— Hyung? — Zapytałem, odwracają wzrok na mężczyznę o idealnych czarnych oczach i bladej nieskazitelnie młodej cerze, który właśnie chował swoje włosy przed uporczywym deszczem. Uśmiechnął się do mnie. — Lubisz deszcz? — Zapytałem, a on przez dłuższą chwilę nie wiedział co powiedzieć. Chyba nad tym dumał. Gdy zaśmiał się, spojrzałem na niego. Przywrócił mój umysł na ziemię. Chwycił mnie za rękę, na co jęknąłem zaskoczony. Po raz kolejny obdarzył mnie swoim zawadiackim uśmiechem, po czy ciągnąc w stronę domu naszego przyjaciela. Nie nadążałem za nim, plątały mi się trochę krótsze nogi, starałem się nie przewróci, a jego kroki stawały się coraz szybsze, wraz ze wzrostem ilości kropel spadających na nasze ciała. Nie rozumiałem pośpiechu, to tylko deszcz. Przecież żaden z nas nie jest z cukru, nie roztopimy się przez odrobinę wody. — Nie bardzo, Jiminne. —Mruknął, zatrzymując się w połowie drogi. Chyba zrezygnował z dalszego maratonu, w końcu zostały nam jakieś dwa kilometry do pokonania. Chyba przekalkulował w głowie, że nie byliśmy w stanie uciec przed burzą, więc zatrzymał się, puszczając moją dłoń. Usiedliśmy na ławce. Wszystko było nam już obojętne. — Ja lubię deszcz. — Uśmiechnąłem się do niego, unosząc głowę do góry, by móc popatrzeć w burzowe niebo, napajało mnie dziwnym spokojem. Zdążyło już całe pociemnieć, a nasze ciała zaczynał oplatać zmrok. Burze są piękne, intrygujące. — Hyung? — Dodałem po dłuższej chwili rozmarzenia. —Gdybym mógł być deszczem wiążącym niebo i ziemię. —Spojrzałem na niego, a on patrzył przed siebie. Słuchał mnie. Uśmiechnąłem się. — Które, w całej swej wieczności nie będą jednością. — Dodałem ciszej, a on spojrzał na mnie. — Mógłbym razem związać dwa serca? — Zapytałem, a on zaczął się śmiać.
— Jiminnie? Zakochałeś się? — Zapytał, a ja zacząłem się rumienić. Cieszyłem się, że jest ciemno, a on nie może zauważyć moich rumieńców. — Myślę, że w tak poetycki sposób, zdobyłbyś niejedno kobiece serce.
— Nie. — Jęknąłem, a on zamilkł. Zdziwiło mnie to. Znowu przez dłuższą chwilę milczeliśmy. — Yoongi.. — Mruknąłem.
— Hmm?
— Zapomnij.
CZYTASZ
Oceanum <m.yg p.jm>
Fanfiction„Czekałem na to, co ocean za mnie zdecyduje" Gdzie Jimin jest zakochany w Yoongim na zabój. Gdzie Yoongi bierze ślub z długonogą pięknością.