6.03.2019
22:46
WORD TV NEWS
Z ostatniej chwili, pierwsza para XXI wieku zdecydowała się na najważniejszy krok... Ale zacznijmy od początku. Chłopcy, Jimin i Jeongguk zaszczycili swą obecnością Koreę, a dokładniej ich miasto rodzinne, Busan. Gwiazdom nie było dane spotkać się za dziecka. Jak to możliwe mieszkając w tym samym mieście? Jednak nic straconego. Gdy Jeonggukie ukończył szkołę podstawową, wybrał liceum, do którego uczęszczał Jiminie. Oboje od razu polubili się. Najpewniej nawet, gdyby nie byli gwiazdami i tak zakochali by się w sobie. Ich pierwsza randka odbyła się w restauracji Brightest Romantica. Na samym dachu, przepiękny widok, przepyszna kolacja. Czego chcieć więcej? Później ich relacja rozwijała się coraz bardziej. Spędzili na hucznej imprezie urodziny Jiminiego. Wtedy po raz pierwszy powiedzieli sobie te dwa piękne słowa „Kocham cię". Spędzili razem na Jeju święto Pierwszej Gwiazdy. Jest to bardzo znaczący moment na gwiazd. Czas szczerości, rozmów i bardzo często pierwszy etap przygotowywań do wyprawy na jezioro Amare. Tak też było w przypadku tej pary. Będąc w pełni przygotowani trzydziestego pierwszego stycznia udali się do jeziora Amare. Tam jak zwyczaj nakazuje, odbyli rytułał. Po poworcie na pewno można było wyczuć od nich jeszcze więcej gwiezdnej energii. Następne trzy miesiące spędzili razem miło czas. Aż dzisiejszego dnia, szóstego marca, zdecydowali się na najważniejsze krok w życiu gwiazd. Zjednoczyli swoje serca i dzięki temu powrócili na niebo jako najjaśniejsza z gwiazd. Zostali nazwani Jikook od połączenia ich imion. Będzie można obserwować przez najbliższe parę lat, bardzo blisko ziemi. Dziękujemy parze za przybycie na ziemie.Tak to też się skończyło. Wyznali sobie coś czego może nigdy by sobie nie powiedzieli. A przez przypadek, gdyż Jimin nie miał o tym najmniejszego pojęcia, uchronił ich dwójkę przed bolesną śmiercią. Złączyli się, wrócili tam skąd przybili, a teraz będą przez długi czas oświetlać ziemię swoim blaskiem. Jako nowa gwiazda emanowali energie na ziemię, składająca się z ich uczucia, tego co czuli do siebie moment przed połączeniem. Będą sprzyjać pierwszym, trudnym i czasem tragicznym miłością. Wskażą każdej jednej duszy, który zwróci się do nich, odpowiednią drogę, przelanią nią nadzieją na lepsze jutro. Chcieli przekazać wszystko co najlepsze.
A co stało się z Yoongim? Jako, że invidia zawładnęła całym jego sercem, musiał wykonać rytuał do końca. Połączenie gwiazd nie odwróciło uroku. Skoro zaczął musiał i skończyć. Udał się w miejsce podobne do tego, które wybrała para. Była to również plaża, bardziej na uboczu. Stojąc zaraz na brzegu, gdy tylko fala dotknęła jego bosych stóp, sztylet przeszył boleśnie jego serce. W tamtej chwili czuł się w tym samym czasie winien za los, który spotkał parę, a również dumnie, że nikt inny już nigdy nie spojrzy na jego Jimina.
Przyjaciel pary, Taehyung, po ich stracie czuł się okropnie. Mimo, że wiedział, że obserwują go, to brakowało mu ich. Spędził długi czas opłakując gwiazdę. Wiedział, że oni czują teraz ulgę, domyślał co musiało się stać. Był wściekły na Yoongiego, który niby na początku chciał im pomóc. Jednak wiadomość o jego śmierci mimo wszystko nim wstrząsnęła. Opuściła go trójka osób, z którą przez ostatnie parę miesięcy spędził tyle czasu. Nie chciał w to wierzyć, ale ciągłe komunikatu o obserwacji gwiazdy, o ich magicznym połączeniu, bolały, a zarazem bawiły. Zawsze uważał, że media przedstawiały rzeczywistą historię gwiazd. A na podstawie swoich przyjaciół odkrył ile kłamstwa w nich było. Wydealizowane historie, ukazujące jakie idealne gwiazdy są. Lecz Taehyung wierzył, że gwiazdy, które zejdą na ziemię są jak ludzie. Czują, widzą i robią dokładnie to samo. Tak samo popełniają błędy, tak samo czują się raz gorzej raz lepiej, są tak samo ludzkie...
Po oficjalnej ceremonii, odbywającej się równy tydzień po złączeniu, w której Taehyung jako przyjaciel pary musiał wziąć udział, postanowił dla nich przeżyć życie jak najlepiej. Ofiarował im swoją duszę, by mieli go na oku. Chciał zrobić to o czym kiedyś para mu wspominała, chciał spełnić ich marzenia, których oni już nie będą mogli spełnić. Czyż to nie jest najprawdziwsza miłość jaką przyjaciel darzy przyjaciela?
Tak jak Taehyung prosił, Jimin i Jeongguk mieli go w swojej opiece, obserwując jak przebiega całe jego życie. Mimo, że nie byli już z nim tam na ziemi, wspierali go cały czas.
Jako złączona gwiazda nie mieli już nic do zrobienia. Pozostali już w swoich ramionach do końca istnienia tej planety. Pomogając wielu zranionym sercą znaleźć odpowiednią drogę.
Może jeśli my kiedyś też znajdziemy się w takiej sytuacji, nam również ześlą ten promyczek nadziei...?
***
Nie wierzę, że to właśnie koniec. Przywiązałam się bardzo do naszych gwiezdnych Jikooków. Mam nadzieję, że podobała wam się ta historia. Dziękuję każdej jednej osobie, która czyta tą książkę, dziękuję za każdą jedną gwiazdkę i komentarz, który motywował mnie do dalszego pisania tej opowieści.
Nie umiem za bardzo w pożegnania i podziękowania, więc niech będzie to tyle.
Uważajcie na siebie
Miłej nocy, dobrego dniaLyraxe ❤️
CZYTASZ
heartbeat || jikook
Fanfiction❝ 𝒎𝒚 𝒉𝒆𝒂𝒓𝒕'𝒔 𝒐𝒏 𝒇𝒊𝒓𝒆 𝒇𝒐𝒓 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝑰 𝒘𝒊𝒔𝒉 𝒕𝒉𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖 𝒘𝒐𝒖𝒍𝒅 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝒎𝒆 ❞ Świat, w którym gwiazdy schodzą co jakiś czas na ziemię pod postacią dwojga ludzi, którzy są idealnie do siebie dopasowani pod każdym...