???- Hej ty śmieciu!!- wykrzyczał ktoś w moim kierónku. Odruchowo się odwróciłam by sprawdzić kim jest właściciel tego, głosu którgo już nie te raz słyszałam.
Gdy tylko się odwróciłam, poczułam mocny cios w klatkę piersiową. Złapałam się w obolałe mijscę, poczym spojrzałam na oprawcę i mię zatkało. Te czarne jak węgiel włosy, te delikatne piegi pod drązowymi oczami i ten jagże znienawidzony przeze mię głos. Była to moja stara przyjaciółka z czasów kiedy byłam jeszcze dzieckiem, i miałam jakieś tam normalne dzieciństwo, zanim mię nie zdradziła i nie porzuciłam, jak jakiegoś śmiecia. To całe wylosowanie w laboratorium to jej wina, gdyby tylko tam wtedy się nie wściekła i nie jawniły by się moje moce... może bym miała wtedy normalne dzieciństwo.
Ale do że czy ta zdzira która rozdupiła mi że cię i teraz aktualnie drżę na mię ruja to Amelia moja stara p-przyjaciółka...
Ale nie ważne. Jest z nią nawet ten cała banda pómózgów, czyli trójka chłopaków i dwójka dziwe.. to znaczy dziewczyn wliczając to Amelię. Eh... No normalnie zajebiście.Amy(czyli Amelia)- HEJ SŁYSZYSZ CO DO CIBIE MÓWIĘ ŚWIRZE!!- te ostatnie słowo wyrwało mię z moich myśli. "Świr" to samo słowo usłyszałam gdy to się stało...
Na mojej obojętnej twarzyczce pojawił się mały ale zauważalny uśmiech. A w mych myślachw kółko słyszałam tylko te słowo "ŚWIR!" . Zaczęłam się śmiać niczym jakiś psychol. Amy cofnęła się ze swoją bandą o trzy kroki. Ja natomiast wstałam z konta w tury mię kopnęli nadal się śmiejąc, "Świr" te słowo było takie piękne, nadal chodziłomi ono po głowie w kółko i w kółko. Próbowałam się uspokoić zatrzymać śmiech zasłaniając rękoma twarz, ale nie mogłam to było śilniejsze od mię.Amy- A tej debilce co?- spojrzała na blondyna obok niej ten tylko wzruszył ramionami.
???- Ty popaprańcu z czego rżysz!?- zapytał się mnie wysoki brunet, jen z tej bandy.Zwróciłam wzrok w stronę grupki ty debili, przygrywając mocno dolną wargę, bo powstrzymać się od śmiechu.
Kora- Ja tylko wyobrażam sobie jak byście wyglądali powieszeni na drzewku niczym małe, czerwone bąbeczki.-powiedziałam to z radością i iskierkami w oczach. Ci tylko krótko lecz z strachem wymienili się spojrzeniami. Po tej ślicznej rozmowie zadzwonił dzwonek, więc z uśmieszkiem na twarzy i w podskokach ruszyłam w stronę klasy oddalając się od tych dekli.Hej moje ofiarczki i jak wam się podobał drugi rozdział.
Bo dzięki temu że jednak ktoś to czyta jestem zmuszona to pisać ='). Więc wielkie dzięki i następny rozdział za dwa tygodnie bo mój telefon idzie do naprawy (wcale to nie jest tak że mi się nie chce tego pisać wcale >=})
CZYTASZ
Mój lizaczek
FantasyNo to tak to moja pierwsza książka która opowiada o pewnej dziewczynie i jej problemach emocjonalnych i... Ehh...walę to i tak nikt tego nie przeczyta -_-