Jeżeli Pan z tym nie ma żadnego problemu no to dobra, będzie trzy dni spokój w domu.

Było mi trochę smutno kiedy usłyszałam ostatnie zdanie ojca,
ale no cóż chyba powinnam się już do tego przyzwyczaić. Kiedy tylko Kacper skończył rozmowę zaczęłam krzyczeć:

- Jakie kurwa trzy dni! Miałam zostać tylko do jutra przecież ja nie mam ciu - Przerwała mi jego ręka, na moich ustach.

- Nie krzycz i nie przeklinaj, chodź idziemy coś zjeść.

- Dobrze  tAtO - Powiedziałam śmiejąc się z jego rozkazów, co za człowiek.

Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do kuchni, zrobił mi kanapki z pomidorem i ogórkiem oraz herbatę. Nie są one takie złe ale bardziej smakowała by mi nutella.

Heyy-  One shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz