Zayn Malik : Dzień dobry. Pamiętasz mnie czy byłaś pijana?
Ja : Nie byłam pijana.
Zayn Malik : Wiesz, mało osób chodzi na koncert rockowy, po to by śpiewać Biebera.
Ja : A może ja tak robię?
Ja : Póki żyję mogę wszystko.
Zayn Malik : Więc spotkaj się ze mną.
Ja : Co?
Zayn Malik : Skoro możesz wszystko to spotkaj się ze mną.
Ja : Hmm.. Dobrze mi się z tobą rozmawiało, więc czemu nie.
Zayn Malik : Dzisiaj?
Ja : Mam plany.
Zayn Malik : Jakie?
Ja : Idę do galerii.
Zayn Malik : Sama?
Ja : No tak..
Zayn Malik : To spotkajmy się tak.
Ja : Skoro ci tak bardzo zależy.
Zayn Malik : 14?
Ja : Oki doki.
Zayn Malik : Do zobaczenia x
Nigdy nie lubiłam się spóźniać, więc o godzinie 13.45 byłam już na miejscu mojego spotkania z Mulatem. Zajęłam jedną z wolnych ławek przy malutkiej fontannie. Rozejrzałam się dokoła. Ludzie tak bardzo się śpieszą, że nie zwracają na uwagi na świat, który ich otacza. Zderzając się ze sobą mówiąc tylko krótki 'sorry', jakby słowo 'przepraszam' nie istniało. Nie patrzą na drobne detale, bo przecież po co? Ich zdaniem jest to tylko stara czasu. Czas... Lata, miesiące, tygodnie, dni, godziny, minuty, sekundy. To wszystko ucieka, niczym piasek przez palce. Nie damy rady go zatrzymać, nie możemy też cofnąć się w czasie. Dlatego tak bardzo w dzisiejszych czasach znany jest nam pośpiech.
- Dzień dobry.. - usłyszałam głos obok siebie i spojrzałam w tamtym kierunku.
- Hej, Zayn. - uśmiechnęłam się na widok chłopaka, po czym spojrzałam na zegarek w telefonie. Wskazywał równą 14.
- Więc gdzie idziemy najpierw? Tylko uprzedzam, że mogę chodzić po sklepach maksimum 2 godziny..
- A ja jedną.. - wtrąciłam mu się w słowo. - Ale mam pomysł co możemy zrobić na samym początku.
- Zamieniam się w słuch. - mówiąc to przybrał skupiony wyraz twarzy, za co dostał ode mnie w kolana.
- Na Twitterze była kiedyś taka akcja, co można robić w windzie.. I może odegramy jedną z tych scen? - spojrzałam na niego proszącym wzrokiem.
- Jasne, ale co mamy robić ? - zaśmiał się cicho.
- Chodź szybko! - wstałam szybko z miejsca i pociągnęłam go za rękę, kiedy zobaczyłam, że drzwi windy otworzyły się.
Weszliśmy do pomieszczenia, w którym znajdowała się kobieta w średnim wieku z około 7 letnim dzieckiem. A wraz z nami do windy weszła starsza pani. Gdy płyty widny zamknęły się powiedziałam najbardziej głębokim głosem jakim tylko potrafiłam :
- Zapewne wszyscy jesteście ciekawi w jakim celu was tu zebrałam. - Rozejrzałam się po twarzach osób obecnych w pomieszczeniu. Dziecko szczerzyło się do mnie z dziwnym błyskiem w oku, kobieta patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami, a starsza pani mruczała pod nosem 'ach, ta dzisiejsza młodzież'.
- Jest to bardzo tajna misja - odezwał się stojący obok mnie chłopak, który wczuł się w rolę.
- Nikomu nie możecie o niej powiedzieć.
- Losy całej planety są w waszych rękach.
- Macie super moce.
- Jesteście niezwykli.
Gdy winda dojechała na pierwsze piętro szybko wybiegłam z niej śmiejąc się przy tym jak opętana. Chwilę później dogonił mnie Zayn i pociągnął na ławkę.
- Jesteś szalona - powiedział zdyszany, a ja wybuchłam jeszcze większym śmiechem na jego słowo i wskazałam na nową windę, która przed chwilą przyjechała.
- Jeszcze raz? - zapytałam.
- Tym razem ja zaczynam. - powiedział ze śmiechem i ruszył w wcześniej wskazanym przeze mnie kierunku. A ja po chwilę poszłam w jego ślady.
Myślę, że to może być początek wspaniałej znajomości.
Ale za to nie będzie ona trwa długo...
____________
Jak myślicie jaką rzecz z listy Bambi wykonała w tym rozdziale? Osoba, która to odgadnie dostanie dedykacje.
tysiax
CZYTASZ
twenty things || zm
FanfictionKażdy człowiek przed śmiercią wyznacza sobie jakieś cele, które musi spełnić za wszelką cenę. Lecz co jeżeli do dnia, w którym odejdziemy z tego świata został nam tylko rok? Staramy się, aby rzeczy z naszej listy zostały spełnione przez ten okres, a...