•Łukasz•
Dziś mija pół roku od kiedy nie ma ze mną Marka. Żałuję strasznie,że nie patrzyłem ile jadę. Niby przeżyłem,ale moja mała kruszynka już niestety nie. Czasami czuję jak jest obok mnie. Wspominam wszystkie wspólne chwile,strasznie mi go brakuje. Przyjaciel Kuba stara się mnie pocieszyć razem z jego dziewczyną Olą. Jedyne co by poprawiło mi humor to dotyk Mareczka,nie wiedziałem że po raz ostatni go zobaczę. Nie mogę uwierzyć,że już pół roku minęło,bo pamiętam jak jeszcze ostatnio się z nim przytulałem. Od jakiegoś czasu zaczynam czuć jakby chłopak był obok chociaż to nie możliwe. Marek był tym jedynym,nie znajdę sobie kogoś kto mi go zastąpi,bo się nie da. Rozmyślając tak do mojego domu pukał Kuba z dziewczyną. Para była tego samego wieku co oznacza,że było ode mnie starsi o 3 lata a Maruś młodszy o 4 lata. Miał tyle życia przed sobą. Skończyłem rozmyślać. Poszedłem na dół by się z nimi przywitać. Po wizycie 2godzinnej było mi trochę lepiej,gadaliśmy,śmialiśmy się jednak na mój ból nikt nie pomoże. Gdybym mógł zobaczyć Marusia ostatni raz... I w tej chwili coś się przewróciło w kuchni. Myślałem że to kot jednak przypomniało mi się,że są u mojej byłem,Kariny. Kiedy podniosłem łyżeczke,która upadła znów coś spadło. Okna były zamknięte. Zapaliłem światło,bo było zgaszone i poczułem,że coś stoi obok mnie. Myślałem,że to zwidy,ale widziałem Mareczka. Chyba mam schizofrenię. Głos,zaczął mówić,że to Kruszel. Wziąłem jakąś łyżeczke i zacząłem się nią bronić. Krzyczałem czy to jakieś żarty jednak było słychać tylko echo pustego domu. Znów głos mówił żebym uwierzył iż to Marek. Co prawda był to jego głos,ale to nie możliwe. Pobiegłem na górę do łazienki by ochlapać moją czerwoną,spoconą twarz. W lustrze prócz siebie zobaczyłem odbicie Marka. No to się teraz boję,zapytałem się czy to on a duch odpowiadał twierdząco. Kurwa czyli on żyje. Chciałem się przytulić,ale się nie dało. No to widzę duchy jednak. Mareś,czy to naprawdę ty? Wolałałem tak parę razy i cały czas słyszałem jedną odpowiedź. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Kuby mówiąc mu co zobaczyłem. On się zaczął ze mnie śmiać. Klasyczny Flas. Usiadłem na kanapie mówiąc,żeby duch powiedział mój sekret. Powiedział. Cholera,przecież znał go tylko Maruś. Zapytałem się gdzie mu się oświadczyłem,też skubany dobrze powiedział. Dobra,już wierzę,że to on. Ale jak ja to wyjaśnię gdy będę iść na mieście i zacznę do niego mówić?Dzięki za przeczytanie ❤
CZYTASZ
Uwierz we mnie,Skarbie ||KxK
SpiritualŁukasz przeżywa,że przez niego jego ukochany Marek zmarł,bo mieli wypadek. Chłopak oświadczył się swojemu kochankowi dzień przed tragedią. Wawrzyniak zaczyna widzieć ducha,który okazuje się być Mareczkiem. No w sumie co wam będę mówić,przeczytacie t...