Lilly
05:00
Pora wstać, oho, ale najpierw się przedstawię. Jestem Lilly mieszkam w malutkim miasteczku w tak samo malutkiej chatce w lesie. Od 6 roku życia zajmuje się mną dziadek. Mama zmarła rodząc mnie, a tata popadł w depresję i wyjechała, oddając mnie dziadkowi. Od momentu jak się o tym dowiedziałam, obiecałam sobie że będę pomagać dziadkowi, zawsze kiedy będzie tego potrzebował.
Ale koniec już tych smutków.
Jest 05:00 wstaje tak wcześnie od momentu, gdy skończyłam 10 lat, tylko dlatego by wypuścić jedyną krówkę dziadka na łąkę, pozbierać warzywa by dziadek mógł zjeść śniadanie i wypić szklankę mleka.
Właśnie jestem na łące i przywiązuje krowkę do dużego drzewa, głaskam ją po głowie później idę do ogródka. Zbieram sałatę, rzodkiew, i 2 pomidory.
Idę do chatki wydeptaną ścieżką, wchodzę do domku i myje warzywa, później robię dziadkowi kanapki i wlewam mleko w szklankę gdy dziadek się obudzi będzie śniadanie na niego czekało.
Wychodzę z domu i siadam na miękkiej trawie pod drzewem. Zauważam małe zgromadzenie na ulicy niedaleko mojego domu, ktoś przyjechał do bardzo ładnego domu stojącego prawie na końcu ulicy. Jednak mnie to nie interesuje i wracam do domu, dziś dziadek siedzi i popija mleko. Witam się z nim.
-Dzień dobry. Miło się uśmiecham i siadam na stołku.
-Dzień dobry kochanie. Jadłaś już? Pyta dziadek.
-Tak, nie musisz sie martwic, spokojnie.
-Schudłaś znacznie, ostatnio. Spogląda na mnie spod swoich okularów.
-Oj tam dziadku, ktoś przyjechał do naszego miasteczka.
-Kto taki? Pyta.
- Nie mam pojęcia, ale do tego ładnego domku, niedaleko nas.
- Aaa, Michael wczoraj mi mówił gdy byłem u niego? Że ktoś będzie kupował ten domek. A jak tam u Ciebie Lilly z miłościami ? Ah i to pytanie dziadka.
-Dziadkuuuu...
- Masz już 17-lat i ani jednego chłopaka nie miałaś. Jestem już stary chce zobaczyć Cię wkrótce z jakimś młodzieńcem. Pomysl o tym.
-Kiedyś napewno dziadku.
-Idę do Michaela, będę wieczorem A ty moja da mi nie przemeczaj się za dużo. Przytulilam dziadka i poszłam się przestać i wziąć kompiel.
Po kompieli była już 15:43 założyłam zwiewną sukienkę i postanowiłam że pójdę na spacer.
Byłam już w tym miejscu gdzie las jest najwięcej drzew i wystających korzeni.
W pewnym momencie, zaczepiłam nogą o jeden korzeń , którego nie załowarzyłam, spodziewałam się spotkania z mechem i dużą ilością twardych korzeni, to nie nastąpiło. Poleciałam na kogoś twardą klatkę piersiową, po woli podnoszę głowę do góry i widzę przystojnego mężczyznę, szybko przytomnieje i wyrywam się.
-Haha uważaj, spokojnie zaraz sobie coś zrobisz. Mówi nieznajomy.
-Im dziękuję, skąd się tu wziąłeś? Pytam nieznajomego
- znikąd, szłem sobie zauważyłem że lecisz to pobiegłem...po za tym masz rozwiązaną sznurówkę pokazuje na nogę.
Chciałam klęknąć by ją zawiązać, lecz nieznajomy mnie uprzedził. Mrugną do mnie okiem i zawiązał mi sznurowkę.
-D-dziekuje. Wyjąkałam cicho.
- Nie ma za co. Jestem Aaron, A ty ?
-Lilly. Odpowiadam.
-Lilly...Miło mi Cię poznać Lilly. Odpowiada z lekkim uśmiechem, przeczesując ręką swoje kruczo czarne włosy.
Uśmiechnęłam się lekko i wróciłam na ścieżkę prowadzącą do miasteczka.
-Mieszkasz w tym miasteczku ? Usłyszałam jego głos za sobą.
-Tak. Odpowiadam
- Ja właśnie kupiłem, ten domek na końcu. Mówi patrząc się przed siebie.
- To ty...
-Tak ja, nie złe zgromadzenie się zrobiło gdy przyjechałem haha. Odpowiada śmiejąc się.
Też się cicho śmieje.Zatrzymuje się przy swojej bramce, żegnam się i idę do domu. Aaron daje mi liścik do ręki i mówi żebym przeczytała wieczorem. Skąd on w lesie znalazł kartkę i długopis bądź ołówek?! Myślę, że nie raz mnie jeszcze zadziwi.
Wieczorem zaprowadziłam krowę i ja nakarmiłam. Później wzięłam kompiel i położyłam się. Wzięłam liścik od Aarona. Było napisane.
Hej Lilly! Spotkajmy się o 17:00 tak gdzie dziś ;)
Twój A.Hm...Twój A...Nie źle, tylko po co?
Pójdę tam, ale tylko by dowiedzieć się coś więcej o nim i skąd wziął kartkę i ołówek w lesie.Długo nie musiałam czekac a sen przywitał mnie z otwartymi ramionami.
____________________________________________________________
Jak wam sie podoba ?
~Ania~
CZYTASZ
( N I E ) Z N A J O M I
عاطفيةKsiążka opowiada o 17- letniej Lilly oraz o 21-letnim Aaronie. Lilly to miła, pomocna dziewczyna z małego miasteczka położonego w lesie. Natomiast Aaron to typowy mężczyzna. Ma firmę, dom z ogrodem i psem.