Shakes. Pov.
Było około 1 w nocy, że snu Obudził mnie płacz Kariny, zerwałem się na równe nogi i podrebtałem do jej sypialni. W pierwszej chwili, myślałem że coś się stało. Na szczęście był to tylko fałszywy alarm, Karina była po prostu głodna, nakarmiłem ją z butelki i położyłem spać wróciłem z powrotem do sypialni, dobrze nie przyłożyłem głowy do poduszki, a ona znowu zaczęła płakać. Tym razem, odziwo wstał El matador. Powędrował do pokoiku małej żeby sprawdzić o co się rozchodzi,odkad się urodziła, matador przestał zachowywać się jak typowy narcyz, no dobra może czasami mu się zdarza. Karina po prostu chciała się przytulić. Matador wpadł na pomysł by pierwszą noc Karina spała z nami, zgodziłem się. Byłem nie spokojny, Karina cały czas się wierciła i coś bełkotała, mówiłem sobie w myślach,, Tylko nie płacz, tylko nie płacz ". Nie spałem całą noc. El matador wstał wypoczęty i w pełni sił, ja trochę..... Mniej. Byłem tak nie wyspany że kompletnie do mnie nie docierało co się wokół mnie dzieje. Karmiąc małą z butelki zasnąłem w fotelu, a w dodatku dzisiaj miał być trening. Zostawiłem Karinę u rodziców El matadora i pojechaliśmy na stadion. Na samym wejściu stanął trener. Teraz się zacznie.....
T-Shaker wyglądasz jak zombie spałeś w ogóle...
S-yawn tak spałem trochę.... Dam radę mogę grać tylkooo trochę słabiej.
Trener spojrzał na mnie i kiwnął głową..... Tak na prawdę nie mogę ustać na nogach, ale nie mogę zawieść drużyny, Mecz przeciwko nakamie już za kilka dni. Nie mogę pokazać że jestem zmęczony, dam z siebie tyle ile mogę czyli....... Bardzo mało w tym przypadku. Dzisiaj piłowaliśmy drybling, szło mi całkiem nieźle, starałem się nie pokazywać zmęczenia. Czułem na sobie wzrok trenera, nagle jakoś zakręciło mi się w głowie stanąłem na środku boiska i..... osunąłem się na murawę, pierwsza osoba jaka to zobaczyła to był north shaw, poczułem jak silne ramiona podnoszą mnie do góry, to z pewnością był El matador, tylko on był tak delikatny. Ze zmęczenia straciłem przytomność, czemu ja nigdy nie słucham El matadora, i masz,kłopoty murowane, żegnaj meczu z nakamą. Kiedy otworzyłem oczy, przywitały mnie przestraszone oczy El matadora i innych, kręciło mi się w głowie.
-A co ja mówiłem, żebyś został w domu muchacho, Hmmmm? -odparł trochę przestraszony i chyba zły.....-Nic mi nie jest, jestem tylko trochę zmęczony posiedzę chwilę i będzie dobrze.
-Posiedzisz to ty na ławce podczas meczu z Nakamą. Nie pozwolę żebyś w takim stanie grał, niedawno co wyszedłeś że szpitala i już pchasz się na boisko,powinieneś odpoczywać to jest teraz dla ciebie najważniejsze. W tym momencie teraz jest najważniejsze twoje zdrowie a nie mecz......
Powiedział trener z powagą, w głębi duszy czułem że dam radę grać ale, fizycznie to nie dam rady teraz nawet wstać z ławki w szatni. Trener kazał El matadorowi zawieźć mnie do domu i dopilnować żebym nie pakował się w kłopoty i mógł spokojnie odpocząć.
Pov. El matador.
Shaker był tak osłabiony że ledwo siedział na ławce w szatni. Trener kazał mi go zawieźć do domu, przyznam szczerze trzymam stronę trenera, poza tym Karina potrzebuje teraz opieki swojej matki. Moi rodzice też nie mogą się nią wiecznie zajmować, już przed jej narodzinami słyszałem teksty typu,, Nie będziesz dobrym ojecm, jesteście nieodpowiedzialny". To nie prawda jestem bardzo odpowiedzialny, dla Shakera i mojej córki mogę być jeszve bardziej niż teraz. Chwyciłem torbę shakesa, a jego samego wziąłem w styl ślubny na ręce i zaniosłem go do samochodu. Dobrze nie opuściłem szatni a shakes już zdążył zasnąć w moich objęciach... Biedak był tak wyczerpany że, ledwo był w stanie nie NIE zasnąć ..... Niedawno został mamą, kilka dni bez snu i proszę przepis na przemęczenie gotowy. Delikatnie usadowiłem go na miejscu pasażera i zapiąłem pasami. Nasze torby poleciały na tylnie siedzenia, odpaliłem auto i zawiozłem mojego jeżyka do domu (tak el matador mówi na shakesa XD).
Kiedy zajechaliśmy pod dom.... Shaker lekko się przebudził,uśmiechnął się do mnie i znowu odpłynął. Wyciągnąłem go z samochodu i zaniosłem do sypialni. Najpierw musiałem go rozebrać, zacząłem od butów,później bluza i spodnie.... Została koszulka i bokserki. Przykryłem go delikatnie kocem i pocałowałem delikatnie w czoło. W odpowiedzi dostałem delikatny uśmiech i rumieniec... Dobra Shaker śpi teraz idę sprawdzić co u Kariny.... W końcu moja mama się nią zajmuje. Po wejściu do salonu zobaczyłem Karinę śpiąca w ramiona dziadka.... Powiem sczerze uroczy widok. Kiedy zobaczyli mnie w drzwiach odrazu zagościła ciepła atmosfera, porozmawiałem z nimi na temat dzisiejszej sytuacji na stadionie.... Rodzice wyglądali na trochę zszokowanych.
W końcu i mnie zachciało się spać.... Położyłem się na kanapie i..... Zasnąłem nie wiedząc kiedy i jak.... Rodzice pojechali do domu, a Karina śpi w swoim łóżeczku.... Zobaczymy rano co się będzie działoWróciłam po pewnym czasie.... Teraz postaram się częściej wstawiać nowe rozdziały.... BLAST ✊👊
CZYTASZ
Rodzic na pełen etat... Shador.
FanfictionBycie rodzicem jest jak praca na pełen etat, ale co jeśli musisz podzielić serce między opiekę nad dzieckiem a bycie gwiazdą superligi?? Polecam profil #el_matagirl na Instagramie. Jej arty są super każdy nowy followers sprawi jej radość polecam...