Kendra siedziała wygodnie w fotelu. Jednak nie był to przytulny pokój na poddaszu dziadków, a jej własne mieszkanie w Nowym Jorku. Samotne życie nie było najgorsze, ale tęskniła za dawnym haosem panującym w rezerwacie.
Nie sądziła, że to w ogóle możliwe, ale brakowało jej głupich żartów brata. Usłyszała dzwonek do drzwi.Nie spodziewała się gości. Pomyślała przez chwilę: „Może to Paprot?"
I miała racje, gdyż w progu stał właśnie on.
- Cześć, ładny blok - Naturalnie komplement nie był komplementem, ponieważ musiał przejechać długą drogę, by dostać się do wspaniałego wieżowca.
- Co nie? - uśmiechnęła się rozbawiona.
Przepuściła go i oprowadziła po mieszkaniu, bredząc coś o architekturze.
- Jakieś nowości? - oparła się o ścianę pytając chłopaka.
- To twoja pierwsza Noc Kupały bez nas.
- Tak... - Trochę posmutniała, jednak skończyła edukacje i zaczęła wieść normalne życie. Jeśli to w ogóle możliwe dla osoby takiej, jak ona.
Paprot usiadł na kanapie, a po chwili dołączyła do niego wróżkokrewna dzierżąc w dłoni swoją najlepszą przyjaciółkę - książkę.
- Co czytasz? - spojrzał na okładkę.
- Baśnie braci Grimm.
- Są jeszcze takie których nie przeczytałaś? - zdziwił się teatralnie.
- Wbrew pozorom nie jestem zawsze zaczytana. Mam też inne zajęcia.
- Na przykład jakie?
- Na przykład praca. Zostałam polecona jako architekt.
- I będziesz nim? - uśmiechnął się szeroko. Nie mógł uwierzyć, że Kendra spełniła swoje marzenie.
- Nie, ale zatrudnili mnie w radiu na stażu. Podawanie kawy jest równie wciągające... - odpowiedziała rozmarzonym głosem.
- Kendro! Zasługujesz na coś lepszego!
- No cóż, od czegoś trzeba zacząć - Wzruszyła ramionami.
- Nie podoba mi się to... - wyznał.
- I nie musi. Zacznę jako dostawca głupiej kawy, a skończę jako architekt wielkiej sławy - powiedziała z dumą w głosie.
CZYTASZ
Baśniobór - One Shot
FanfictionOne shoty zazwyczaj smutne, ale mam nadzieję że wam się spodobają <3 Postacie występujące w tej książce nie należą do mnie i nie mam do nich żadnych praw.