III

1.9K 135 95
                                    

| rozdzialik 18+, nsfw alert |

Głos starszego sam w sobie sięgał szczytów zmysłowości, a skomponowany z tak ujmującym zdaniem, pozostawił Hana w osłupieniu. Momentanie przez jego ciało przeszły ciarki, a z całej tej, jeszcze niezrozumiałej ekscytacji, uleciało mu ciche sapnięcie.

Rumieńce, które kwitły w obfitość z każdą sekundą, były niczym sygnał cierpliwie wyczekiwany przez ich sprawcę. Nie dało się ukryć, że chłopiec silnie reagował na intymne akty, a Minho ich sobie nie skąpił. Odpowiedź bruneta była dokładnie taka, jakiej oczekiwał i pozwoliła mu na dalsze, nieco odważniejsze ruchy. Kończąc ze wstrzymywaniem się, dłoń Minho zawędrowała pod stół i napotykając uda młodszego, zaczęła kreślić koła. Jisung dość zaskoczony ów zagraniem, delikatnie podskoczył i posłał starszemu pytający wzrok. Uzyskał jedynie filuterny uśmieszek wraz z momentem, w którym jego dłoń powędrowała nieco głębiej i przekraczając barierę, potarła o krocze.

Przyjazny klimat, utrzymujący się jeszcze kilka minut temu, nagle zmienił się w coś pikantnego i niebezpiecznego, lecz żaden z nich nie zamierzał go okiełznać. Ciąg dalszy wydarzeń dało się łatwo przewidzieć, wszakże Jisung nie śmiał stawić oporu. Może niekoniecznie w tej scenerii, ale tego właśnie chłopiec desperacko pragnął dzisiejszej nocy. Dlatego też lekceważąc wszelkie obawy, pozwolił drugiemu na dalsze ruchy i ułatwił dostęp do siebie, pozbawiając dzielący ich dystans granic.

Odtrącając propozycję igraszek pod stołem, Jisung wdrapał się starszemu na kolana, a po tym śmiałym dokonaniu, wyzywająco spojrzał mu w oczy. Minho bezbłędnie wyczytał spragnienie dotyku, odbijające się w błyszczących mgiełkach i obiecał spełnić potrzebę młodszego, słodko szepcząc mu do ucha.

Ułożył dłonie na wąskich biodrach, przysuwając je do siebie, aby tylko sięgnąć rozłożonej przed nim, bladej szyi. Pozwolił z lekka rozchylonym ustom spocząć na obojczyku, finezyjnie nadgryzając uwypuklenie o apetycznym kszałcie. Kolejne miejsca naznaczone wilgotną śliną, prowokowały u chłopca przyjemne dreszcze. Łaknienie dotyku narastało zaś z każdą, ociężale snującą się sekundą.

Jisung był zdesperowany ponad wszystko, by poczuć więcej. Próżno odpłynął w pragnieniu, do którego ścieżkę dopiero torował.

Dążąc do obnażenia większego terenu, wygiął kark, a zaraz dało się usłyszeć cichutkie westchnienia, ujęte działaniem starszego.

Szatyn przejechał mokrym mięśniem aż do żuchwy, po czym zaczął składać liczne pocałunki, nie zbaczając z linii. Szczodrobliwie darząc partnera jedwabnymi muśnięciami, podążał coraz to wyżej. Tworzył tym połyskującą od wilgoci, szklaną ścieżkę. Oderwał się raptem przy malinowych ustach, których tak desperacko pragnął posmakować od pierwszego ujrzenia. Absorbował je wzrokiem krótką chwilę, napawając się widokiem. Minho od początku pieścił się z chłopcem mdławo, jednak koniec końców, postanowił nabrać werwy. Drażniący skórę, gorący oddech i niecierpliwość wyczytana w oczach partnera, pośpieszyła go albowiem.

Jednym pchnięciem obezwładnił usta młodszego, czyniąc chłopca uległym. Miękkie wargi, dorównujące subtelnością płatkom róży, zostały rozchylone, po czym wypełnione rozkoszą. Minho wsunął język i splótł go z drugim niemalże od razu. Trwając długo we wzajemnej delektacji, zaczynało braknąć im tchu, aczkolwiek żaden z nich nie miał śmiałości sobie przerywać. Jisung wręcz naparł na szatyna, chcąc wpić się mocniej, na co Minho skarcił go, pożądliwie zaczepiając zębami o dolną wargę chłopca. Ten jednak zdawał się być niewzruszony i naiwnie kontynuował próby przejęcia inicjatywy w pocałunku.

Nic, poza dwiema namiętnie ocierającymi się o siebie wargami, które przeplatały melodyjne westchnienia, zdawało się w tym momencie nie mieć prawa bytu.

Dodając nieco pikanterii, dłonie starszego powędrowały pod bluzę, absorbując teraz klatkę piersiową. Tkliwie pocierał opuszką kciuka o sutek, tymczasem całą swą namiętność angażując w relację ich zetkniętych warg. Niemniej jednak, kiedy poczuł karle uwypuklenie bliskie otarcia się o jego brzuch, gwałtownie urwał pocałunek. Zostawił Jisunga z pytającym wzrokiem i stróżką śliny.

— Proszę, proszę — niejako rozbawiony sytuacją, opuścił wzrok na ściśnione kroczę chłopca, po czym oblizał wargi.

Brunet w reakcji jedynie drgnął. Skrępowany mową swego ciała, spalił buraka i schował twarz w ramieniu starszego, żałośnie pojekując wysokim głosikiem, wprost do jego ucha.

— Boli... — wymruczał chwiejnym głosem po chwili, po czym otarł się o udo.

Minho tak cholernie chciał go przelecieć, że był gotów rozłożyć chłopca na stole i pieprzyć przed wszystkimi, niezależnie od zasad panujących w barze. Przegryzł wargę rozważając tą lubieżną myśl, w pełni świadom jej niemoralności. Resztkami sił znalazł jednak opanowanie, po czym zwrócił się do Jisunga, czule gładząc pyzaty policzek. — Jeśli mam ci z tym pomóc, musimy się przenieść. Mieszkam niedaleko.

Jisung dawno temu odpłynął w rozkoszy, dlatego udzielenie odpowiedzi było dla roztrzęsionego chłopca nie lada wyzwaniem. Wnętrze jego rozsierdzał gorąc, a ciało domagało się dalszych namiętności. Niestety alternatywy nie mieli, tak też Jisung niechętnie zwinął się z kolan starszego. Pochmurna mina wprawiała starszego we współczucie, tak więc podstanowił udobruchać go paroma muśnięciami. Gdy tylko się podnieśli, Jisung od razu chwycił za rękaw starszego w stęsknieniu za bliskością. Rozczuliło to Minho niebywale. Następnie naciągnął bluze na kolana, kryjąc pod nią namiocik uroczego rozmiaru, skutek zajścia sprzed kilku minut. Chłopiec ospałym krokiem dreptał tuż za starszym i słuchał jego kojącego głosu, kiedy opuszczali budynek.

— Nie zimno? — zmartwił się szatyn na widok trzęsącej się kulki, ale zanim uzyskał odpowiedź, płaszczu już nie miał.

— Dziękuję, nie zimno — wtuliwszy się w materiał, mruknął wdzięcznie.

I w tym momencie nadjechała taksówka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

mature | minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz