-1-

4.5K 98 38
                                    

1 września ahhh, jak ja to kocham, nie dość że ide do szkoły to jeszcze do nowej szkoły.

Wstaje rano o godzinie 7 i się ubieram, moja mama budzi moją siostre. Schodze na dół na śniadanie, jem płatki z mlekem, potem rozczesuje włosy i jestem gotowa. Nigdy nie myje się rano ponieważ robie to wieczorem. Moja starsza siostra Amelka, ma prawojazdy od tygodnia i moge jechać z nią do szkoły ale ona sama powiedziała że nie ma miejsca bo zabiera koleżanki. Więc ubieram buty i wychodze z domu na przystanek, który znajduje się 100 metrów od mojego domu.

Przychodze na przystanek i witam się z koleżankami, są odemnie rok młodsze ale dobrze w miare dobrze się dogadujemy. Mieszkamy blisko siebie. Zawsze w wakacje sie spotykamy i gadamy o różnych rzeczach. Powiedziałam im nawet że jestem lesbijką. Przyjęły to dość dobrze i powiedziały, że się domyślały.

Jestem osobą wysoką i szczupłą, mam wielu znajomych ale takiego jednego przyjaciela, któremu moge się wygadać to nie. Nie przeszkadza mi to zbytnio, bo czasami moge się wygadać dziewczynom. Mój tato pracuje za granicą a mama w hotelu. Jak na zwykłą rodzine to mamy dużo pieniędzy ale nie chwalimy się tym. W mojej rodzinie nikt nie wie o mojej orientacji. Wiem że to zaakceptują ale chce im powiedzieć w wieku 16 lat lub później, żeby nie powiedzieli że mi minie czy coś. O swojej orientacji wiem od urodzenia, zawsze podobały mi się dziewczyny, nie mam z tym problemu i nawet się cieszę, że tak jest.

Autobus przyjechał, wszyscy wsiedli i odjechaliśmy. Przez całą drogę zastanawiałam się jak to wszystko będzie wyglądać. Niby dowiedziałm się paru rzeczy od starszych znajomych i siostry ale sama tego nie przeżyłam. Wybrałam profil ekonomiczny z rozszerzoną matematyką, angielskim i geografią. W mojej rodzinie wszyscy to tacy humaniści i niezbt potrafią przedmioty ścisłe. Moja siostra jest na humanie.

Wysiadłam na przystanku i podążałam do szkoły. Myślałam czy znajde jakąś przyjaciółke, ze znajomymi nie było problemu bo 3 osoby z mojej starej klasy będą chodzić do tej samej klasy co ja więc git.

Gdy byłam pod szkołą przystanęłam na chwile i popatrzyłam się na szkołe. Wielki biały 100 letni budynek wyglądający jak szkoła o bardzo wysokim stopniu. Nawet można powiedzieć że tak jest.

W jednej chwili obok mnie pojawiło się pełno moich koleżanek i kolegów. Razem weszliśmy do szkoły i kierowaliśmy się w strone sali gimnastycznej. Gdy na nią weszliśmy wszyscy rozmawiali jak to im świetnie wakację nie minęły. Oczywiście miny niektórych wyglądały jak 'chce do domu, zabierzcie mnie z tąd'. Kilka osób spojrzało się na nas. Podeszliśmy w miejsce gdzie stała jak mniemam nasza klasa. Bo kartka przyczepiona do ściany nad ich głowami sama to mówiła 1d. Wszyscy zaczęli się rozglądać na wszystkich i na wszystko. Ja także.

Większość dziewczyn w tej szkole jest ładnych. Oczywiście ja jak to ja odrazu pomyślałam.

Pewnie hetero, odpuszcam.

Dyrektor zaczął przemówienie i powitał wszystkie piersze klasy 1a-1e i starsze. W 1a była dziewczyna, która kiedyś mi się podobała, ja jej chyba też ale nigdy sobie tego nie powiedzieliśmy a ja zaczęłam odpuszczać. Nigdy się niepoddaje ale kiedyś trzeba przystopować. Wiktoria bo tak miała na imie chodziła do innej szkoły niż ja ale często wracaliśmy razem autobusami i razem chodziliśmy do przedszkola. A teraz chodzimy razem do szkoły. Większość z pierwszo klasistów kojarzę ale nie wszystkich.

Po apelu dyrektor ogłosił do jakich klas mamy się udać.

-1d klasa numer 23...

I tak dalej coś tam jeszcze dodał o wychowawcach ale niezbyt słyszałam przez gwar jaki się zrobił na sali gdy wszyscy zaczęli wychodzić. Razem ze znajomymi udaliśmy się do klasy. Po 2 minutach przyszła szczupła i wysoka kobieta, wyglądająca na 35 lat. Otworzyła sale i zaprosiła nas do środka. Usiadłam sama, dosiadła się do mnie dziewczyna, przedstawiła się i wsumie to tyle, wiem że nazywa się Paulina. Nauczycielka odezwała się.

-Witam was wszystkich nazywam się Kamila Wojciechowska i będe waszą wychowawczynią jak i nauczycielką angielskiego przez następne 4 lata.

Następnie rozdała plany lekcji i powiedziała.

-Chciałabym aby każdy z was się przedstawił. Zacznijmy od 1 ławki.

Każdy po kolei się zaczął przedstawiać, ja siedziałam w 2 ławce więc niedługo nadeszła moja kolej.

-Cześć jestem Laura mam 15 lat, lubie jeździć na rowerze i grać w gry komputerowe.

Moja wychowawczyni na nikogo nie zwracała większej uwagi gdy mówił o sobie ale gdy ja mówiłam zatrzymała swój wzrok na mnie i się zarumieniła.

Co czemu?! Wtf - pomyślałam

Wyglądem nie wyróżniam się od innych dziewczyn. Mam długie włosy do łopatek, jestem bardzo opalona, chociaż moja skóra i tak zawsze jest ciemna taka troche mulatka ze mnie ale nie za bardzo.

Każdy się przedstawił. Nagle do klasy weszła jakaś kobieta, wyglądała na 32-35 lat. Była szczupła i wysoka. Przywitała się podeszła do naszej wychowawczyni, dała jej jakieś papiery i wyszła. Kobieta mnie zaitrygowała powiem szczerze, nawet nie wiemy kim ona była.

Pani Kamila powiedziała że to wszystko i możemy już iść. Wychodziłam z klasy jako jedna z ostatnich ale doskonale czułam na sobie wzrok mojej wychowawczyni.

O co tej kobiecie chodzi?!

Poznałam już pare osób z klasy, razem z Pauliną i innymi dziewczynami poszliśmy na lody. Przez wspólnie spędzony czas ja i 3 dziewczyny świetnie się poznałyśmy i zaczęłyśmy dogadywać.

Obok lodziarni zauważyłyśmy przechodzącą kobiete, która weszła nam do klasy.

-Czy to nie ta sama babka co wbiła nam dzisiaj do klasy? - zapytała się Michalina

-Chyba tak - odpowiada z zaciekawieniem Roksana

-Dobra olejcie ją, nawet nie wiemy kto to - mówie

-Ta baba chyba uczy w szkole, widziałam ją na apelu jak siedzi z innymi nauczycielami.

-Eee tam, chce się nacieszyć ostatnim wolnym dniem, nie gadajcie już o szkole. - odzywam się

-No właśnie - potwierdza moje słowa Beata

Kobieta przechodzi koło nas, gdy nagle wypadają jej klucze od samochodu. Schylam się i jej podaje. Nasze dłonie stykają się w pewnym momęcie. A kobieta się rumieni.

-Dziękuje bardzo - mówi z lekkim uśmiechem na ustach.

-Spoko

Kobieta odchodzi a dziewczyny odrazu zaczynają gadać.

-Czy ciebie powaliło mówić 'spoko' do nauczycielki. - mówi oburzona Michalina której zależy na dobrych ocenach.

-A co miałam jej odpowiedzieć, nawet jej nie znam, nie wiadomo czy akurat nas będzie uczyć

Zjadłyśmy lody, pożegnałyśmy się i każda wróciła do domu. Odrazu się przebrałam i poszłam na rower, w wakacje jeździłam codziennie. Teraz pewnie się to zmieni.


Witam witam, to pierwsze moje opowiadanie więc mam nadzieje, że jakoś wyszło. Narazie pisze to sama dla siebie, bo chyba i tak nikt tego nie będzie czytać, jak chcecie więcej to prosze o jakiś komentarz.

Moja nauczycielka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz