jak to się zaczęło?

65 5 1
                                    

* ok. 10 miesięcy temu*

Ron boje się! Wykrzyczał zasmarkany Dżordż, ściskając kurczowo rękę swojego niedoszłego męża. To właśnie tego dnia na świat miał przyjść nowy członek rodziny Weasley albo Oppai (nie wiem bo nie byli po ślubie).

Studio ja.. -Zaczęła matka Dżordża.
- Mamo, przestań to nie czas na śpiewanie! Wykrztusił z siebie świnior wsiadając do samochodu, pchając chudą dupe na tylne siedzenie.

- Ron ty kurwiu włącz mi radio. Zarzuciła  blondynka.

- To mój monsz, nie możesz się tak do niego odzywać. Stwierdził różowy.

- Jakie mąż, to nie twój mąż. Jak ci coś nie pasuje to elo. Rudy mężczyzna i jego utrzymanek mieli oczy jak dwa talerze gdy matka jednego z nich otworzyła drzwi od samochodu i czym prędzej ich przez nie wypchnęła. Blondynka nawet się nie obejrzała za nimi, zwyczajnie odjechała.. grać w Simsy.

- elo. Powiedział pod nosem Ron.

- Rudy, ty debilu! Teraz urodzę przez ciebie na ulicy. Dżordż zaczął szlochać.

- Ale ja się tak urodziłem.. Po chwili stania przez chłopaka w ciszy i głośnego darcia pizdy Dżordża obu chłopakom coś szybko minęło przed oczyma. Okazało się że był to samochód, ale nie jakiś przypadkowy.

- To wujek Libura! Serdecznie uśmiechnął się Rudy i wrzucił Dżordża do środka samochodu, a sam postanowił iść do szpitala na piechotę.

- REEEEE NIE ZOSTAWIAJ MNIE Z NI. Dżordż nie zdążył dokończyć sentencji zdania gdy fizyk pognał z prędkością światła w stronę szpitala. Świnią rzucało po całym samochodzie jak kartoflami.

- Boziu spraw aby mój synek urodził się ładny a nie zdeformowany jak jego stary po tej podróży. Pomodlił się Dżordż do bóstwa z mangi. Gdy w końcu rajd ku śmierci się skończył, świnia bezpiecznie wylądowała na przedniej szybie samochodu.

- Oof, blisko było. Teraz tylko wejść do środka szpitala i witaj domie dziecka.

*Time Skip do czasu gdy homonkulus pojawił się na świecie*

To był ciężki dzień dla Dżordża, poród a potem rozłąka. Ron nie chciał bochura, czy to znaczyło koniec ich związku? Nie, Dżordż miał daddy isues, przez to że nie znał przez część swojego życia ojca, więc gdy znalazł sobie tatusia pod sklepem.. wszystko się zmieniło. Dżordż kochał Rudzielca bad boya, był on spełnieniem jego fantazji o wymarzonym chłopaku jak i ojcu, będąc dla niego daddym.
Jeśli rudy kochał Dżordża, dlaczego nie chciał ich maluszka? Odpowiedź była prosta, Ron lubił bałamucić wszystko co się rusza, nie przywiązywał wagi do osób z którymi lubił sypiać, była możliwość że miał już inne dzieci o których nie wiedział, bo nie chciał. Wiadome było że i swojego małego synka też nie pokocha, gdy dowiedział się o ciąży świni chciał go zostawić ale zrobiło mu się go szkoda i nie widział Dżordża jak samotnej matki która nie umie się nawet sobą zająć, chodzi z brudnym ryjem to co dopiero robił z bachurem?.. Pozwolił różowemu go urodzić, pod warunkiem że go odda. Dżordż przystał na tą propozycję, ale w głębi duszy dziwki marzył o tym żeby i Ron zechciał to prosię.
Gdy Ron wyszedł do sali po porodowej ujrzał piękny widok. Swojego chłopaka tulącego ich dziecko w swoich objęciach.

- Ron.. C-chcesz go potrzymać? Powiedział wyraźnie padnięty Dżordż.

- Jasne. Szepnął rudy łapiąc dzieciątko w swoje blade łapy. Przystojniak. Powiedziała Ron stwierdzając że dziecko jest do niego dosyć podobne. Po chwili mężczyzna przytulił do siebie rude dzieciątko o blado różowej karnacji.
Po chwili jednak oddał je w ręce Dżordża, co jednak go trochę zmartwiło.

- No nic, będę już leciał. Oki to pa!
Wyluzowany skierował się do wyjścia rudzielec. Po chwili zatrzymał się jednak gdy w progu drzwi stanęła Kaja Godek i wysłała mu mordujące spojrzenie.
Ron wycofał się do Dżordża biorąc w objęcia swojego syna gładząc go po głowie. Kaja uśmiechnęła się złowieszczo i zniknęła w ciemnościach owijajaących szpitalny korytarz. To koniec. Pomyśl Ron łapiąc się za głowę upuszczając na podłogę Jonasza. Dżordż był confused, co się stało? Czy to bóstwo zesłało mu znak z nieba?

 Dżordż był confused, co się stało? Czy to bóstwo zesłało mu znak z nieba?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Adults Life Animu DżordżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz