Mingyu *wchodzi do kuchni w nocy*
Mingyu : o boże! Duch!
Junhui : nie krzycz bo kogoś obudzisz
Mingyu *zapala światło*
Mingyu : po co ci koc? Jest przecież ciepło
Junhui : przewiało mnie w lesie
Mingyu : po co byłeś w lesie?
Junhui : poszłem...na spacer?
Dokyeom *wchodzi do kuchni*
Dokyeom : śledził Minghao