|rozdział 1|

8 2 0
                                    

Jack
Wracając do domu musiałem się zatrzymać nie wytrzymałem bólu który zaznaje prawie codziennie ...
-coś się stało?usłyszałem czyjiś głos . Wzniosłem głowę aby ujrzeć twarz osobę która chciała mi pomóc nie jestem pewny czy to była pomoc nigdy nikt mi nie pomógł. Jego oczy były błękitne jak niebo nie mogłem oderwać się od jego oczu gdy nagle znowu się odezwał .
-mogę w czymś pomóc? W tej chwili nie wiedziałem co powiedzieć .
-wystarczy że pomożesz mi wstać ...I odprowadzisz do domu jeśli chcesz. Nie musiałem długo czekać na odpowiedzieć.
- oczywiście że tak. Nawet nie znał mnie A i tak mi pomógł tacy ludzie są idealni .
-odwdziecze Ci się. Powiedziałem do niego gdy byliśmy już pod domem lecz on rzekł że nie trzeba .


Następnego dnia w szkole odbywała się codzienna rutyna zawsze to samo tylko poniżanie ,bicie i inne takie nie chciało mi sie przez to żyć próbowałem raz popełnić samobójstwo ale ojczulek wrócił wcześniej z pracy i mi "pomógł".Na trzeciej lekcji Pani oznajmiła że dochodzi do nas nowy uczeń . Nagle wszedł nowy co się okazało był to ten gość który mi wczoraj pomógł ,próbowałem nie zwracać na siebie uwagi lecz i tak on mnie zauważył i się zaczął uśmiechać co najlepsze doosiadł się do mojej ławki,  zawstydziłem się. Lecz bałem się o jego reputację  bo inni zauważyli że już się "znamy".
 

Hejka to na razie tyle jak na 1 rozdział jak jakieś błędy to bardzo przepraszam nie jestem najlepsza, do zobaczenia 👋💗

"Tak Bywa"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz