Pov. Hubert
Dziś obudziłem się wyjątkowo szybko, Piotrek i Arek są wyjątkowo cicho, sprawdziłem która jest godzina
- 6:30?! - krzyknąłem, do mojego pokoju wszedł Dominik, chyba mnie usłyszał. Usiadł mi na łóżku i patrzył tak z pytającą miną na mnie
- Przepraszam - powiedziałem cicho żeby nie obudzić reszty chłopaków
Alfa nadal na mnie patrzał, po kilku sekundach wstał i wyszedł, dziwne. Dobra trzeba się ubrać, jak pomyślałem tak zrobiłem, wstałem podeszłem do szafy i wzięłem ubrania, każdy miał w swoim pokoju łazienkę więc nie musiałem się zamykać, opłukałem się zimną wodą,ubrałem się i podeszłem do lustra, postawiłem sobie włosy, kiedy byłem gotowy, poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, a że mój pokój jedyny był na górze musiałem zejść po schodach, po zejściu udałem się do kuchni
- Cześć - powiedziałem do tak jakby moich braci
- Siemka Hubi - wszyscy jednym chórem odpowiedzieli
Dziś do szkoły, dobrze że jest piątek
- Młody widzę że zmęczony jesteś - powiedział nad opiekuńczy Piotrek
- To prawda, ale dam sobie radę w szkole - odpowiedziałem
- Tylko szkoda że muszą mnie dręczyć - powiedziałem tak aby nikt nie słyszał
- Mówiłeś coś? - spytał Alfa
- Nie nic, zjem śniadanie i biegnę do szkoły - powiedziałem lekko się uśmiechając
Po chwili miałem w ręce kanapkę zrobioną przez Michała
- Dobra to ja idę, pa chłopaki - powiedziałem w pośpiechu
- Pa - dostałem w odpowiedzi
Po chwili byłem już w formie wilka (nie oni nie muszą ściągać ubrań i nie rozrywają się, zostają w nienaruszonym stanie) biegłem ile sił w łapach żeby Wataha Karola mnie nie wywęszyła, kiedy byłem już na końcu lasu, zmieniłem się w formę ludzką i szłem spokojnie do szkoły
*Time skip * W szkole
Tylko ja z naszej watahy miałem pecha i musiałem uważać bardziej, chodziłem do klasy z Omegą od Karola, musiałem szybko wychodzić ze szkoły żeby mnie nie zobaczyli naszego domu, i tak samo musiałem tu biec żeby mnie nie wywąchali. Po lekcji usiadłem na ławce przed klasą w której będę mieć kolejne zajęcia
- Spójrzcie kogo tu mamy -
- Hahahahhaha bez użyteczna omega -
Byli coraz bliżej
- Coś tu się nasz wilczek nie boi -
- Oooo nasz 15-latek się boi? -
Kiedy chciałem wstać i iść gdzieś gdzie ich nie będzie, oczywiście starsza alfa mnie przygwoździła do ściany, oczy miałem zamknięte, nie był to Ernest jak zawsze, ten zapach był inny, za alfą oprócz mnie była też inna omega, ten zapach był taki piękny, taki inny, otworzyłem powoli oczy, zobaczyłem tam Karola, a za nim Maćka, zdziwiłem się bo zawsze to Ernest i Marcin mnie bili, a reszta ich watahy na to patrzyła, ale tym razem nie było Erniego i Marcina
- C..Co ch..chcecie - no nieźle zaczęłem się jąkać
- A co możemy chcieć młoda omega - odpowiedziała omega na moje pytanie
- N...Nie w...wiem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
Alfa cały czas patrzyła się w moje oczy, próbowałam się wyrwać ale on tylko zacisnął moje ręce bardziej
CZYTASZ
| Sam nie skaczesz | DXD | ZAWIESZONE |
FanfictionHubert młoda omega zaczyna nową szkołę (dla O/B/A). Poznaje tam swoich nowych dręczycieli (Karola, Marcina, Ernesta i Maćka) jednak wszystko się zmienia przez jedną dość ważną wiadomość.