Bartek pov.
Napisałem dzisiaj do Wiktorii z pytaniem jak u niej. Potem zaczęliśmy pisać na typowe tematy jak: co robisz, jak minął ci dzień i tym podobne, aż w końcu Krupa nie musiał tego zjebać. Tak, zapytałem czy chce się spotkać, jak można się domyślić odmówiła.
Kiedy siedziałem na kanapie i myślałem o tej uroczej brunetce, usłyszałem pukanie do drzwi. Niechętnie ruszyłem z miejsca i poszedłem aby otworzyć. W progu zobaczyłem nikogo innego jak tych alkoholików. Grabowski, Bugajczyk, Pasula, Świdnicki, Przybylski oraz Czekaj. Oczywiście z wysoko procentowym trunkiem. Rozumiem można czasem popić ale żeby codziennie? I to jeszcze u mnie w domu, żebym to ja musiał sprzątać po tych libacjach alkoholowych.
-Siema!-krzyknęli chórem.
-Elo, wchodźcie
_________
*time skip*-Co to za laske wyrwałeś?-podszedł do mnie pijany Igor. Mieliśmy sobie okazyjnie popić a skończyło się na niemałej domówce, bo jak się później okazało ci debile zaprosili jeszcze jakieś panny i typów, których widziałem pierwszy raz na oczy. Swoją drogą jest coś po 3 więc trzeba będzie ich zaraz wyganiać.
-Po pierwsze to jej nie wyrwałem, Igorku a po drugienie jest w moim typie-co do ostatniego to kłamałem. Była śliczna i bralbym gdyby nie to, że jej chlopak popełnił samobójstwo. Znaczy to nie tak, że ja nie chcę ale pewnie ona nie chce jak narazie związków.
-Taaa, zobaczymy za kilka miesięcy-powiedział do mnie robiąc ten zboczony uśmieszek. Idiota. I wyszedł z kuchniZrobiłem sobie dość mocnego drinka, a kiedy go wyzerowałem, zacząłem wypraszać ludzi. Oczywiście nie chcieli wyjść więc byłem zmuszony użyć siły. Jutro będzie kacyk.
CZYTASZ
PlanBe | Instagram
Fanficzaczęło się od niewinnej relacji na Instagramie.... historia po części prawdziwa