Prolog

16 0 0
                                    

      Słychać coraz głośniejszy dźwięk ciężkich nóg, a bardziej to co unosiły. Tak ciężkie, tak ogromne jakby miały być silniejsze i większe od samej góry Mount Everest. Powoli po schodach wspinających się po to co pragną, czego chcą. Bez patrzenia jaki brud pozostawiły za sobą. Schody zrobione z szczątków. Długa, czarna, falista suknia jak czarne morze odsłania, co raz więcej i więcej. Tu nogę nieszczęśnika, tam rękę, gdzieś jeszcze nawet widać  twarz przypominającą kogoś znajomego, lecz zapomnianym. Gdzie schody prowadzą? Do oczywiście imprezy. Szklanki się tłuką. Goście głośno się śmieją, bo jest z czego. Nowego członka udało im się zyskać. Młody potencjał przytrafił im się. Każde nowe mięso jest przydatne.                              Tym szczęściarzem jest Jules Vulpes Corvum. Dzięki pozwolenia Najwyższego Rządu oraz zapału. Coś go tutaj chciało. Co to było?Kto to był? Może któryś z jego nowych kolegów wie? 

________________________________________________________________________________

Prawie każdy już jest. Brakuje dwóch jeszcze gości. Jeden to tylko raz był w swoim życiu na jakiekolwiek uroczystości. To było na samym początku otwarcia stowarzyszenia. W 1960 r. po drugiej stronie świata, w równoległym świecie dopasowanym do tego, w którym żyją nasi bohaterowie. Edward Mensonge kiedyś przybył do Najwyższego Rządu, aby zostać ich prywatnym przechowywaczem. Jak w świecie ludzi jest popularny czarny handel częściami ciała, to i w innych. Oczy demonów są bardzo cenne za ich życia oraz śmierci. Świecące, często nimi się dekoruje ważne przedmioty dla danej osoby, rodziny zmarłego. Kolor zależy od pochodzenia. Każdy jest różny od siebie, co jeszcze bardziej zwiększa wartość patrzałek. Metodą prób i błędów Edward zdobył stanowisko. W 1961 r. przeniósł się z całą zawartością do świata ludzi. Od tamtej pory praktycznie nie opuszcza swojej ,,spiżarni" pilnując mocy ukrytej w tych pięknych oczach.  

Drugi gość jest nazywany mianem ,,Żniwiarza". Od zawsze starannie oraz sumiennie pracuje nad rozwojem grupy. Członkowie zazwyczaj są demonami, zmiennokształtnymi, wampirami itd. Chętni wybierani przez N. Rząd muszą poświęcić coś, żeby móc działać legalnie w imię bezpieczeństwa ich i innych, często zapominając kim byli. ,,Żniwiarz" nazywa się Balladyna Danse. Jej umiejętnością jest przyspieszenie rozkładu wszystkiego czego zechce. Bez problemu młodą istotę zamienia w emeryta, jeśli na czas zatrzyma swoje działania. Jest szanowana za aktywność i kreatywność. Przypisywani do niej są nowi członkowie, żeby uczyli się od mistrza. 

________________________________________________________________________________

Jules obsypany pytaniami został przez dwóch mężczyzn. Jeden z średnio długimi blond włosami. Chudy patyczak. Szczupła twarz z długim nosem jak u Pinokia. Patrząc na niego nie jeden by się zastanowił czy bardziej przypomina cwanego lisa, szczura, który ze sobą wszystko ciągnie, czy po prostu bardzo wyróżniającego się wyglądem pana. Obok niego wysoki na 2 m rockendrolowiec. Irokez potrafiący zabić każdego nieproszonego gołębia na swoim balkonie. Z twarzy przytulaśny, lecz niżej zabójczy. Testosteron wylewający się z jego mięśni można wyczuć za garnituru. Obydwoje ubrali zielone garnitury wychodząc na największych dziwaków oraz kumpli. 

2 m Potwór- No cześć śliczny. Widzę, że już mundurek szkolny założony?

1 m Wór- Nie bądź nie miły dla żółto roga*. Może trochę kultury w ten spaniały dzień jak ten.

2 m Potwór- Pada na zewnątrz.

1 m Wór- Dobrze wiesz o co mi chodzi! Nowego mamy. To cud!!

2 m Potwór- Zależy ile pożyje świeżę mięsko. Jeszcze bym nie świętował. A!!! Nawiązując do TWOJEJ kultury. Co ci tu zwisa?

Balladyna- Więźniowie Sztuki. Wersja czerwonej malinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz