•3•

147 18 3
                                    

Pov. Hubi

To prawda, można było wyczuć mój słodki zapach. Pamiętacie jak zawyłem, po chwili stali za mną chłopaki.

- Hubert! Nic ci nie jest? - spytał Zip

- Nic mi nie jest - zapewniałem

Karol i Ernest patrzeli na nas cały czas

- Co się tak patrzycie?! - oburzyłem się, lubiłem być w centrum uwagi

Jak na zawołanie otrząsnęli się z transu

- Dobra, gdzie jest Dominik - spytał Michu

Michał, podszedł do szatyna, stanął na palcach żeby patrzeć prosto w oczy i powtórzył

- Gdzie jest Dominik?! - krzyczał prosto w twarz Karola

Karol na to się uśmiechnął chytro, i pokazał jednym ruchem dłoni na nas, potem zauważyłem Marcina i Maćka, trzymali jakieś chusteczki w rękach, Michu jak to zauważył, zmienił się w wilka i rzucił się na Maćka i Marcina. Potem dołączył się Zip i Ernest, ja jako że jedyny byłem mądry to uciekałem do domu jednak bóle brzucha nie ustępywały, wręcz pojawiały się jeszcze bóle głowy. Uciekałem do domu, jednak za mną biegł Karol, a jak to każdy wie że omegi są najwolniejsze, dogonił mnie, ugryzł mi ogon żebym przestał uciekać, ten kto mnie zna wie że jestem uparty i nie zmienię zdania. Kiedy byłem na swoim terytorium, zmieniłem się w zwyczajnego chłopaka, co zrobił też dealer

- Spytam jeszcze raz, po co byłeś na naszym terenie? -

- Powtarzam ci cały czas, Dominik poszedł na zwiady, powiedział że jak miną 3 godziny od jego pójścia i nie wróci, mieliśmy go szukać - otworzyłem drzwi, kierowałem się do swojego pokoju

- Ale czemu się rozdzieliliście? A jak by ci się coś stało? -

- Poradziłbym sobie, a z resztą od kiedy się mną interesujesz? W szkole mi dokuczasz a ja muszę cały czas ratować waszą omegę - powiedzialam z irytacją w głosie

Położyłem się na łóżku, przykryłem się kołdrą, i próbowałem zasnąć w towarzystwie starszego chłopaka. Widziałem że patrzał się na mnie, nie wiedział co ma teraz zrobić

- Gorąco tu, a ty pod kołdrą leżysz -

- Jakbyś zapomniał to mam gorączkę (ruję) - powiedziałem - a co zrobicie Michałowi, Piotrkowi i Dominikowi?

- Nic, chyba nic znaczy nie wiem co będzie dalej, bo jak wiesz Ernest też jest Alfą i trochę mniej się mnie słucha - tłumaczył się

- A dlaczego porwałeś Domina? - spytałem się

- Kto to Domin? -

- Karol, czy ty jesteś mało sprytny czy co? Domin to ksywa Dominika - powiedziałem śmiejąc się

- Okej czyli ty od dzisiaj toooo...... Damian! - krzyczał po całym domu radosny że dał mi jakieś imię

- Kuter, spokój! - powiedziałem z grymasem na twarzy

Starszy momentalnie się zatrzymał, i spojrzał mi prosto w oczy

- Skąd znasz moje nazwisko? - starszy ewidentnie się wkurzył

- N...No b..bo prze...przecież w..w szk...szkole - ale super jąkam się

- Dobra, zaraz wracam -

- Gdzie idziesz? - spytałem

- Przecież sam tu nie możesz siedzieć z rują, idę po twoich braci - nie mogłem zrozumieć starszego

- Ale sam ich porwałeś, a teraz ich tak normalnie odprowadzisz?! - Wydarłem się niego

| Sam nie skaczesz | DXD | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz