mam gdzieś czy zostaniesz
czy odejdziesz bez pożegnania,
z każdym dniem bardziej chudniesz,
wciąż mając gdzieś nasze doznania.
uzależniasz mnie od siebie,
a kolejnego dnia znów znikasz,
i dziś szczerze to mnie jebie,
że kolejne me błędy wytykasz.
przecież nie ja zgrzeszyłem
a zrzucasz na mnie swoje winy,
aż nadszedł moment gdzie ramionami wzruszyłem,
nie patrząc już na twoje pełne emocji miny.---
okej ogolnie to jest to stare wrzuciłem to bo w sumie czemu nie lubie patrzec na moje stare slabe gowna w ktore oddawałem moje emocje a tutaj jest opisana sytuacja ktora niestety pomimo czasu nie poprawiła sie wiec lets goooo

CZYTASZ
brak oryginalności
Poetryczy to sztuka? możliwe... przecież sztuka nie musi być piękna, prawda?