Stali przez kilka minut w pustym pokoju, wpatrując się w siebie. W końcu El westchnęła, wyduszając z siebie kilka słów.
- Więc co chciałeś mi powiedzieć Mike? - spytała z trudem, wiedziała, że ta rozmowa nie będzie należeć do najprzyjemniejszych.
- Nie zrozum mnie źle, ale wydaje mi się, że powinniśmy zerwać. - wydusił z trudem Mike.
- Nie rozumiem... Chyba dobrze się dogadujemy, mam rację? - powiedziała, zdezorientowana brunetka.
- Tak. Dobrze się dogadujemy jako przyjaciele, nie jako para. Wydaje mi się, że do siebie nie pasujemy. - powiedział z lekkim smutkiem.
- Przecież byliśmy razem trzy lata i było okej... Znaczy tak mi się wydawało, dopóki mi tego nie powiedziałeś. - żekła poddenerwowana El.
- Było okej, bo mieliśmy po 14 lat, byliśmy dziećmi. Teraz, kiedy mamy po 17 lat, zaczynamy tworzyć bardziej poważne związki, można zauważyć jak bardzo się od siebie różnimy i nie pasujemy do siebie. - powiedział z powagą Mike.
El na te słowa nie odpowiedziała nic. Po prostu wyszła po cichu ze łzami w oczach z pokoju do łazienki. Musiała się wypłakać. Nie sądziła, że zerwanie z Mikem aż tak ją zaboli.
Mike wyszedł z pokoju chwilę po dziewczynie. Zastanawiał się czy nie iść do Eleven, by ją w jakiś sposób pocieszyć, lecz zdecydował się zostawić ją sam na sam ze swoimi łzami i przemyśleniami dotycząchych ich rozmowy.
Eleven próbowała się uspokoić, lecz jej łzy nie mogły przestać spływać po policzkach.
Max zaczęła się niepokoić długotrwałym pobytem w łazience El, więc postanowiła zapytać się Mike'a, dlaczego tak długo jej nie ma.
- Wiesz może dlaczego tak długo nie ma El? - zapytała zaniepokojona rudowłosa.
- Nie wiem. Pewnie robi coś, co zwykle dziewczyny robią w łazienkach - odpowiedział z lekkim uśmiechem Mike.
- Co masz na myśli? - odpowiedziała oschle Max
- Zapewne poprawia makijaż czy coś. Przecież jesteś dziewczyną, to powinnaś wiedzieć co mam na myśli, tak? - odpowiedział trochę zdezorientowany Mike.
- Yhm, no tak. Tak w ogóle, nie wiem czy powinnam pytać, ale o czym rozmawialiście w pokoju? - powiedziala rudowłosa.
- Po prostu rozmawialiśmy. Zresztą El i tak ci pewnie o wszystkim powie. - odpowiedział Mike
- Okej, to może ja po prostu sprawdzę, co się z nią dzieje. - powiedziała odchodząc Max
Max lekko zapukała do drzwi wyduszając z siebie ciche "El, wszystko w porządku?"
- Wejdź - powiedziala załamanym głosem Eleven.
Max natychmiast weszła i powiedziała zmartwiona - Matko, El! Co się stało?
- Mike ze mną zerwał - powiedziała zapłakana Eleven.
- Co? Ale dlaczego? Przecież dobrze się dogadywaliście, tak?
- Też tak myślałam, dopóki mi tego nie powiedział.
- Matko... Jest mi tak przykro... Ale miał jakieś wytłumaczenie, dlaczego tak po prostu cię rzucił?
- Powiedział, że teraz, kiedy dorastamy i tworzymy coraz bardziej to poważne związki, można zauważyć jak bardzo się od siebie różnimy i tym samym nie pasujemy do siebie.
- Masz rację, nie pasujecie do siebie.
- Co? Ale jak to? - powiedziała zszokowana El.
- Ty jesteś niezwykłą, niezależną, wspaniałą i najlepszą dziewczynę jaką znam, plus do tego masz supermoce, a on zwykłym, nudnym, niezbyt ciekawym chłopakiem z miasta. Moim zdaniem powinien prosić cię o rękę, a nie rzucić jak zwykłą dziewczynę! - powiedziała Max odczuwając złość i szczęście jednocześnie.
El na to tylko się zaśmiała i mocno przytuliła Max. Podczas tego odczuwała coś dziwnego. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyła. To było dziwne uczucie w brzuchu. Z jednej strony było to przyjemne, ale z drugiej wręcz przeciwnie. Po tym doświadczeniu odrazu odkleiła się od Max i spojrzała ze zdezorientowaniem na przyjaciółkę. - Myślę, że powinnyśmy wrócić do reszty. - powiedziała niepewnie El.
- Skoro tak uważasz, to okej, możemy już iść. Ale pamiętaj, nie przejmuj się Mike'm i tym zerwaniem. On nie jest ciebie wart. Zasługujesz na kogoś sto, jak nie dwieście razy lepszego! - odpowiedziała z uśmiechem Max.
- Jasne - odpowiedziała z lekkim uśmiechem Eleven wychodząc z pomieszczenia.
CZYTASZ
𝓲 𝓽𝓱𝓲𝓷𝓴 𝓲𝓶 𝓲𝓷 𝓵𝓸𝓿𝓮 // 𝓮 𝓵 𝓶 𝓪 𝔁
FanfictionPo śmierci Hoppera, El nie może się pozbierać. Gdy w wieku 17 lat wraca do Hawkins, wraz z Willem, by zobaczyć się ze swoim chłopakiem, ten rzuca ją. Od kompletnego załamania ratuje ją przyjaźń z Max. Dziewczyny bardzo zbliżyły się do siebie po pono...